Mój narzeczony widzi już u mnie poprawę zachowania w kontaktach z ludźmi. Co więcej, powiedział, że teraz więcej ludzi darzy mnie sympatią. Także uważam, że anafranil jest dla mnie odpowiednim lekiem. To jest dla mnie zaskakujące, bo akurat w tym wypadku "wydaje mi się", że nadal jestem sobą. Nie robię nic z przymusu Chcę tylko żeby to okropne zmęczenie i stany depresyjne odeszły.
-- 09 maja 2011, 23:23 --
Co do wcześniejszej rozmowy, uważam, że choroby psychiczne niestety się dziedziczy. Nie wiem co ma większy wpływ na naszą psychikę; czy jest to przekazywane w genach, czy po prostu taki wpływ ma na nas atmosfera w której się wychowujemy. Moja mama jest bardzo wrażliwą osobą i to odziedziczyłam po niej. Leczyła się na nerwicę. Mój ojciec jest bardzo nerwowy i gwałtowny i to też niestety po nim odziedziczyłam. Kocham moich rodziców, ale wizyty w domu wolę ograniczać, pojawiać się na krótko i wtedy jest nawet miło Wiele negatywów mojej psychiki zniknęło po wyprowadzeniu się z domu, kolejne defekty mam zamiar zwalczyć anafranilem i pracą nad sobą. Wierzę w ten lek, bo cholernie chcę się już odbić od tego dna.