Skocz do zawartości
Nerwica.com

R24

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia R24

  1. Witam hmm no to jest ciekawe bardzo... Ja tez z tego wylazlem ale zeby sie z tego wykaraskac trzeba czasu.Nie jestem do konca przekonany czy leki cokolwiek tutaj pomagaja.To po prostu musi minac samo z siebie, chodzi mi o obsesyjne myslenie.Oczywiscie ze kontakty z ludzmi rozmowy z psychologiem i wiara ze sie wyjdzie przyspiesza ten czas.Takie slowo "wez sie w garsc" smieszy mnie teraz dlatego ze wypowiadali je najczesniej ludzie ktorzy nie wiedza o co chodzi.Kiedy kazdego dnia wtsajesz i myslisz bez przerwy o tym co cie doluje i ze jest ci zle i nie chce ci sie zyc i te mysli wogole nie znikaja.Wiem jedno ja zyje tylko temu ze bog nie pozwolil mi umrzec.Wierzylem w to ze kiedys z tego wyjde i wyszedlem i powiem jeszcze ze jest lepiej niz bylo.Dowiedzialem sie paru rzeczy o sobie i jestem zdecydowanie silniejszy...Bardzo chetnie bym z kims pogadal i postaral mu sie pomoc jezeli to mozliwe zapraszam na priva jak cos... pozdro all
  2. R24

    Bezsenność

    WItam Ja tez nie spie tak jak spalem kiedys.Czasami budze sie w nocy spocony i nie moge zasnac przez godzine.Ale jest coraz lepiej ze snem.Kiedys jak moja przygoda z NN idepresa sie azczynama to wogole nie spalem to bylo ostre naprawde.Mi sie wydaje ze musi minac troche czasu az sen powroci do normy. Pozdrawiam
  3. Joł ludziska Bez kitu ja mialem podobnie.Czasami jeszcze mnie dopadaja takie mysli.Zawsze chcialem byc idelany w tym co robie.Bylem cholernie wrazliwy i dalej jeszcze troche jestem.Jak ktos cos powiedzial o moim wygladzie albo o czyms co robie i na czym mi zalezy to...Mi sie wydaje ze da sie jakos to zmienic.Mozna sprobowac w ten sposob sobie powtarzajac.Nie musze byc idealny itp...ze nikt nie jest do konca...Ale to nie zawsze skutkuje.Najwazniejsza rzecza jest chyba skupianie sie na czyms innym niz na sobie.Z wlasnego doswiadczenia wiem ze to najlepsze wyjscie.Nie patrzec w lustro naprzyklad.No coz ciagle jszcze tym walcze ale jest duzo lepiej niz bylo wczensniej.Trzeba pracowac nad soba bez kitu.Znalezc motywacje.Wiem ze duzo ludzi tutaj cierpi na roznego rodzaju natrectwa i latwo jest powiedziec cos takiego "życie jest piękne" itp.Ale mamy wybor jak chcemy te zycie przezyc.Pamietam jak wyszedlem ze szpitala psychiatrycznego z bardzo zaawansowana derpesja spowodowana NN.Wtedy kazdy dzien dla mnie byl walka.Kazdego dnia wstawalem tylk po to zeby doczekac nocy i pojsc spac.Bo wtedy nie nawiedzaly mnie te jeb.... natretne mysli.Wiedzialem ze musze zyc ze muze zyc, ze musze walczyc.Oczywiscie mialem mysli samobojcze ale stlamsilem je szybko bo nie naleze do osob ktore sie poddaja.Trzeba walczyc do konca.Walka to najlepsza rzecz jaka czlowiek moze miec w sercu, ale szkoda ze tak pozno to zrozumialem.Wszystko jest wlasciwie walka.Kazdy dzien mozna przyrownac do walki.Nawet kiedy wstajesz rano z wyra to mozna powiedziec ze walczysz...Ale sie rozpisalem LOL to chyba najdluzszy post w moim zyciu.Nawet na Angielskich forach nie pisze tak duzo.Powodzenia ludziska i nie poddawajcie sie i pamietajcie nie ma zlych dni po prostu niektore sa nie tak dobre jak poprzednie. Pozdro
  4. Witam Ja mialem troche inaczej.Tez czesto patrzylem w sowoje odbicie.Ale u mnie to bylo na troche innej zasadzie.Mi sie wudaje ze najelpiej jest po prsotu to olac i przestac patrzec.Ja wiem bardzo latwo jest to powiedziec a ciezej wykonac ale napewno jest jakis sposob aby sie tego pozbyc.A czy to sie zdaza tylko wtedy kiedy jestes sam,sama?Czy jak naprzyklad idziesz z kims to rowniez to robisz?Ja jak jestem czyms zajety albo w dobrym towarzystwie i gadam z kims to rzadko to robie. Pozdro chochliczq
  5. R24

    Książki

    Witam Mam ta ksiazke w domu i co prawda calej nie przeczytalem ale zamierzam nie dlugo to zrobic.Pozytywne myslenie jest kluczem prawie do wszystkiego to wiem napewno.Ksiazka jest wypasiona.Moj kumpel uwierzyl po przeczytaniu tej ksiazki ze odniesie sukces w biznesie i mu sie udalo bo jest teraz ustawionym czlowiekiem i zarabia naprawde nie malo.Dla niektorych moze sie wydawac to smieszne.Mi na poczatku tez to sie wydawalo niedorzeczne ale z czasem zaczalem wiezyc. Pozdrawiam
  6. No bez kitu jak jestes na tropach to lepiej nie pic.Chociaz jak moja psychiatryczka zmiejszyla mi dawki to troche pilem z tym ze nie duzo.Po odstawieniu lekow pije nie malo bo lubei sobie czasami wypic ale to juz inna bajka. Pozdro
  7. Witam wiesz co koles? mialem podobny problem z tym ze dostalem taka depresje ze wyladowalem w szpitalu psychiatrycznym.Na NN cierpie od dawana hmm z tym ze teraz jest duzo lepiej natrenctwa ustapily bo skupiam sie na tym co robie a nie na sobie.Wiem to latwo powiedziec ale da sie to zrobic.Po tym wsyzstkim stalem sie wierzacym czlowiekiem.Wiara dodaje mi sil. Pamietam ze jak bralem leki po tym jak poszedlem do psychiatry to za niecalem 2 tygodnie bylo lepiej.Potem imprezka alkohol ,nastepnego dnia to samo i 3 dni pozniej wyladowalem w szpitalu.NN ustapily po jakies 3 miechach ja kstamtad wyszedlem i potem zaczalem wychodzic z depresji.W kazdym badz razie to byla najgorsza rzecz jaka mnie w zyciu spotkala.Czasami mam napadny NN ale nie az tak silne i wystepuja tylko wtedy ja ksie nad soba zaczynam zastanawiac i wnikac w rozne sprawy.Mysle ze najelpei jwogole tego nei robic.Kazdy ma prawo do szczescia wiec lepiej zrobic tak zeby meic to w dupie i robic to co naprawde sie lubi.Oczywiscie kazdy ma jakies cele do ktorych bedzie dazyl ale trzeba podejsc na luzie do tego... pozdrawiam
×