Skocz do zawartości
Nerwica.com

IntoxicatedRabbit

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez IntoxicatedRabbit

  1. Niestety nie, zresztą samemu sobie jest raczej ciężko postawić jakąkolwiek diagnozę. Dawno temu miałam zdiagnozowane BPD i faktycznie było to BPD w całej jego okazałości; nie mam pojęcia, czy zaburzenia tego typu mogą zanikać pod wpływem czasu lub na skutek jakichś wydarzeń, aczkolwiek najwidoczniej jest to możliwe (gdyby nie było, teoretycznie nie mogłabym chorować na BPD, a chyba nie istnieje żadne zaburzenie łudząco do niego podobne, którego lekarz nie wziąłby pod uwagę przy stawianiu diagnozy?). Objawy raczej bez cudzysłowów; stanowiły one całą moją osobowość - można było mnie zdefiniować za pomocą kryteriów diagnostycznych BPD (no, może pomijając przygodny seks, narkotyki, alkohol i tym podobne), nie posiadałam żadnej cechy charakteru, która nie wchodziła w 'pakiet' borderline. Nie wypiszę tutaj moich objawów, ponieważ mogłabym je niemalże żywcem skopiować z jakiegoś opisu zaburzenia, w końcu był to prawie książkowy przypadek, BPD pełną gębą i nic więcej, a poza tym najprawdopodobniej wszystkie jesteście świetnie z nimi zaznajomione. Co byście zrobiły, gdyby wasze BPD nagle zniknęło? Ja na szczęście byłam bez resztą pochłonięta nauką, w związku z czym nie od razu zauważyłam, że moja 'osobowość' się gdzieś ulotniła. Dopiero jakiś miesiąc, może dwa miesiące temu zorientowałam się, że BPD odeszło (jeżeli to rzeczywiście było borderline) i zabrało ze sobą praktycznie wszystko - nie było jedynie częścią mnie, lecz całą mną. Teraz wydaję się sobie czymś mniej więcej na kształt maszyny pozbawionej osobowości i emocji, aczkolwiek jakoś bardzo źle nie jest (a już na pewno nie gorzej niż za czasów BPD), nawet łatwo się funkcjonuje. Mimo wszystko nie chciałabym znowu być tą dziewczyną, którą byłam kilka lat temu.
  2. Jakiś czas temu zauważyłam, że od kilkunastu miesięcy nie występują u mnie żadne objawy BPD, podczas gdy wcześniej były one ekstremalne. Co dziwniejsze, BPD najprawdopodobniej zniknęło (oby bezpowrotnie) samowolnie, gdyż nie uczęszczałam nigdy na żadną terapię. Jednakże odkąd zostałam pozbawiona BPD, moja osobowość w znaczącym stopniu uległa zmianie - między innymi niebezpiecznie wyostrzył się perfekcjonizm (do tego stopnia, że niemalże doszczętnie zniszczył mój organizm - przez krótki czas ważyłam 2x kg przy wzroście 171 cm, czego skutki odczuwam do dziś, mimo że waga jest jak najbardziej w normie) oraz pojawiła się socjopatia.
  3. Raczej zawsze. Już w przedszkolu odczuwałam nieopisany gniew w stosunku do niespełniających moich kryteriów osób oraz nosiłam się z różnymi dziwnymi zamiarami związanymi z mniejszymi i słabszymi dziećmi (np. wyjmowanie im oczu palcami czy wyrywanie im rzęs).
×