Skocz do zawartości
Nerwica.com

atirek

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez atirek

  1. to mnie troche uspokoiles. dziekuje :) najgorsze to jest to, ze mieszkamy w malym miasteczku w anglii, w ktorym nikogo nie znam. maz jest calymi dniami w pracy, a ja siedze sama z synkiem. ze znajomymi mam jedynie kontakt przez internet i telefon. duzo pomagaja mi rozmowy z mama, ktora kiedys brala doxepin ale rozmowa przez skypa to nie to samo co spotkac sie z kims i porozmawiac. dzis na przyklad bylam juz tak strasznie zmeczona, ze chcialam malego polozyc do drzemki i usiasc albo polozyc sie na sofie, zeby odpoczac. wiem, ze i tak nie zasne ale nawet chwila lezenia z zamknietymi oczami uspokaja mnie troche. jak na zlosc on tak strasznie krzyczal i skakal po calym lozeczku, ze pomyslalam sobie jak kiedys "ja cie chyba diabelku udusze" i wtedy przyszly leki, czy rzeczywiscie w chwili zlosci moglabym go skrzywdzic, zwlaszcza teraz, gdy nie do konca wiem co sie dzieje do okola i czasem czuje sie jakbym byla w moim ciele ale jako widz, a wszystkie rzeczy, ktore robie robilabym automatycznie, bo tak juz mam zakodowane. musialam isc do lazienki umyc buzie w zimnej wodzie i dopiero wtedy dotarlo do mnie jakie te leki byly banalne. nie zmienia to jednak faktu, ze wczesniej nigdy bym nawet o czyms takim nie pomyslala. nie tyle boje sie tyle o mnie jak o to, ze moge cos zlego komus zrobic albo np zemdlec na spacerze, a ktos mi ukradnie synka. wiem, ze to glupie i nie powinnam dopuszczac do siebie takich mysli ale jednak to robie. wiem, ze to dzialanie lekow, bo zanim zaczelam je brac to tylko zle sie czulam i nie mialam zadnych zlych mysli ale mimo wszystko denerwuje sie i czekam, az to przejdzie. moze byloby troche lepiej gdybym brala srodki nasenne ale nie moge ze wzgledu na to, ze sama calymi dniami siedze z synkiem i musze byc przytomna. mam nadzieje, ze leki i bezsennosc przejda niedlugo i bedzie lepiej :) szkoda tylko, ze na to nie ma leku jak antybiotyk, ktory zaczyna dzialac od razu :)
  2. moja mama kiedys miala nerwice i tez mi mowila, ze to minie. niestety nie pamietala co i jak z efektami ubocznymi. dla mnie jest to cos nowego, cos co sie pojawila z dnia na dzien. nigdy wczesniej sie tak nie czulam. nie wyobrazalam sobie, ze moze byc cos nad czym nie da sie zapanowac. nie dosc, ze sama nie radze sobie z tym to jeszcze musze sie opiekowac moim 14sto miesiecznym dzieckiem, ktore jest strasznie ruchliwe. no coz, wszyscy daja rade to moze tez dam :) przepraszam jesli taki watek pojawil sie wczesniej, ale naprawde nie jestem w stanie czytac ale szczegolowo szukac czegos w necie. dziekuje za odpowiedz :)
  3. czesc. od jakis 4tyg czulam sie fatalnie. nie wiedzialam co sie dzieje do okola, czulam mdlosci, ogolne niezadowolenie, plakalam bez powodu, mialam bole w klatce piersiowej i walenie serca, a na koncu przyszla bezsennosc. lekarka chyba po wszystkich mozliwych badaniach krwi doszla do wniosku, ze mam depresje i przepisala mi fluoxetine. biore ja dopiero 5ty dzien ale czuje sie masakrycznie. wiem, ze przy srodkach antydepresyjnych jest tak, ze najpierw czlowiek czuje sie zle, ale czy na prawde moze czuc sie, az tak zle? wczoraj zbudzilam sie o 3ciej w nocy i myslalam, ze umre. pare razy otwieralam okno, pilam wode bo myslalam, ze sie udusze oraz mialam straszne leki. widzialam przerazajace rzeczy kiedy zamykalam oczy, a o dalszym spaniu nie bylo mowy. moglby mi ktos powiedziec czy to jest normalne i po jakim czasie to minie? wiem, ze srodki zaczynaja dzialac po paru tygodniach, a nawet miesiacach ale nigdzie nie ma mowy kiedy ustepuja skutki uboczne. mam jeszcze jedno pytanie czy przy fluoksetynie moge pic herbate i wyciag z melisy? pytalam moja lekarke, ale biorac pod uwage, ze mieszkamy aw anglii, a angielscy lekarze nie znaja sie na ziolach itp niestety nie potrafila mi odpowiedziec na moje pytanie. z gory dziekuje za odpowiedz
×