Quźwa dziewczyno weź się w garść , bardzo Ci współczuję (tez mam fulllllll problemów )
ale trzeba "łeb" podnieść do góry i do przodu walić
( ja jestem osobą wierzącą moja mama zmarła w wieku 30lat ja wtedy miałam 10 {teraz ja mam 30}
tez mam napady paniki żeby nic sobie nie zrobić {zwłaszcza gdy mam nie do końca kontrolowane myśli} wtedy mysle tylko o tym że jakbym cos sobie zrobiła to już nigdy nie spotkałabym mojej mamy
Ty kochana nie masz 50 lat żeby zadręczać się jakimś kołkiem.
Radzę Ci żebyś poszła w poniedziałek do psychiatry opowiedz dokładnie o sytuacji w jakiej się znajdujesz. A tymczasem weź 2 tabletki uspokajające jakieś bez recepty (jutro rano i na wieczór tez możesz wziąść w razie potrzeby) i spróbuj się odprężyć , mi w takim stanie jak Twój pomógł bardzo psychiatra i leki jakie mi przepisał .
PAMIĘTAJ GŁOWA DO GÓRY WSZYSTKO BĘDZIE OKI;-)