Witam wszystkich,jestem na tego typu stronce pierwszy raz jak i pierwszy raz zwracam sie o porade,może opinie kogoś z Was.Napsze w wielkim skrócie od pocz.Rodzina jak rodzina wydawałoby sie,ładny dom,przyjazne otoczenie,jest nas czwórka ,problem alkocholizmu u ojca zaczął sie dawno temu,klikanaście lat temu,ale byly to tylko okresy picia poprzeplatane dlugimi okresami nie-picia, picie oczywisce zaczelo sie nasilac,ostatnimi czasy w kazde swieta byl podpity,a okazje takei jak urodziny imieniny "trafialy mu sie" pijac juz calkiem,mama od dluzszego czasu , kilka lat , a moze od poczatku picia nie ma w nim zupelnie oparcia w niczym,kiedy nie pije jest dobrym ojcem ale jzu nie pamietam zeby nie pil chodźby miesiac,mama sama przygotowuje urodziny,imieniny, najgorsze widziec jak sama sobie kupuje prezent pod choinke jak rok temu a do niego ktory ledwo wychamowal z piciem przed sama wigilią mowi "chociaz zapakuj". Jak kazdy alkcholik ma okresy picia i w pierwszych fazach jest zlosliwy,uszczypliwy,dreczy slowami ,to jak pastwienei sie psychiczne,chociaz neiraz te slowa nie są aż tak przykre to na tyle lat razem z nim mama i tak dobrze sobei radzila ,ostatnio mwoila ze jeszcze jedno picie i nie wytrzymbo sie cos z nia dzieje,jest wrazliwa bardzo,to ładna akobieta w dorosłym wieku która sie wyniszcza przez niego,ojciec nie pil kilka dni i zaczal sie do mamy oddzywac po czym ona poprostu zaczela plakac i od wczraj wieczora jest naprawde źle,to nie pierwszy raz i dlatego sie tak martwie,leży tylko,czesto jest jej zimno,nie chce jej sie nic przygotowywac na święta,nie wiem jak Jej teraz pomóc,jeszcze on ktory łazi po domu i cos gotuje (umie gotowac robi to dobrze -szkoda ze pije..),plącze sie kolo mamy a jest przyczyna wszystkich jej zaburzeń i problemów,on nic nie rozumie oczywiscie,mysli ze jak nei pije wszyscy powinni sie cieszyc i byc "normalnymi" bo uwaza ze juz z tym skonczyl..sranie w banie , stardardowe myslenie alkocholika. Rodzice mamy nie widza problemu,nit z rodziny nie pomogł do tej pory chodzic wiedza ze on pije ... wszyscy sa z nim w dobrym kontakcie,on sie rewelacyjnei kamufluje , potrfi rano nie pic i gdzies dzwonic czy isc a potem na wieczór w domu piwkuje bo po nim widze , wszyscy uwazaja mame za chisteryczke ,uwazaja ze przesadza kiedy na imieninach go czestuja a ona dzwnei patrzy i jest zla, Ona nie ma oparcia w nim i całej rodzinie, to powazny problem , doskonale sobei radzi z domem i z nami ,jest dobra mama ale teraz widze jak samotna a kiedy ta depresja ja dopada czy dopadla nei wiem co zrobic ,wiem ze to forum o depresji ale problem alkocholizmu musialem naswietlic dla jasnosci sprawy,chce z tym cos zrobic a nei zwróce sie do nikog z rodziny bo jzu nieraz to sama mama robila ... i nic , nikt nie rozumie , jak ograniczeni sie zachowuja,poprostu nie chca widzec problemu,wczoraj widzialem ze on znow cos wypil ,ja jzu widze jak pol piwa wypije , widze to po nim , nie moilem mamie bo nie moglbym przeciez ,z resztą lezala w łóżku i płakała ,usiadlem i mu mowie o tym co mam przezywa , ze to depresja i ze albo sie wykonczy albo po nia przyjada z bialym fartuchem,mowie mu nie pij czlowieku chociaz te swieta teraz bo sie rozstaniecie albo cos z tym zrobisz i to na dniach bo mama juz nei wytrzymuje tego , wydal sie zaczac cos myslec nad tym.Potem jak pojechal po chleb do piekarni poszedlem w "stałe"miejsce i widze ze przywiózł sobie picie znow... zabralem ozywiscie. Mama leży jzu nie płącze,tylko lezy , nie spi, oczy ma zamkniete.. ehhh i co tu robic