Skocz do zawartości
Nerwica.com

natalia-czerwona

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez natalia-czerwona

  1. ja brałam najpierw luxetę- za słabe. później mirzaten, esprital, olzapin, rispolept, teraz depakine chrono, ale szukuje się zmana na lit. gdyby nie to, że najpierw leczyłam się u niewłaściwego lekarza, to kto wie, może miałabym połowę terapii za sobą?
  2. oj, bezsenność też mam. teraz też funkcjonuję jak zombie, ale i tak jest lepiej. a Twój lekarz nie proponował Ci szpitala? bo ja już dwa razy PRAWIE trafiłam na oddział. w ostatniej chwili się wycofałam i teraz momentami tego żałuję. szczegolnie jak przychodzi pogorszenie. moja choroba trwa od 11 roku życia, więc wiem co przeżywasz. a co do siły... ja szukam jej jakoś w sobie. psychoterapia uczy mnie, że leki wszystkiego za mnie nie załatwią, niestety.
  3. musisz po prostu koniecznie porozmawiać z lekarzem. ja zanim miałam dobrane odpowiednio leki to trooochę minęło. ale w końcu są pierwsze efekty i tego trzymać się trzeba nie rzucaj lekow sama, bo to nawet dość niebezpieczne i możesz miec po tym skutki uboczne! ja odtawiałam leki powoli, zmniejszałam dawkę aż do wygaśnięcia. a skoro lekarz zapisał Ci antydepresanty, to znaczy, że według niego coś Ci jednak jest.. więc nie lekcewarz tego. nieleczona depresja może mieć poważny wpływ na Twoje życie...
  4. fakt- są zmiany w zapisie EEG. ja mam czynność napadową, ale nie ma co panikować! na to są leki! poproś lekarza o skierowanie na EEG i dowiesz się czy u Ciebie też coś takie wystpąpiło. zresztą zobacz- w gruncie rzeczy taka diagnoza to już tylko stwierdzenie faktu, bo z chorobą żyłbyś juz jakiś czas. więc nie ma się co załamywać. a sam wyroków nie wydawaj, nie lekarz lepiej potwierdzi lub obali Twoje przypuszczenia
  5. u mnie leki zmieniły duuużo. szczególnie te pierwsze. miałam źle dobrane leki. za duża dawka, po której jak się okazalo mogłam zesztywnieć i umrzeć. poza tym na zaburzenia osobowosci dostawałam antydepresanty, co jest błędem w sztuce lekarskiej. chodziłam zamulona przez całe dnie, spałam po czasami nawet 18 godzin, jadłam jak szalona. przytyłam 18 kg i pewnie tyłabym dalej, gdyby nie to, że w końcu zmieniłam lekarza. teraz do lekarza jeżdżę ponad 70 km, ale jest warto. wracając do leków, to po nich nie mogłam chodzić do szkoły, bo musiałam spać. przesypiałam nawet spotkania z chłopakiem. czas barania źle dobranych leków wspominam, jako jeden z najgorszych w moim życiu
  6. zaburzenia osobowości nie sa nawet chorobą psychiczną. ciężko żyje się z tym, że co godzinę zmienia się nastrój, od euforii, do totalnej deprechy. ale dostałam ostatnio leki, które mi bardzo pomagają. wciąż mam jeszcze niepohamowane wybuchy gniewu, ale już da się żyć. rozpoczełam psychoterapię i wszystko jest na dobrej drodze do wyzdrowienia. mam stałego partnera [czyli jednak można ], ktory mnie we wszystkim wspiera. przede mną jeszcze długa droga, ale wiem w jakim kierunku zmierzam. Ciebie też to czeka, na pewno
  7. ja mam zaburzenie osobowości typu borderline i ciężką depresję. wiesz, depresja też niszczy związki, nie musi to być bdp. jeśli masz huśtawki nastrojów, zaburzony obraz samego siebie to może warto byłoby zapytać o to psychiatry? on rozwieje Twoje wątpliwości. http://bpd.szybkanauka.net/ <= dużo o borderline np. moje związki są bardzo intensywne, idealizuję partnerów, a zarazem wkurzam się o byle co. czasami wolałabym opuścić partnera, byle nie być opuszczoną. tak btw to ludzie w depresji też bardzo się obawiają rozstania. bo czasami to ostatni gwoźdź do trumny.
  8. Musimy rozróżnić samotność, a osamotnienie. Bo samotność wybiera się samemu, a osamotnienym się zostaje. Często zarówno samotnośc, jak i osamotnienie ma związek z depresją. Kiedyś przeczytałam, że depresja nie tylko zabija miłość, ale przede wszystkim z braku miłości się bierze. Mojej miłości nie zabiła, tylko ją wzmocniła. Można się dziwić czemu osoba, taka jak ja będąca w stałym i bardzo szczęśliwym związku choruje na tak ciężką depresję. Otóż u mnie wystąpiła depresja endogenna, nie mająca nic wspólnego z poczuciem samotności czy osamotnienia. Przez wiele lat byłam sama, ale w końcu zjawił się ktoś, kto chce być ze mną nawet w tych najcięższych chwilach. Jestem przekonana [nawet jeśli Ty w to teraz jeszcze nie wierzysz] że ktoś taki czeka również na Ciebie. Wokół nas jest w gruncie rzeczy bardzo wielu ludzi chcących nam pomóc, trzeba tylko umieć ich dostrzegać. Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia:-)
  9. Drogi Melancholiku! W moim przypadku istnieje jeszcze jeden problem. Mianowice jestem niepełnoletnia. Brakuje mi kilka miesięcy do 18stki. Więc w grę wchodzą jedynie oddziały dla dzieci. Serdecznie dziękuję za odpowiedź!
  10. Od ponad pół roku leczę się na depresję psychotyczną, jednak jej objawy towarzyszą mi od blisko sześciu lat. Dostawałam różne leki, jednak żaden nie przyniósł większych efektów. W skali depresji Becka otrzymałam 51 pkt. Mam myśli i plany samobojcze, jak na razie bez nieudanych prób. Od jakiegoś czasu psychiatra proponuje mi szpital. Czy powinnam się zgodzić? Jakie są Wasze doświadczenia ze szpitalami? Czy na tak silną depresję najlepsza jest hopsitalizacja? Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam!
×