Skocz do zawartości
Nerwica.com

baletnica

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez baletnica

  1. tych wcześniejszych nazw leków nie pamiętam zbytnio bo dużo zmian było, wiem że awaryjnie brałam afobam. Teraz miałam Spamilan i Ketrel. W ogóle to na początku lekarze myśleli że to od serca bo wykryli że jakieś dodatkowe skurcze mam, tachykardię i się zaczęło od leczenia na serce. Dodatkowo raczej żadnych witamin nie biorę Co zmieniłam w życiu hmm chyba dużo rzeczy zaczęłam "olewać" bo widziałam że nerwami nic nie zmienię. Chociaż czasami zdarza się do tej pory że już nie wytrzymuję i płaczę w poduszkę. Ale grunt to zacząć myśleć pozytywnie. Kilka lat temu zaczęłam terapię u psychologa nie pamiętam jak ta metoda się nazywała, ale chodziło o to że dostawałam kartkę papieru i musiałam napisać co mnie denerwuje, z czym sobie nie radzę, a potem odpowiadałam na pytania typu czy to że tak myślę w czymś mi pomaga, czy czuję się tak jak chciałabym się czuć. Muszę powiedzieć że dużo mi to dało chociaż pozornie wydaje się to dziwne. Postaram się znaleźć coś o tej metodzie i napiszę Kolejną rzeczą którą uważam za ważną to to żeby zaczynać od takich małych wyzwań- wytrzymam w szkole cały dzień, przez cały dzień będę się czuła dobrze itd. Trzeba to sobie wmówić i tak dzień po dniu, potem minie tydzień, miesiąc i będzie dużo lepiej Trzymam kciuki za Was wszystkich
  2. u mnie też to wszystkjo trwało długo - 6lat. Ale kiedyś po prostu powiedziałam sobie, że muszę się wziąć w garść. Widziałam jak to wszystko przeżywała moja mama ;( leki miałam odstawiane kilka razy. Za każdym razem działo się coś przez co musiałam je brać od nowa. 2 razy byłam w szpitalu psychiatrycznym. Wszystko to wpłynęło na mnie tak, że czułam się inna niż wszyscy. Bałam się gdzieś wyjść, na początku naprawdę jest cięzko, ale jak to wytrzymasz i sie nie poddasz to potem jest już lżej
  3. kiedyś tak miałam, ale trzeba dążyć do tego żeby było lepiej. Na początku człowiek czuje się okropnie, bo nie wie jak się odnaleźć we wszystkim,ale potem to mija
  4. ja muszę powiedzieć, że niezbyt dobrze wspominam moje wizyty u psychiatry na kasę chorych;( lekarz, do której wówczas chodziłam zadała kilka pytań,przepisała jakieś leki po których czułam się okopnie, ciągle spałam. Po jakimś czasie zaczęłam jeździć na prywatne wizyty u innego lekarza i był zdziwiony moich wcześniejszych leków. Powiedział, że nie były dobrze dopasowane. Nie chcę tutaj nikogo zniechęcać bo zapewne wynikało to z niewiedzy tamtej lekarki,ale teraz wiem, że chodzę do dobrego specjalisty, a 80 zł co 3 miesiące nie wydaje mi się jakąś ogromną sumą.
  5. nerwica nie jest choroba z której nie da się "wyjść". Mnie po 6 latach się udało. Obecnie jestem tuż po odstawieniu leków. Od 3 i pół roku nie mam ataków, leków, omdleń. Wszystko jest możliwe gdy się bardzo chce;) wiem że to może wydawać się niemożliwe. Kiedyś codziennie budziłam się i nie widziałam sensu żeby wstać, nie potrafiłam sobie poradzić ze wszystkim, wydawało mi się że umieram (teraz to wszystko wydaje się śmieszne, ale wtedy nie było).Obecnie jestem na studiach, udzielam korepetycji, od czerwca zaczynam pracę. Moje życie jest zupełnie normalne i jestem baaardzo szczęśliwa, żę w końcu mi się udało
×