Wszystko i tak dołuje, pocieszanie bez zrozumienia mi nic nie daje; a opowiedzieć aby ktoś zrozumiał i tak się nie da. Jednym słowem erzac rozwiązania problemu
Czy jęczenie coś daje ? Pisanie siłą rzeczy skraca opowieść do minimum. Każdy myśli o swoich problemach i przez ich pryzmat patrzy na wszysko. Pocieszania nic ne da. Czy jest inny sposób na depreche niż pielęgnowanie swojego bólu ? Przy cięciu mniej boli I co dalej ?