Skocz do zawartości
Nerwica.com

Klika

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Klika

  1. Czesc. Niestety moj post zostal przeniesiony na emetofobie ale tam nikt nie uczeszcza, co mnie doluje jeszcze bardziej dlugo mnie tu nie bylo, bo mozna powiedziec ze odczuwalam lekka poprawe, przynajmniej zaczelam w miare normalnie jesc. Ale znowu mam okropne leki, chyba ze wzgledu na pogode. Wiadomo jesien, zimno, ciemno i ludzie czesto choruja, czego bardzo sie boje. Nie chce sie zarazic i nie chce byc chora. Boje sie ze bede sie zle czuc, a przede wszystkim boje sie grypy zoladkowej,wiadomo z jakiego powodu. Juz nie wiem, co robic, boje sie wychodzic z domu, od pazdziernika znow szkola, nie chce nigdzie chodzic zeby sie nie zarazic. Pije herbatki na odpornosc, pije soki z witamina C, nawet kupilam w aptece maske ochronna (taka jak lekarze chodza) i rekawiczki takie, stwierdzilam, ze bede w tym chodzic ale wstyd, bo co ludzie sobie o mnie pomysla :/ Strasznie sie boje. Wrocily takze leki przed mdleniem, chociaz nie sa tak nasilone, bo przynajmniej moge chodzic po dworzu (kiedys nawet tego sie balam). Ale bylam dzis w centrum handlowym, gdzie mnie dopadlo wszystko na raz, bylo dziwnie, nie wiedzialam co sie ze mna dzieje, chcialam uciec ale nie wiedzialam gdzie. Bylo okropnie, dawno tego nie czulam Chodze na terapie, jestem po trzecim spotkaniu ale nie widze poprawy, moze dlatego, ze przerabiamy dopiero historie mojego zycia, a psycholog ma teraz dwa tygodnie urlopu. Mam skonsultowac sie z psychiatra (mam zaburzenia lekowe, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, depresje), chcialabym brac leki ale tez sie boje ze wzgledu na skutki uboczne Juz nie wiem co moze mi pomoc ;( Jestem zalamana. Kupilam sobie probiotyki zapobiegawczo przed grypa zoladkowa ale boje sie nawet tego brac :/ Ktos zna moze jakies dobre sposoby na profilaktyke tej grypy? Dodam, ze higiena i mycie rak to juz obsesja u mnie :) Co mam robic? PS: Prosze nie przenosic mojego postu na forum emetofobii :)
  2. No pojde. Mam nadzieje ze jakos to wytrwam. Chociaz nie jest az tak tragicznie ze mna, bywa ze caly dzien jest ok, tylko chwilowo jakies leki mnie dopadaja. Dzis rozmawialam z kolezanka i powiedziala, ze jej chlopaka siostra ma/miala niedawno prawdopodobnie grype zoladkowa, chociaz nikogo nie zarazila, a mieszka z mezem i z dzieckiem no i strasznie sie przestraszylam i boje sie. Ale ta kolezanka tez nie byla zarazona, normalnie sie czula, wiec mam nadzieje ze nie dopadnie mnie to, wolalabym chyba wtedy umrzec :/ A jak sobie radzisz, kiedy dopada Cie lek? Ja na poczatku w ogole nie jadlam i mialam drgawki az, musialam brac tabletke na uspokojenie taka ziolowa zeby sie ogarnac, z czasem zaczelam jesc ale poprzestaje na diecie lekkostrawnej, nie jem nic ze skorka zadnych pomidorow itp, kazde warzywa mieso myje bardzo dlugo- to juz jak psycholog mowi obsesja, dodatkowo parze we wrzatku, sprawdzam zapach, date waznosci obowiazkowo odkad pamietam. Ostatni posilek zjadam o 19 i jem duzo biszkoptow. Nie wspomne juz o obsesyjnym myciu rak i sprzataniu i dezynfekowaniu. Eh Ogolnie to chodze tylko po lekarzach i pytam co robic zeby sie nie zatruc, nie miec grypy zoladkowej. Sama nie wiem czego sie boje. Leki sie zmniejszaja kiedy jestem sama w domu. W ogole zastanawiam sie czemu mnie to spotkalo, dlaczego nie moge normalnie zyc ;( Wczesniej mialam leki przed mdleniem, nie wychodzilam z domu i sama to opanowalam ale teraz znowu jest to i jeszcze gorzej. Az sie czasami zyc odechciewa. Nie wiem czy zaczne brac te tabletki bo boje sie tych mdlosci :/
  3. I jak u Ciebie to wszystko przebiega? Jakie leki przyjmujesz? Czasami az sie zyc odechciewa. Kto by pomyslal ze mozna sie tak panicznie bac wymiotowania... W sumie od dziecka pamietam, ze balam sie tego ale zapomnialam o tym, bo uwazalam zawsze na to co jadlam i przez ponad 15 lat mialam spokój no i w maju "stalo sie". Od tamtej pory panicznie boje sie, choc czasami potrafie sobie wytlumaczyc, ze to nic takiego ale leki nie daja za wygrana. Przez pierwszy miesiac byla tragedia, nie jadlam praktycznie nic oprocz suchej bulki. Teraz poprzestaje na diecie lekkostrawnej i przesadnie dbam o higiene, a mianowicie myje bardzo czesto rece, dezynfekuje wszystko w domu itp. Najgorsze jest to, ze wciaz wyszukuje sobie roznych chorob zwiazanych z ukladem pokarmowym, ktore moga powodowac wiadomo co i odczuwam rozne klucia w zoladku itp :/ Bralam kiedys tego typu leki ale z innego powodu i szczerze powiem, ze nie mialam tego typu skutkow ubocznych aczkolwiek wtedy nie myslalam o tym w ogole. A teraz wiem, ze jak bede brac leki, to bede sie zastanawiac nad tym i takie objawy pojawia sie ale tylko ze wzgledu na to, ze bede nieustannie o tym rozmyslac. Eh meczace to jest.
  4. Klika

    Mój dzisiejszy dzień

    Czesc. Mam taki problem, ze boje sie wymiotowac- mam emetofobie i innego rodzaju leki. Chodze na spotkania z psychologiem, czasami jest dobrze, a czasami tragedia. Mam rowniez nerwice natrectw oraz depresje spowodowana lekami. Caly czas zastanawiam sie czy nic mi nie jest. Przez dlugi czas bylo tak ze balam sie jesc nawet i drastycznie schudlam. Eh juz nie wiem co robic. Czasami jest dobrze, mam ochote na wiele rzeczy itd a dzis np caly dzien sie zamartwiam i boje ;( juz mam dosyc. Psycholog zalecila mi dodatkowo konsultacje z psychiatra ale jest jeden problem- boje sie brac leki, zeby nie podraznic zoladka. Ogolnie chce sprobowac wszystkich metod ale chce zapytac sie czy wiecie, ktore leki dobrze by zadzialaly w moim przypadku, bez skutkow ubocznych zwiazanych z wymiotowaniem i mdlosciami. Polecono mi asentre. Doradzicie cos? :)
  5. Czesc. Mam taki problem, ze boje sie wymiotowac- mam emetofobie i innego rodzaju leki. Chodze na spotkania z psychologiem, czasami jest dobrze, a czasami tragedia. Mam rowniez nerwice natrectw oraz depresje spowodowana lekami. Caly czas zastanawiam sie czy nic mi nie jest. Przez dlugi czas bylo tak ze balam sie jesc nawet i drastycznie schudlam. Eh juz nie wiem co robic. Czasami jest dobrze, mam ochote na wiele rzeczy itd a dzis np caly dzien sie zamartwiam i boje ;( juz mam dosyc. Psycholog zalecila mi dodatkowo konsultacje z psychiatra ale jest jeden problem- boje sie brac leki, zeby nie podraznic zoladka. Ogolnie chce sprobowac wszystkich metod ale chce zapytac sie czy wiecie, ktore leki dobrze by zadzialaly w moim przypadku, bez skutkow ubocznych zwiazanych z wymiotowaniem i mdlosciami. Polecono mi asentre. Doradzicie cos? :)
  6. I kolejny dzien mija.... nie chce mi sie nic, na nic nie mam ochoty :/
  7. Ja tez sie budze, mam bardzo plytki sen ale nie mam problemu ze wstawaniem, wrecz budze sie wczesnie i chce mi sie spac ale nie moge usnac eh. Bylam wczoraj na badaniu irydologicznym, z teczowki oka i powiedzieli ze mam niewielkie zapalenie blony sluzowej zoladka przejelam sie tym bardzo, bo juz wczesniej balam sie jesc cokolwiek (boje sie wymiotowac) a teraz to juz w ogole. Nie wiem czy rzeczywiscie to mam, musze isc na ta gastroskopie jednak i wtedy sie okaze :/ dosyc mam juz wszystkiego. Chce jesc i mam ochote na rozne dobre rzeczy ale ten lek jest wiekszy i mi na to nie pozwala. Oczywiscie na tym badaniu stwierdzono takze nerwice, ktora trwa juz od dluzszego czasu, ogolne oslabienie i wyczerpanie no i niedozywienie oprocz tego problemy z ukladem krazenia i kolatania serca- ogolnie wegetatywne takie. Dosyc juz mam tego wszystkiego. -- 03 lip 2011, 21:36 -- Bylam u lekarza z Zakonu Bonifratrów i dostalam ziolka na zoladek i taki syrop na sen ale jeszcze nie pilam, boje sie jakos. -- 03 lip 2011, 21:55 -- Czemu nikt nie pisze?
  8. Czesc po dlugiej przerwie. Co tam u Was? Ja juz po sesji i teraz mam duuuzo czasu wolnego, a to znaczy ze duzo czasu na rozmyslanie itp :/ -- 03 lip 2011, 21:03 -- Apropo snu to ja tez dosyc czesto mialam takie akcje, ze nie moglam sie ruszyc mimo ze chcialam i nie moglam sie obudzic. Caly czas snilo mi sie ze wstaje juz ubieram sie, a za chwile znowu probowalam sie budzic i nie moglam. Wtedy bralam jeszcze leki, z tego co pamietam pernazyne, wiec to moze od tego. Teraz znowu nie moge spac, co chwile sie budze i nie wysypiam sie w ogole
  9. Hmm no tak nie pomyślałam o tym, że grupa może mi nie pasować :/ eh. Zobaczę co zaleci psycholog, w gruncie rzeczy chcę lepiej się czuć. Mam teraz trochę zajęć i dobrze to na mnie działa, ugotowałam dziś sobie barszczyk czerwony, w końcu coś na ciepło i lekkostrawne :) Przeraża mnie tylko ta sesja, nie wiem jak zdam te wszystkie egzaminy, bo mam też przejawy fobii społecznej :], a na sali pisze zawsze ze 200 osób, w trakcie egzaminu jestem tak zestresowana tymi ludźmi, że chcę jak najszybciej wyjść :/ gdybym sama mogła pisać było by o wiele lepiej...
  10. Co tam u was słychać? U mnie jako tako. Nie byłam jeszcze u lekarza ale byłam na konsultacjach psychologicznych i mają wybrać dla mnie odpowiednią metodę terapii i określić czas jej trwania. Co myślicie o terapii grupowej? Bo w moim przypadku chyba to najlepsze rozwiązanie, po takim wygadaniu się komuś lub po takim pisaniu na forum trochę lepiej się czuję. Niestety muszę się uczyć, egzaminy się zaczynają, a ja nie mogę się skoncentrować na nauce, tylko myślę o swoich głupotach i jeszcze mnie coś zakłuwa ciągle w różnych miejscach, głównie w brzuchu i żebra... chyba nerwobóle jakieś albo nie wiem.
  11. Dzięki :) ja tez boje sie badan ale lubie je robic... aczzkolwiek ostatnio jak poszlam na pobranie krwi to myslalam ze mi serce wyskoczy, bylam oszolomiona doslownie- wtedy mialam lek przed mdleniem, teraz mam przed wymiotowaniem. A dlugo po tym badaniu sie odbija? Czy caly dzien? Te odbijanie tez nie za przyjemne musza byc. Po tym badaniu chyba do konca dnia nic nie zjem. Musze sie opanowac ze wszystkim, od 20 czerwca mam egzaminy, a nawet nie zaczelam sie uczyc, boje sie ze nie zdam, a co gorsze boje sie ze wejde na sale i tak sie zestresuje, ze zle napisze.. ostatnio tak mialam, na odwal sie pisalam zeby tylko jak najszybciej uciec stamtad ale na szczescie zdalam. Teraz niestety jestem bardziej zestresowana wszystkim.
  12. Czemu? Choć dzień się jeszcze nie skończył, jak na razie był całkiem spoko, oprócz ogólnego osłabienia. Spotkałam się ze swoim chłopakiem, którego zaniedbywałam, przez moje złe samopoczucie, nasze spotkania są raz na tydzień. I cieszę się, że spotkałam się z nim. Powiedział mi, że będzie ze mną chodził po lekarzach i że nawet jutro pojedzie ze mną do kardiologa, ale w związku z tym, że pracuje to stwierdziłam żeby nie zwalniał się tylko po to żeby tam ze mną jechać, natomiast pojedzie ze mną na gastroskopię. Jeszcze czeka mnie pisanie pracy na zajęcia, a nie mam na to siły. Mam nadzieję, że będzie dobrze cały czas. A tak w ogóle to boję się jechać do tego kardiologa, bo to kawał drogi ode mnie i tym autobusem ehhh, chyba na rowerze pojadę ale nie mam takiej kondycji niestety.. a później na konsultację do psychologa i zobaczymy jaka będzie diagnoza i co dalej ze mną zrobią.
  13. Ja stwierdzilam ze zrobie sobie wszystkie mozliwe badania w miare mozliwosci, problem w tym ze lekarz rodzinny nie chce dawac mi skierowan heh, a prywatnie mnie nie stac. Zmieniam lekarza i moze sie uda, na kolonoskopie tez chce isc, rezonans tez by sie przydal. Znacznie lepiej sie poczuje jak okaze sie ze jestem zdrowa, chociaz nawet jak cos bedzie nie tak to bede wiedziala na co sie leczyc. A z tym wyluzowaniem sie bedzie ciezko, bo ja caly czas jestem spieta i nie jestem w stanie sie wyluzowac.
  14. No wlasnie slyszalam ze w trakcie badania i po badaniu odbija sie. Nie wiem jak to wszystko przezyje
  15. Wiem ze nie jest taka zla i zamierzam sprobowac bez narkozy ale oprocz moich dolegliwosci nerwicowych mam tez lek przed wymiotowaniem i po prostu nie wiem czy dam rade.
×