łykam już 3 opakowanie MIRZATEN'u i wiem że... tyję - i to bez żadnych zmian w diecie. Potwierdza się to co zauważają w wiekszości forumowicze - jakś dziwna opuchlizna ciała, może w kg nie jest to wiele (z 85 na 96) ale brzuch jak balon ;-) i jak tu się cieszyć, jak żadne spodnie nie dopinają sie w pasie? :-P a sam prosiłem psychiatrę o zmainę leku z coaxil'u... uważałem że jest za słaby i nie działa.
Teraz spię jak moge nawet 12 godz dziennie, o każdej porze dnia i nocy.
Refleks intelektualny mam mniejszy niż TaśmoRenata, problem z organizacją życia (takiego haosu w głowie przed braniem jeszcze nie miałem- wszystkie myśli niedokończone), ogólnie "nikt mnie kocha i jest mi źle" :-(
Chyba zmienię, tylko na co??
A może sama dieta wystarczy i trochę ruchu? - tylko skąd brać energię - z gniazdka 220V??
[ Dodano: Nie Gru 17, 2006 1:38 pm ]
Krcze nie zapytałem -
yoan22 - bardzo proszę, podpowiedz - czym zastąpiłaś mirzaten??