Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwowy1234

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nerwowy1234

  1. co sądzicie o tym artykule? ja zastosuje się do niektórych podanych tam rad. możliwe że niedobór magnezu spowodował u mnie takie reakcje.
  2. Badań neurologicznych nie robiłem, nie jestem z tym dobrze zorientowany. Na psychologa powoli sie decyduje, dzięki za odpowiedzi, gdybyście mieli jeszcze jakieś rady prosze pisać. Pozdrawiam
  3. Prosze abyś przeczytał, potrzebuje pomocy. Witam!. Jestem nowy na forum. Mój problem zdrowotny trwa już 20 lat, ale to co się działo wcześniej nie było tak uciążliwe, m.in. był lekki strach, pocenie sie, duszności, spadek lub wzrost ciśnienia. I tak toczyło sie moje życie, gdzie zdarzały się dni dobre tzn. czułem się w pełni sił. I tak było do niedawna, dokładnie od 1 kwietnia, gdzie do tych wyrzej wymienionych problemów doszło to że nie mogę wsiąść do swojego samochodu i jechać do pracy, ponieważ w czasie jazdy zaczynają mi dygotać ręcę i nogi. Przychodzi osłabienie że nie mam siły, a potem cały drętwieje i dopada mnie strach i myśl co robić... i zaczyna się - brak śliny w ustach, co utrudnia oddychanie, oraz brak powietrza, do tego ucisk w klatce piersiowej, a serce tak mocno bije że nie da sie tego opisać. Doprowadziło to do tego że od dwóch tygodni nie wychodzę z domu, do tego sytuacja gdzie podczas jazdy do pracy miałem atak i znalazłem sie w karetce która mnie przewiozła do szpitala. Po badaniach, które wyszły pozytywnie wróciłem do domu z kartą informacyjną że to się dzieje na tle nerwicowym. Na następny dzień pojechałem do pracy, w trakcie jazdy bałem sie żeby mnie znów nie złapał atak, ale udało się i dojechałem do pracy. Myślałem że jużwszystko w porządku, jestem z kolegami itp, lecz po trzech godzinach pracy czuję że moje nogi są jak z waty. W szybkim tempie po tym pojawił się ból głowy, ciemność przed oczami i zasłabłem, słyszałem tylko jak koledzy wołali żeby wezwać pogotowie i wynieść mnie na świeże powietrze. Nie mogłem nic mówić trzymałem się za klatke piersiową , bo brak mi było powietrza i dusiłem się. I znów to samo - pogotowie, szpital. Teraz jestem w domu, ale czuję że jest coraz gorzej, nie wsiadam do samochodu bo sie boję, nie jadę do pracy, jestem bardzo zmęczony jak wstaję, boli mnie dosłownie wszystko, odczuwam ból w stawach, boli mnie żołądek. JUŻ NIE WIEM CO ROBIĆ, GDZIE SIĘ ZGŁOSIĆ, ZNALAZŁEM TO FORUM, POCZYTAŁM TROCHE, LECZ PROSZE WAS ABYŚCIE MI POMOGLI W JAKIŚ SPOSÓB, CZY KTOŚ MIAŁ JUŻ TAKI PRZYPADEK, JAK SOBIE Z TYM POMÓC, JAK KTOŚ MOŻE MI Z TYM POMÓC. Pozdrawiam.
×