hfgsrgs,
na pewno zrobiłeś dużo w warstwie zewnętrznej. dużo prób zmian zachowań, ale nie przynoszą rezultatu. to jest czas, żebyś głębiej wszedł w swój problem z terapeutą
kem,
tak pewnie jest - jedni odchodzą, inni po nich płaczą. Wkrótce Świeto Zmarłych i pewnie wszyscy mają kogoś do opłakiwania - Ty masz swoja przyjaciółkę
Hej Marku 1978, Pytałam jak sobie radzisz, bo z tymi lekami to błędne koło. Zamieniasz jedne na drugie. Wiem, ze bez nich trudno , ale zmierz się z psychoterapią, jednak oszczędzisz wątrobę