Skocz do zawartości
Nerwica.com

kruszonka

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kruszonka

  1. Dzięki za słowa otuchy. Masz rację na razie nie będę odstawiać. Dzisiaj mam drugą rocznicę ślubu, wyszliśmy z mężem na lody i się zaczęło. Lęk nie wiadomo przed czym a właściwie przed wszystkim, chce mi się płakać, gula na gardle, biegunka i te okropne drżenia mięśniowe. Mąż próbuje mnie pocieszać, mówi że będzie dobrze ale w głowie dalej coś nie tak. Wzięłam 20 mg i zobaczymy jak się będę czuła przy tej dawce. Jeśli dalej będzie kiepsko to wezmę całą 37,5 mg i na razie nie będę schodzić. Lekarzowi powiem, że nie jestem w stanie tego zrobić i chyba zapiszę się w końcu na tą terapię. Napisz mi na priv czy mogłabyś załatwić Venlectine 37,5mg ER Byłabym wdzięczna, bo mój lekarz przyjmuje tylko dwa razy w miesiącu w soboty i zawsze mimo rejestracji kolejka jest tak ogromna, że ciężko się dostać.
  2. Właśnie też mi się wydaje, że chyba jeszcze nie jestem gotowa, ale zaufałam lekarzowi, który powiedział, że wszystko jest ok i nie wyglądam mu już na osobę, która jest chora. Dodał jeszcze, że to bardzo dziwne, że mam takie skutki odstawienia bo Venlectine jest ponoć lekiem który ma najsłabsze działanie przy odstawianiu (praktycznie żadne). Wysłał mnie na terapię na którą do tej pory nie poszłam, bo w moim mieście jest taka tylko jedna i to prywatnie a nie mam kasy puki co. Jeśli chodzi o zajęcie to nie pracuję ale studiuje dziennie także tylko weekendy mam wolne. Najgorsze jest to, że jak biorę tabletki to jest wszystko cudownie a jak tylko nie wezmę to już panika totalna. Sama myśl o tym, że mogłabym ich już nie brać powoduje lekką panikę. Pokręcone to wszystko. Lekarz twierdzi, że wmówiłam sobie, że bez tabletki nie mogę funkcjonować. Może i tak ale nie potrafię tego wyprzeć z siebie. To siedzi w podświadomości tak głęboko, że nie mogę tego wykorzenić.
  3. Dzisiaj była chwila zwątpienia. Cały dzień ok aż nagle przed 20 atak myśli o śmierci. Nienawidzę tego. Zawsze zaatakuje w czuły punkt. Ogólnie wiem, że to dziwne i głupie ale boje się starości i śmierci. Zawsze jak mam słabszy dzień to te myśli dręczące są tak ciężkie w opanowaniu. Przy większej dawce prawie nigdy nie wracały a przy odstawianiu atakuje. Wiem, że nie mogę się poddać ale to takie trudne. Czasem zupełnie nie wiem jak sobie z tym poradzić, zwłaszcza że rozmyślania nad tematem powodują następną lawinę głupich dręczących myśli. Wszystko bym dała żeby tylko to się odczepiło. Teraz jest ok bo zwalczyłam temat ale boję się, że zacznie atakować znowu i wtedy się poddam. Ach ten wstrętny mózg.
  4. Od 4 dni na 10 mg wenli :) Jestem z siebie dumna. Dzisiaj co prawda pojawił się chwilowy atak paniki, ale zdusiłam go w sobie. Oby tak dalej i oby do 0
  5. Ciężko powiedzieć czy przepisze Tobie akurat to. Jednak porozmawiaj z lekarzem, powiedz że wenla nie działa u Ciebie tak jak powinna i nie dajesz sobie rady z lękami. Lekarz na pewno to zrozumie i przepiszę coś odpowiedniego. Najważniejsze to szczerość w stosunku do swojego lekarza i otwartość. Nie możemy nic ukrywać jeśli chcemy się wyleczyć. Pozdrawiam i trzymam kciuki za nas wszystkich.
  6. Dokładnie lekarz który wypisuje recepty na prośbę pacjenta nigdy nie będzie kompetentny. Najpierw musi z tobą porozmawiać, postawić diagnozę a dopiero potem dobrać odpowiednie leki. Żadne sugestie nie wchodzą w grę. W końcu to lekarz ma Cię leczyć a nie ty sama siebie z jego bloczkiem recept. Ritka wybacz i nie bierz tego do siebie, ale ta Twoja obsesja na punkcie przytycia nie jest normalna i podejrzewam, że również nadaje się do leczenia. Można się obawiać przytycia ale nie tak chorobliwie jak Ty. Zauważ, że celowo odrzucasz leki, które być może by Tobie pomogły tylko dlatego, że możesz przytyć. To nie jest normalne.
  7. Od wczoraj jestem na 20 mg. Na razie czuje się dobrze bez różnicy. Zobaczymy co będzie dalej.
  8. Tycie to naprawdę wcale nie taki problem przy lekach. Zawsze można zastosować dietę a świadomość, że leki pomogą wrócić do normy naszej psychice jest naprawdę pocieszająca. Ja też myślałam, że obejdę się bez leków, bo nie zagłębiłam się w temat i myślałam stereotypowo, że jak leki to od razu szpital psychiatryczny żółte papiery i takie tam. Jednak później doszłam do wniosku, że psychiatra to lekarz jak każdy inny i nie bałam się iść i wziąć przepisanych leków. Gdyby nie one nie wiem jak funkcjonowałabym dzisiaj.
  9. Dziewczyny ja dopiero zaczynam odstawiać. Na razie jestem na dawce 37,5 mg i jest ok ale chce już zejść na mniejszą. Nie chce być cały czas uzależniona od tabletek jednak mając na uwadze wcześniejsze doświadczenia z odstawianiem boję się bardzo. Dwa razy próbowałam zejść tak jak zalecił lekarz. Najpierw brałam 75 potem dwa tygodnie 37,5 mg i po dwóch tygodniach miałam zejść na 0. Byłam pozytywnie nastawiona, czułam się już zdrowa. Lekarz też mówił, że wyglądam na zupełnie zdrową osobę. Jednak w 3 dobie bez tabletek zaczęło się. Panika, strach, nudności, biegunka - biegałam do toalety co 2 min, do tego takie ściskające uczucie w środku. To było straszne. Zachowywałam się jak ćpun na odwyku. Wiedziałam, że miałam jeszcze tabletki dlatego od razu wzięłam jedną 37,5 mg i dziewczyny co ciekawe po 10 minutach byłam zupełnie wyluzowana, spokojna, radosna. To jakieś chore jest. Oddałabym wszystko żeby tylko uwolnić się od tego cholerstwa. Teraz zaczynam odsypywanie także dam znać jak idzie. W innym wątku pisałam też, że lekarz zalecił mi terapie behawioralno poznawczą jednak jeszcze się nie wybrałam. We Wrocławiu jest tylko jedna kobieta, która to prowadzi, ale oczywiście prywatnie - 100 zł za wizytę a z tego co wiem takich spotkań trzeba przejść przynajmniej 12. Nie mam kasy niestety więc musi to poczekać
  10. Klaudia jak odsypujesz kuleczki i zmniejszasz dawkę to będąc np. na 20mg jak długo stosujesz taką dawkę? Po jakim czasie schodzisz dalej?
  11. Nie odstawiajcie z dnia na dzień. Ja tak zrobiłam i skutki odstawienia pojawiły się w 3 dobie bez tabletki. Masakra. Przeżyłam takie załamanie, że musiałam wrócić na 75mg. Teraz jestem na 37,5mg i za tydzień zaczynam schodzić odsypując kuleczki. Mam nadzieje, że się uda.
  12. Ja przytyłam po wenli i to w granicach 10 kg. Na początku brania nie było widać żadnych skutków tycia ale po około 3 - 4 miesiącach się zaczęło.
  13. U mnie zaraz będą 2 lata jak leczę się wenlą i dla mnie to już bardzo długo. Piszesz o wyczuciu odpowiedniego momentu. Ja taki poczułam jakiś czas temu więc zmniejszyłam dawkę za zgodą lekarza do najniższej czyli 37,5 mg a potem miałam odstawić i nie poszło. Czułam, że moment jest odpowiedni mimo wszystko skutki uboczne bez leku okazały się na tyle silne, że wróciłam do 37,5 mg i na razie na tym jadę. Lekarz zalecił mi psychoterapię bechawioralno - poznawczą ale jeszcze nie byłam. Na razie nie mam kasy a każda wizyta kosztuje 70zł. Mam nadzieję, że jakoś to pójdzie i w końcu wszyscy zejdziemy z leków.
  14. Hejka. Od soboty biorę dawkę Venlectine 37,5mg jedną tabletkę co drugi dzień. Miałam schodzić powolutku z leków dla tego pod kontrolą lekarza biorę to w tej formie. Problem pojawił się dzisiaj popołudniu. Dzisiaj wieczorem wypada mi dzień kiedy mam wziąć tabletkę (biorę zawsze wieczorem) a już popołudniu zaczął się jakiś dziwny niepokój, to głupie uczucie kłucia w dołku, jakby mnie ciągnęło na wymioty i biegunka. Czy to możliwe, że organizm reaguje dopiero teraz na zmianę dawki skoro biorę tak już od soboty? Lekarz mówił, że jakby się coś działo to żeby brać jedną tabletkę ale codziennie. Tak też chyba zrobię, bo nienawidzę tych objawów. Zapisuję się też na terapię indywidualną poznawczo - behawioralną. Nie bardzo wiem na czym to będzie polegało, ale lekarz mówił żeby spróbować, bo to może odnieść dobre skutki. A powiedzcie mi czy ktoś z was próbował brać placebo? Ogólnie wiem o co z tym chodzi. Lekarz wypisuje co innego a my myślimy że bierzemy to co dotychczas. Pytanie tylko czy to działa? Pozdrawiam wszystkich walczących.
×