oj cieżko.... niezawsze partner jest skłonny ci pomóc.... czasami nawet i zaszkodzi.... jak ja miałam depresje .... najpier próbował zrozumieć.... pomagał, ale potem pogorszył sprawe........ denerwował się, wychodził z domu.... doprowadzało mnie to do wiekszej furii do ataków lęku , tak silnego że musiałam brać zomiren żeby sie uspokoić, miałam duszności, wtedy jeszcze sie wystraszył... i próbował do mnie przemawiać, ale po tem nic, zostawiał mnie z tym...nierozumiał.... mozna powiedzieć, że mnie z tym zostawił.... teraz znowu próbujemy się dogadac, być razem... ale ja znowu mam nawrót depresji i on powoli sie zaczyna denerwowac.... i .... wychodzi na to że sama musze sobie poradzić z tym........ i nie zabardzo go obarczac. Prawda jest też taka, że lepiej nie obarczać za duzo partnera, bo naprawdę nikt nie jest z kamienia, to drugą osobę też bardzo boli........ a ja kiedy mam depresje... mnie to po prostu wteyd nie obchodzi, jestem egoistka... nie myslę o partnerze ,potem po atakach i awanturach ... zaczynam myśleć.... jest zapóźno... cieżko jest żyć z taką osoba jak ja, jestem nie przywidywalna w działaniu ........................potrafie skrzywdzić słowem... ale i dostawać furii i kopac bić... masakra.............. ;(