Skocz do zawartości
Nerwica.com

daga2000

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez daga2000

  1. Hej, mam pytanie czy korzystał ktoś z was z pobytu na odziałach leczenia nerwic we Wrocku na Pasteura 1 lub na wybrzeżu korzeniowskiego???? Jeśli znajdzie się jakaś dobra dusza która tam była bardzo proszę o opinię. Leczę się na depresje prawdopodobnie mam nerwicę i jestem dość wrażliwą osobą - nie chciałabym trafić na nieprzyjemnych lekarzy którzy jeszcze pogorszą mi samopoczucie a dziś miałam rozmowę z ordynatorem na korzeniowskiego i tak mnie potraktował że mimo iż wcześniej się bałam pobytu na odziale i całej tej grupowej terapii to teraz jestem przerażona:(. Bardzo mi zależy żeby ktoś się wypowiedział o specjalistach z Pasteura i korzeniowskiego może być na priv. Kiedyś mysłałam że jestem przewrażliwiona przez chorobę i niepotrzebnie się obawiam złego potraktowania jednak z im większą ilością lekarzy i psychologów mam styczność tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że nie każdy powinien być lekarzem albo psychoterapeutą i że czasem wizyta u kogoś nieodpowiedniego któremu opowiadamy bądź co bądź bardzo intymne szczegóły ze swojego życia może pogorszyć psychiczne samopoczucie i nasilić lęki:/.Wrocławianie odezwijcie się:) pozdrawiam wszystkich
  2. o właśnie o właśnie Badziak dobrze mówi (a jak to się robi żeby kogoś zacytować????:)- help pierwszy raz na forum) apropos tego skąd wiadomo że ktoś wpadł w hipomanię na skutek działania leku a nie dlatego że jest chadowcem?. Jak Fluo zaczynało na mnie działać to miałam - wyraźniejsze widzenie barw - w sklepie z ciuchami bajka wszystko co kolorowe mi się podobało;), przyjemniejsza dla ucha muzyka - coś zdeczka jak po alkoholu, brak oporów w nawiązywaniu kontaktów z innymi ludźmi - jestem nieśmiałą panikarą więc obrót o 180 stopni, więcej energii, dużo lepsza odporność na stres, prawie nieustannie dobry humor, wszystko widziane przez różowe okulary w sumie chyba tyle - może ja wtedy miałam hipomanię i to źle że tak było, a jak się tak cieszyłam . Najlepsze jest to że jak mi się teraz poprawi, to się będę bała że ja wpadłam w hipomanię i jestem za wesoła, no normalnie PARANOJA.Poszłam do następnego psychiatry, teraz nie biorę depakine chrono tylko Lamitrin i Asentre - sama tak chciałam.Po wyłożeniu doktorowi całej swojej historii leków niewiele mi powiedział a na moje pytanie czy mam CHAD powiedział - "no ja nie wiem, najprawdopodobniej tak" ja mu na to no to może są jakieś testy żebym miała pewność a on no są ale to niczego nie wnosi :).Już mnie nie stać na kolejnego doktora powiem Wam, czytam w necie o tych hipomaniach i dalej nie wiem jak odróżnić kopa po antydepresancie od hipomanii- może te leki spowodowały że jestem jakaś bardziej tępa czy coś . Może ja tak wogóle mam jakąś niestabilność emocjonalną, cholera wie, jedno jest pewne od kiedy usłyszałam magiczne słowo CHAD to wpadam w panikę jak o tym myśle i nic innego nie robię tylko się skupiam na sobie i swojej chorobie Z innej beczki, nauka przy problemie depresji to droga przez mękę, przez ten syf mało co studiów nie przerwałam, ledwo się obroniłam, współczuję studentom, co do L4 to zastanawia mnie jak zakład pracy wogóle reaguje na takie zwolninie od psychiatry i czy wywala- nie oszukujmy się stereotyp jest jeden- jak się ktoś leczy psychiatrycznie to jest wariatem biegającym z siekierą albo Jezusem
  3. u mnie zdiagnozowano chad na podstawie tego jednego epizodu hypomanii bo wcześniej prawie dwa lata byłam leczona na dwubiegunówkę. O ile do tego że mam depresję zdążyłam się już przyzwyczaić to po tym jak przeczytałam że chad ma się do końca życia i do końca życia trzeba przyjmować leki zaliczyłam podłamkę na maxa - czuję się jak nieuleczalnie chora z depresji można czasem wyjść z tego ponoć nie..... -- 12 kwi 2011, 23:54 -- miało być byłam leczona na jednobiegunówkę* jak wogóle u was jest z normalnym życiem pracujecie normalnie czy ciągle jakieś L4?
  4. sorry hypomania dla mnie sub a hypo to jeden wiadomo co:P on stwierdził dwubiegunówkę po tym jak do niego zawitałam uśmiechnięta, poinformowałam że już nie mam deprechy i czuję się świetnie na co on mnie zapytał co to znaczy świetnie:).No to ja powiedziałam że mniej męczę się na siłowni - na którą de facto, zaczęłam latać jak nasrana, kupuję sobie ciuchy bez większego zastanowienia i chciałabym zrobić sobie tatuaż - z tamtego okresu pamiętam też, czego mu jakoś nie mówiłam, że kazałam swojemu chłopakowi zrobić sobie kolczyk w brwi, a jak nie chciał to go od starych dziadów i zacofańców wyzwałam:).W każdym razie najprawdopodobniej to była moja hypomania Dziś wstałam i resztkami sił wyszykowałam się na saunę żeby gdzieś wyjść stanęłam w kurtce i butach przed drzwiami rozpłakałam się siadłam i tak już zostałam Myślę że on ma rację z tą dwubiegunówką tylko nie kumam czemu jak mam taka deprechę że ciagle prawie ryczę i leżę w łóżku,on nie chce mi wypisać czegoś na podniesienie nastroju
  5. Witajcie moi drodzy, słuchajcie mam ogromną prośbę do tych którzy leczą się na chad, wiem że nie jesteście lekarzami ale proszę tak z własnego doświadczenia poradźcie mi jakieś leki bo już naprawdę nie mam siły:(. Do tej pory prawie 3 lata byłam leczona lekami z grupy SSRI - fluoeksetyna, ecsitalopram,asentra,depralin - leki skutkowały- właściwie to tylko asentra i fluoeksetyna- wyciągnęły mnie z głębokiej depresji.Problem w tym że one działały na mnie ale bardzo krótko, głównie 3 miechy do 5 i musiałam zmienić lek. Wkońcu się wkurzyłam i zmieniłam lekarza - on przepisał mi Anafranil - po nim się poprawiło, też mnie wyciągnął ale ponieważ źle go tolerowałam fizycznie odstawiłam. Po odstawieniu o dziwo poczułam się świetnie , dużo energii itd ale po tym ok 3 tyg. okresie znowu przyszedł maxxxxx dół. Lekarz stwierdził że miałam epizod submanii i że najprawdopodobniej mam chad. Przepisał mi syf Mobemid :/ i cholerną depakinę chrono rano 300 wieczór 500.Źle się czułam bardzo po tym Mobemidzie więc poprosiłam go o coś innego, może być to co już brałam a on stwierdził że mam brać samą depakinę i żadnych antydepresantów więcej bo one w chad ludziom szkodzą a on już wie napewno że to chad a nie zwykła depresja. MI po tym Mobemidzie(MAO) było niedobrze bóle głowy itd - ale jestem przekonana że to poprostu nie trafiony lek Jak mam trochę siły to siedzę w necie i czytam o tym chadzie i kupę ludzi pisze że bierze antydepresanty i stabilizator.Przerażenie mnie ogarnia że on zostawił mnie tylko na depakinie a ja z łóżka nie mam siły wstać booooooże.Od 1 maja mam szansę zacząć pracę i muszę stanąć na nogi do tego czasu, lekarz mnie lekceważy, nie odbiera telefonu i mnie trzyma na tym badziewiu z XIXw po którym mnie tylko głowa boli- a nastrój dalej taki sam plus stany lękowe plus lekka poprawa wieczorami. Czy moglibyście mi powiedzieć co wy bierzecie na chad, ewentualnie co jest dobre, bo chyba zmienię lekarza i mu zwyczajnie powiem co ja chcę helppppp:(
×