Dlaczego??
Czy będąc w związku należy czuć się jak skazaniec bez prawa do znajomych?
Kiedy odizoluje sie od reszty świata dla dobra żony po jakimś czasie zaczną się za to nienawidzic.
Najlepiej pogadać o tym z partnerem ,a potem w miarę możliwości chodzić razem na te spotkania .Chyba ,że naprawdę coś zbroiłeś.
Bardzo dziękuję wszystkim ,którzy się tu wpisali.
Od razu mi się zrobiło lepiej.
Je nie mam tak zabawnych historii,a jedyne jakie mam to związane z pogotowiem,które zawsze lubiłem.
Wcześniej wydawało mi się ,że zmęczenie fizyczne pomaga w leczeniu nerwicy.Aż do wczoraj.Cały dzień na nogach,wrociłem padnięty i nawet zadowolony.Już było tak fajnie,a wieczorem miałem atak ,pierwszy od paru miesięcy.
Ja teraz tez nie używam leków ,choć wolę je mieć.Jak już masz atak to chyba za pozno ale jak czujesz ,ze się zbliża to oddechy naprawdę pomagają.
A co do Hydroxyzyny to kiedy było źle czyli na początku kiedy nie wiedziałem co i jak,to naprawdę mi pomogła.
Wiem,że to głupio zabrzmi ale sprobuj liczyć w nieskonczonosc w takt jakiejś melodii.Rób coś ,żeby po jakimś czasie skupić się na czymś innym.
A co do pogotowia to jeśli czujesz taką potrzebę to jedź.Ja na początku też parę razy tam lądowałem.
Ja przy podobnych objawach łykałem propanolol,który jest właśnie na takie nierówne i przyspieszone bicie serca. Mialem tez hydroxyzynę.Pomagało.Poza tym spróbuj głęboko oddychać.
Ja raczej nie brałem sporej ilości leków (propanolol i i od biedy milocardin).Niedawno zauważyłem ,że odpowiednio oddychając i na tym się skupiając przechodzę to najgorsze bez leków .Da się.
Niedawno się przekonałem,że w Sosnowcu każdy zna każdego albo ma znajomego,który Cię zna.Taka większa wioska.
Na 99,99999% widzieliśmy się choćby autobusie czy gdzieś tam
U kobiet to najczęściej jest dzień dobry i do widzenia.
Kierunki medyczne są powoływane na wszelki wypadek.
A co do kategorii to różnie bywa,czasem badają dokładniej niż facetów.
Ale jeśli widzisz,słyszysz i nie masz płaskostopia to powinnaś dostać "A".