Skocz do zawartości
Nerwica.com

bajka

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia bajka

  1. Minał rok... depralinu nie biote od 3 miesięcy, to była samowolka. Ostatnie 3 tyg. brałam po połowce, sama sobie zmniejszyłam z 1 tabl. Teraz moge powiedziec, że nie jestem pewna pewna słuszności tej decyzji. Po odstawieniu przez dwa tyg. kreciło mi sie w głowie, ale nie widziałam "działania" tego medykamentu w oststnich miesiacach... Depreska jest jak bumerang, jak raz cie dopadła, predzej czy pozniej powroci myslę, ze bede musiała wrocic do zazywania, bo nie daje juz rady... Depralin był dobry przez miesiąc tak naprawde, potem nie widziałam tej roznicy, był marazm i łozko ciagnęło jak magnesss ciagle bym lezała, nie spała, a lezala własnie. Zastanawiam sie jak organizm reaguje po przerwie 3 miesiecznej...
  2. Prawie od trzech miesięcy zazywam depralin. Poprawa jest znaczna, smutek i lęki minęły, ale od miesiąca mam taki stan, że nic mi się nie chce, jestem wiecznie zmęczona, na nic nie mam ochoty. Taki kanapowy styl życia, do tego podjadanie słodyczy, czasami wręcz kompulsywne. Myślałam, ze to objadanie się slodyczmi odeszlo bezpowrotnie, a tu nic z tego. Podobno w depresji najczęściej się chudnie, u mnie bylo odwrotnie, znacznie przytyłam; mogłam przez caly dzień nie jeśc, a wieczorem wychodziłam do sklepu(zwykle wieczorem mialam troche lepsze samopoczucie) i kupowałam mnóstwo słodyczy. Na początku Esci powodował u mnie wręcz niechęć do jedzenia, o słodyczach nie wspomne, co mnie ucieszyło. A teraz widze, że chęć "zapchania" się słodyczami powróciła. Bo to takie przyjemne uczucie, czuje się błogo i bezpiecznie... Za miesiąc mam wizyte u lekarza, może coś zaradzi, bo marazm, brak działania plus slodycze, to sie dobrze nie skończy... moze zwiększy mi dawke, dotychczas mam 10 mg
  3. Minął miesiąc, po niespełna dwóch tygodniach stan się ustabilizował. Miałam pozytywne nastawienie i tyyyyle siły jak nie pamiętam kiedy. Niestety energia się już wyczerpała i obawiam się, że może być powrót do stanu sprzed wizyty u lekarza. Wprawdzie nie leżę całymi dniami w łózku pogrążona w smutku, ale sił i motywacji brak do działania. Nadal jestem na 10 mg
  4. Pobudzenie to mam teraz, a wcześniej tak jak piszesz, nagły lęk i ścisk gardła. Sukcess, spałam dziś w dzień, trochę ponad godzinę, może byłoby dłuzej gdyby nie telefon. Ale nadal trudno mi wziąć się za cokolwiek, wszystkie czynności są mega wyczerpujące. Kondycja taka, jak przy lekkiej gorączce.
  5. No tak, pewnie o to chodziło lekarzowi, mówiąc depresja lękowa, nerwusiata jestem baaardzo niestety. Zazdroszczę, jak czytam o tej senności, bo sama mam z tym problem. Lek plus mało snu i czuję sie osłabiona. W ogóle mało składnie mi się mysli
  6. W moim przypadku, to depresja lękowa. Dziś jest naprawdę dobrze, wczoraj po raz pierwszy zażyłam 10 mg i był zjazd; ani siedzieć, ani leżeć. Trudności z koncentracją mam, ale widzę, że u większości tak jest.
  7. Dziś jest szósty dzień odkąd biorę depralin; Pierwszy dzień super, dużo energi i dobre samopoczucie, drugi słaby, zawroty głowy. Zauważyłam, że po ok. 5 godz. stan się trochę normuje. Wczoraj pierwszy dzień wzięłam całą tabletkę-10 mg i strasznie się zle czułam, w ogóle mam taką miesznkę odczuć, niby stan przygnębienia minął, ale jest nijak, ani dobrze ani zle. Bardzo mi przeszkadza nadmierne pobudzenie, które mi utrudnia zaśnięcie, po stilnoxie śpie 4 max 5 godz. Gdybym nie zażywała, pewnie mogłabym wcale nie spać. Ten brak snu mi przeszkadza i to napięcie... Brak apetytu, jedzenie jest dla mnie "drewniane" ale to akurat dobrze Mam nadzieję, że będzie lepiej...
  8. bajka

    Witam serdecznie

    Kilka dni temu miałam swój "debiut" u psychiatry i tak trafiłam na to forum, poszukując info o leku, który zażywam. Fajne miejsce, można się wymienić doświadczeniami
×