Od jakiegoś czasu moją reakcją na stres czy zdenerwowanie jest biegunka z którą nie moge sobie poradzić:/Ciągle mnie dopada kiedy sie denerwuje:(od zawsze byłem przewrażliwiony , wszystkim sie przejmowałem itd tylko nie stresowałem się tak jak teraz.Obecnie ten problem jest nr1 w moim życiu nie potrafie przestać o tym mysleć.Kiedys biegunka dopadała mnie tylko przed pójściem do szkoły (sprawdziany,stres,niecheć ) , terazn nie jeżdze autobusami praktycznie nie wychodze z domu bo przy każdej czynności :tłok, miasto(mieszkam na wsi) , autobus nawet głupia jazda samochodem z kimś i wtedy dopada mnie myśl że nie zdąże do toalety albo że wogóle nie będe miał jak sie wypróżnić.To jest jakieś chore , ale już nie stresują mnie jakieś trudne czynności tylko oprócz tego wszystkie miejsca gdzie nie ma szybkiego dostepu do toalety bo strach w tym czasie jest najwiekszy a co za tym idzie ból brzucha i biegunka .Dlatego najbardziej mi się chce jak np. pojade do miasta albo wsiąde w samochód i wiem że nie bede mógl wysiąsc i powiedziec w śroku drogi że musze do toalety , i wtedy dostaje ataku maxymalne bicie serca ból brzucha spocone ręce bo cały czas czuje niepewnośc że kiedyś nie zdąże i narobie sobie wstydu...---->I stąd ten caly strach:)Czekam na opinie nie wiem do kogo sie zgłosić , co robić.Oczywiście jestem pewny że to wszystko jest ze stresu bo gdy sobie siedze w domku i slucham muzyki popijając herbate to nic mi nie jest ale gdy kłade sie spać i myśle że jutro do szkoly i znowu caly dzień walki najgorzej na lekcjiach bo nauczyciele nie pozwalają wychodzić:/Ale "Stoperan" na dłuższą mete nie jest rozwiązaniem dlatego zwracam sie tutaj i czekam na opinie oraz pomoc:)