Dokladnie objawy sa mniejsze, ale caly czas to siedzi , nie ma takiego jakiegos szczescia w zyciu jak kiedys , cieszylo mnie wszystko wstawalem rano i np jak lało cieszylo mnie to bo lubialem deszcz, jak swiecilo slonce tez sie cieszylem, szlo sie do szkoly, na dworze fajnie pachnialo np wiosną, a teraz wstaje rano, miesnie mi trzepocą , ide do pracy , to jestem gdzies indziej cialo idzie a mysli gdzies wokol tego czy przypadkiem zaraz nie bede mial problemow z oddychaniem, czy znowu nie bede mial jazd.
W praacy w sumie jest w miare, ale mam prace taka ze sam siedze wpokoju i robie swoja pracke, sam plnauje i wykonuje, ale gdyby to byla praca ze trzeba by bylo siedziec w pokoju np z 6 osobami i caly czas wykonywac pewne prace na akord to nie wiem czy te leki nie bylyby silniejsze.
Ogolnie wyglada to tak ze jak musze cos zrobic robie to i objawy sa mniejsze co nie oznacza ze ich nie ma, a jezeli mam czas wolny to jest najgorzej wtedy zazwyczaj ludzie sie cieszą a ja jakjos wtedy mam najgorzej.
Aha moze podam jeszcze jeden przypadek kiedys wracalismy z weekendu, czulem ze cos juz sie nasila a mialem przed soba kierowanie autkiem z 2 godzinki do domu z 4 osobami (tesciami) i mowie wam ta podroz to byl koszmar, w calym ciele czulem jakby biegalo stado mrowek, zaczynalo mi sie mienic w oczach i w pewnym momencie zaczynalo mnie sciskac w przeponie tak jakby ktos ja uchwycil i zaczal zaciskac pięść. Pozniej stanelismy na 15 min na kawe t normalnie chodzic nie umialem tak mi nogi z trych mrowek jakos podretwialy. I jak dojechjalismy juz domu wtedy wlasnie zlapalo mnie takie jakby napad ostrej astmy , nie moglem zlapac powietrza , chodzilem po mieszkaniu i lapalem powietrze jak ryba, myslalem ze sie udusze. Pobralem jakies validole, milocardiny i dopiero po godzinie meczarni jakos sie wyciszyloi usnalem.
To bylo z 1,5 roku temi i szczescie w tym ze takich ostrych jazd juz nie mam, nie mam ostrych napadow ale boje sie gdzies jechac, boje sie jechac na wycieczke z pracy zawsze cos wymysle zeby nie jchac bo boje sie ze to sie powtorzy. Teraz taki stan zlego sampoczpucia fizycznego jest caly czas ale bez ostrych napadow. Ale tez to bardzo utrudnia zycie.
Tak to wyglada, mysle ze jest to jakas nerwica natrectw polaczona pewnie z epizodami depresji, bo czaami jak mnie dol zlapie to masakra ale glownie z powodu nerwicy, bo denerwuje mnie ze mam tyle planow tyle chcialbym zrobic a to chorobsko powoduje ze nie mam na to sily. Dusza chce a cialo nie.
Takze tak to wyglada, lekarze - jak narazie zle doswiadczenie w polowie mojej opowiesci lekarz ju zpisze leki a jeszcze dokladnie nie wie co mi jest, chetnie bym poszedl do jakiegos naprawde dobrego specjalisty gdzies w okolicach Katowice, Sosnowca.
I jeszcze jeden objaw jaki mi sie przypomnial to szczypanie twarzy i glownie oczu a dokladniej okolicy wokol oczu tez cos takiego macie?
[ Dodano: Czw Gru 28, 2006 11:38 am ]
Sosnowiec a Ty ?