U mnie nerwica miała początek już około 10 lat temu. Zaczeło się od kluchy w gardle. czasem była, czasem nie, ale jakoś się dało życ bez problemu. Od 2 lat nerwica nasiliła się okropnie. A stało się to ok 2 tygodnie po tym jak zaczęłem bać się, że mam raka. Przez kilkanaście dni byłem w szoku i ciągłym paraliżującym strachu bo byłem pewien, że mam raka (co okazało się nieprawdą). Po 2 tygodniach złapało mnie nagle uczucie gorąca, jakbym miał gorączke, fale gorąca, klucha w gardle nasiliła się do tego stopnia, że dusiłem się a mięsnie szyji miałem napięte i twarde jak kamień. Teraz od tego czasu minęło 19 miesięcy i nadal mam tę podgorączkowe stany niemal non stop. Tylko w nocy mi przechodzą a godzine przed wstaniem znowu wracają Tak samo jest z kluchą w gardle mija mi zawsze w nocy np. godzine po położeniu się. Gdybym tylko wiedział jak pozbyć sie tych stanów podgorączkowych to czuł bym się lepiej.