Witam
Jestem z chłopakiem od ponad roku. On ma depresje - ostatnio jest coraz gorzej - chce z tym walczyć, ale często brakuje mu sił. Powiedział mi, że tylko mnie rani, że nigdy nie będziemy szczęśliwi, bo on się nie zmieni. Po prostu stracił nadzieję. Chce odejść - mówi, że nie wie czy ma w sobie jeszcze jakieś uczucia, że nie zasługuje na mnie. Ja bardzo go kocham i chce mu pomóc. Nie wiem co robić. To jest dla mnie szok - wcześniej mówił że mnie kocha, przytulał, całował, właśnie w "ten" sposób. Ostatnio nie zauważyłam żadnego ochłodzenia naszych relacjach... Nie wiem co robić... Jak mu pomóc.
Racja - powinnam przejrzeć wątki. Ten temat mi dużo pomógł.
Czy myślicie że powinnam pozwolić mu odejść? Boję się że nikt oprócz mnie nie będzie chciał mu pomóc - z rodzicami prawie nie rozmawia, ma dwójkę przyjaciół, ale oni mieszkają teraz dość daleko - z resztą im też dużo nie mówi. Najwięcej wiem ja. Czy wasz partner z depresją powiedział wam kiedyś "nie wiem czy cię kocham"?