Skocz do zawartości
Nerwica.com

sqnik

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sqnik

  1. na razie z moją mama i siostrą , ale od przyszłego roku sami z mamą:) ha i teraz już pojawiła się myśl że do przyszłego roku to pewnie się rozstaniemy ja też lubię się przytulic , pocałowac ale czasem mam myśli że już przed ślubem się to nam znudzi i czasem mam myśli by jechał do domu, ale nigdy mu tego nie powiem, bo wiem że bez niego nie zasnę:)) nie raz zdarzyła mi się noc bez niego gdy się poklocilismy to wiem że miałam ją bardzo niespokojną..A czy wyobrażacie sobie sytuacje Wasze w przyszłosci np. ślub, życie , kiedy bedziecie miec dzieci?? -- 07 sie 2011, 21:30 -- A jeszcze jedno , czy porównujecie Wasze związki do innych par, chocby kiedy widzicie je na miescie? Czy znajdujecie wady w wygladzie waszych partnerów? Czy przypominaja Wam się mysli, pokazuja sie tak jakby hasłami w głowie, tzn nie analizujecie ich ale wiecie że w danej sytuacji kilka miesiecy temu miałyscie daną mysl..? Czy nie macie tak że myślicie że nie bawią Was rozmowy z Waszymi partnerami, że nie słuchacie ich już z taką pasja, że nie smiesza Was ich kawały itd.. bo ja mam non stop że mój K. jest dziecinny, w ogóle nie jest zabawny:/:/ wiecie co? ja kiedy mówie 'kocham Cie' automatycznie zaprzeczam'nie kocham' i to jest juz wyuoczone nie umiem nad tym zapanowac..ale mam jeszcze tak że jak powiem mojej mamie że ją lubię czy siostrzę to też zaprzecze;/ to jest jakies wyuoczne, automatyczne;/
  2. ja nie mam jako tako myśli innych natrętnych, ale mam taki lęk przed lękiem. wyczytałam kiedyś na forum że ktoś tam miał natrętne myśli dot. skrzywdzenia własnego dziecka, albo np. seksualne myśli związane właśnie z dziecmi, a nawet noworodkami czy takimi maleństwami. i moja siostra ma dwójke dzieci, przyjeżdza do mnie co drugi dzien z nimi żebym jej pomogła przy nich :) nie ukrywam, kocham to ! ale na każdym kroku pilnuje czy aby nie mam myśli jakichś dot. dzieci siostry. albo kiedy przebiera pieluszkę małemu myśle czy nie mam seksualnych myśli. łapie sie na tym.. a kiedy tylko zobacze dzieci to w głowie hasło '' nn dzieci'':/:/ inka87, powiedz mi czy Ty masz rózne myśli dot.wspólnego mieszkania z Twoim partnerem teraz np.typu że znudzicie się sobą itd.. bo ja również mieszkam z moim chociaż mam dopiero 19 lat..ale pracuje w mojej miejscowości więc żeby mu było bliżej to sobie mieszka u mnie..już bedzie ponad rok i jakoś wcześniej byłam szczęsliwa że jestem z nim dzień na dzień a teraz boję się ze sie znudzimy, boje sie jakichkolwiek remontów w mieszkaniu że to niepotrzebne bo i tak sie rozstaniemy ( a tak w ogóle jak mówie kocham Cię to za chwilę mam myśli że teraz już mówie to bez emocji, że już to nie to samo, a w ogole to w ciągu dnia myśle o tym , kiedy powiem mu kocham Cie , w jakiej sytuacji itd.;/ a jak jest u Was? Pozdrawiam Was myszki :)
  3. zagubiona13, słoneczko, główka do góry! tak czy tak Twój X jest dla Ciebie najważniejszy i wiem, że nie poddasz sie w walce o Waszą miłośc! Każda z nas sama do końca nie wie o co jej już chodzi, ale wiemy jedno, że chcemy byc ze swoimi partnerami i to jest dla nas najważniejsze! Czyż nie?:)
  4. witam wszystkich wróciłam luknąc co tu na forum się dzieje, bo jak byłam ostatnim razem to ani slychu ani dychu.. a u mnie? podobnie jak u Was, raz lepiej, raz gorzej.. owszem, nie pamiętam kiedy bym płakała, ale czuję czasem taką obojętnosc, chęc spróbowania czegoś innego ;/ choc wiem że to tylko myśli i emocje nad którymi nieraz nie potrafię zapanowac..wczoraj strasznie pokłóciłam się z moim, poleciały rózne niepotrzebne słowa, hasła i pojawiły się mysli typu: muszę zerwac, jeśli tak ma byc całe zycie..nie możemy byc razem, przecież to bezsensu.. ja i mój X jesteśmy nerwusami i niejedną ciężka sytuacje przeszliśmy, już nie mówiąc o kłotniach..i nigdy wcześniej do głowy by mi nie przyszło żeby kończyc ten związek, a teraz na każdym kroku. I niestety, pojawiły się znowu myśli, że nie podoba mi się, że jest brzydki itd. że znudzi mi się, że nie jest dowcipny, nie ma poczucia humoru, nie cieszą mnie rozmowy z nim . Dziwne tylko że jakoś przed 2,5 roku ponad nie przyszło mi to do głowy:/ mam dosc tej zasranej NN:/;/
  5. no więc, dziś rano zażyłam pierwszą tabletkę anafranilu 10mg.. no i nie wydaje mi się żeby ona mogła jakkolwiek zmienic cos, ani na gorsze, ani na lepsze.. ale ja się chyba sama nakręciłam tym, że objawy nerwicy mogą się nasilic i już pojawiły mi się myśli, że po leczeniu i tak zostawię mojego partnera, że nie wierzę w moc tych leków.. i dostałam jakichś wyrzutów sumienia, że jestem beznadziejna, bo musze wzmagac się lekami i nie potrafię normalnie kochac.. a wczoraj z nadzieją patrzyłam na to wszystko..aż się popłakałam, co nie zdarzało mi się przez ostatni miesiąc..;(;( -- 24 maja 2011, 10:19 -- chyba strasznie boję sie brac tego leku, no ale jak nie to, to co mi moze pomóc?;> może warto spróbowac ..
  6. byłam u psychiatry, w lipcu mam kolejna wizyte, pewnie poprosze o skierowanie ;> dostałam leki na natręctwa ale jeszcze ich nie biorę..
  7. wiem, wiem..tylko, że mnie to męczy, chodzi to za mną, poza tym nie chciałabym się nad tym zastanawiac na codzień tylko cieszyc sie tym wszystkim co mam tak jak kiedyś.. nie miałam żadnych obaw, a teraz te myśli czy tego chce czy nie mnie atakuja..;/
  8. Czasem nie potrafię odróżnic dobrych myśli od tych złych..dlatego w każdej dopatruje się jakiegoś podtekstu co do mojego partnera :/ . Niektóre z nich mnie przerażają, bo są takie dosyc racjonalne.Boję się ich.. No ja mieszkam z moim więc widujemy się na codzień. A powiedzcie mi, czy macie czasem taki myśli, zastanawiacie się czy za ileś tam lat będziecie razem, jak to wszystko będzie wygladało? W ogóle czy u Was wszystko jest takie spontanicznie, czy zanim coś powiecie , zrobicie to analizujecie , zastanawiacie się nad tym, czy aby w tym co zamierzacie zrobic nie oszukacie partnera? Bo mnie ostatnio strasznie męczą mnie myśli o tym ze kiedyś się znudzimy, zastanawianie się jak będzie wyglądał ten związek za pare lat czy dużo dużo później..Czy nie przygniotą nad kiedyś obowiązki, czy sprawdzę się w roli matki/żony..;/ .
  9. hmm, ja tkwię w tym od 4 miesięcy..owszem, u psychiatry byłam, przepisała mi leki, ale jeszcze ich nie biore. Zacznę 23 maja jak juz będę po maturze póki co, jakoś radzę sobie z tym sama ... muszę powiedziec, że maj jest udanym miesiącem, mam te myśli ale coraz rzadziej się pojawiają..no a ja staram się nie analizowac wszystkiego, jak jakas myśl jest to próbuję zaprzątnąc głowe czym innym, zając się czymś albo po prostu zaczynam z kimś rozmawiac ;D u mnie się sprawdza..mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej.. w maju ani razu nie miałam ataku paniki :)
  10. mia666, a czy w chwili obecnej leczysz sie? leki, terapia? czy przez ten cały okres miałaś lepsze dni czy cały czas analiza itd.?
  11. Mój partner podobał mi się od zawsze , a teraz też mam myśli, że jest brzydki (nawet dziś w nocy miałam sen, mój partner był jakiś taki dziwny, jakby zmutowany;/;/ . no i ja Go zostawiłam bo powiedziałam że jest brzydki no alee..to tylko sen ;d) . Też podobnie jak krzywy92 mam myśli że to nie dla mnie, że jest mi z Nim nudno, że prędzej czy później mi się znudzi albo Go zdradzę więc po co to ciągnac ;/
  12. Tak, on wie o wszystkim. Musiałam mu powiedziec bo jakoś nie umiałam ukrywac przed Nim że ze mną wszystko ok. Poza tym mieszkamy razem, więc wolałam żeby wiedział..Mi sama wizyta pomogła, w ogóle lepiej mi się zrobiło z tym że ktoś mnie wysłuchał, nie zbagatelizował mojego problemu. Lepiej mi samej z tym że w końcu zrobiłam jakiś krok by było lepiej
  13. Ja tez chyba wyzbyłam się wszelkich uczuc wyzszych. Zobojętniłam sie masakrycznie. Te myśli nie dają mi spokoju:/ teraz znowu prześladują mnie w kwestii zaręczyn że jakby chciał to ja odmówię, albo ze w przyszłosci się nim znudzę czy go zdradze (;/) więc po co to ciągnac, albo jak jest ze mną to dobrze, jakby Go nie było to też nic wielkiego się nie stanie ;/;/ .. u psychiatry byłam, przepisała mi leki ale zacznę brac po wszystkich egzaminach maturalnych ;]
  14. Podobnie mam ja. W jedeń dzień potrafię płakac ze szczęscia że go mam a na drugi dzień obudzę się i myśl, że jest mi przecież niepotrzebny, że spokojnie dałabym sobie radę bez niego, że szybko bym zapomniała czy zakochała się w kimś innym. Najgorsze są jednak jakieś wyobrażenia z innymi:/ póki co bywają dni lepsze i gorsze, ale przez to wszystko czuję się jakaś niespełniona. Czasem myślę nawet, że jak wyzdrowieję i już nie będę analizowac i myślec tak jak teraz to i tak będę czuła niedosyt:/ zastanawiam się czy będę wtedy umiała powiedziec że jestem szczęśliwa itp.,itd.
  15. nie wolno Ci nawet myslec o jakimkolwiek nawrocie choroby!
  16. ja dokładnie nie wiem jak to jest z tymi lekami, bo jeszcze w tym nie siedzę, ale z tego co czytałam tu na forum i na innych portalach to zazwyczaj działanie leków zaczyna byc widoczne po 2 lub 3 miesiącach. Co do zakończenia związku w takim stanie to też jestem przeciwna. Od 3 miesięcy codziennie krązą myśli, żeby to zakończyc, że może faktycznie uczucie się wypaliło. Mimo tego,że bywają dni kiedy jestem obojętna, kiedy wszystko wydaje sie byc totalnym bezsensem wierzę w to, że przyjdzie kiedys taki dzień w którym to wszystko się skończy i znów poczuję przypływ miłosci dziś dopiero bede się rejestrowac do psychiatry...
  17. ja mieszkam z moim chłopakiem. nawet przy Nim mam te myśli. czasem mijają. a czy masz myśli dotyczące tego, że z kimś innym byłoby Ci lepiej, ze ktos inny jest dla Ciebie?
  18. Witam. Jestem tu nowa i również mam ten sam problem. Dziwne uczucie towarzyszy mi już od 3 miesięcy. Mam podobną sytuację do syt. aguchy czy kini. Czasem już gubię się i nie umiem rozróżnic tego co jest prawdą, a co tylko moja wyobraźnią. Ten ciągły natłok myśli nie daje mi normalnie funkcjonowac i się cieszyc tym co mam.
×