Tylko że to nie jest taki "klasyczny ból". Głowa jako taka mnie nie boli, tylko mam wrażenie jak bym miał na nią coś założone+dekoncentracja. Przykładowo kiedy założę prawdziwy kask na głowę, czy nawet okulary, czapkę (cokolwiek) to uczucie obręczy znika, odchodzi na dalszy plan (bo wtedy coś faktycznie mam na głowie)... Wiem że może to się wydawać dziwne ale niestety tak wygląda rzeczywistość. Czy uważasz że jest sens bawić się w piguły(Xetanor)? Bo kiedyś byłem też z tym u psychiatry to babka odrazu mi przepisała środek wyżej wymieniony. Brałem połówkę przez dwa miesiące po czym je odrzuciłem bo stwierdziłem że to nie działa. Dotychczas radziłem sobie z tym sam ale ostatnio obręcz trochę się zacieśniła(pojawiły się też problemy ze snem).