Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vito

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vito

  1. Witam, narazia biorę i żadnych efektów ubocznych nie widze i mam nadzieje, że tak zostanie. Jutro zaczynam brać rano i wieczorem. Zobaczymy. Dziękuje za wsparcie i pomoc. Pozdrawiam.
  2. Może to głupio zabrzmi, ale wogóle prawie leków staram sie nie brać, tylko jak już rzeczywiście jest ze mną źle, jakaś wysoka gorączka, czy coś z oddychaniem i poprostu boję się takich leków, ze się uzależnie, że nie wiem sam, że coś mi się stanie po nich. Wiem jak takie leki działają na człowieka, żyłem z osobą chorą na nerwicę lekową.
  3. Tak tylko to mam, narazie od dwóch dni biorę wieczorem, od soboty rano i wieczorem mam brać :/ Ogólenie po ciężkich przeżyciach mój organizm powiedzieł STOP. Zawroty głowy, wrażenie, że zaraz się przewrócę, skoczyło mi strasznie ciśnienie, tętno koło 100 i to prawie cały czas, przyspieszona akcja serca, nerwy, stres. Ekg też nie zawesoło. Na dzieńdobry dostałem nitro pod język :/
  4. Witam, czytałem czytałem, ale nie mam wogóle pojęcia co to za lek, biorę tylko tranxene. W sumie dopiero zacząłem i wiem, że nie są to jakieś ziołowe dropsy tylko chemia. Ale czy to jest jakiś silny lek? Mam "piątki". Boję się go poprostu Nigdy nie miałem takich problemów jak teraz mam i martwie się nieco. Pozdrawiam
  5. Tranxene. Możecie mi coś opowiedzieć o tym leku ? Jak długo się go zażywa. Do skutku ? Miał ktoś jakieś dziwne objawy. Za wszelkie info będe wdzięczny. Pozdrawiam.
  6. Vito

    Witam...

    Witam serdecznie, kiedyś znalazłem to forum dla kogoś, a teraz sam potrzebuje pomocy. Ale o tym już w dziale leki. Pozdrawiam.
  7. Vito

    nerwica a rodzina...

    innge Spoko :) już urlopik załatwiłem, żeby się zająć moim słoneczkiem :)
  8. Vito

    nerwica a rodzina...

    innge Spoko :) już urlopik załatwiłem, żeby się zająć moim słoneczkiem :)
  9. Kochanie Ty wiesz, że co by się nie działo, ja zawsze będę przy Tobie :) bo Cie bardzo kocham, a dzięki ludziom z tego forum nieco lepiej zroumiałem tą chorobę za co wszystkim jeszcze raz bardzo dziękuje i pozdrawiam ciepło wszystkich
  10. Vito

    Witam

    No to już wiecie o kim cały czas pisałem :) Witam Cie Kochanie pięknie. P.S. Informatyk, a zapomniałem wyczyścić historie
  11. Vito

    Witam

    Witam również. Takich facetów jest więcej :)
  12. Zawsze mam straszne wyrzuty sumienia jak się moja kochana przezemnie zdenerwuje. To nie są jakieś wielkie awantury, to nie są wogóle awantury, ale jak się z kimś żyje na codzień to czasem powstają jakieś małe nieporozumienia. Okropnie się z tym czuje, bo wiem, że niepowinienem jej denerwować. Czy to dobrze ? Czy traktować ją zawsze normalnie (nie chodzi mi o wszczynanie jakiś awantur, bo taki nie jestem) ale czy starać się zawsze by była spokojna. Nie wiem jak zdenerwowanie wpływa na kogoś chorego na nerwice. Może to głupie pytanie, ale chodzi mi o życie codzienne. Mam nadzieje, że rozumiecie o co mi chodzi. Pozdrawiam
  13. Dziękuje za wszystkie wskazówki i za komplement Czy taki jestem? No cóż, nie mi oceniać Ja tylko staram się dać jej miłość, szczęście i poczucie bezpieczeństwa na tyle na ile mnie stać i na ile mam sił. A z tym otwarciem, to różnie na początku bywało. Musiałem ciągnąć za język żeby czegokolwiek się dowiedzieć, bo bała się mi powiedzieć prawdę o chorobie w obawie, że ją zostawie, ale codziennie staram się jej dać do zrozumienia, że tak łatwo to się mnie nie pozbędzie W sumie się nie dziwie jej reakcji, czytałem troche forum i wiem, że takie przypadki się zdarzają czego szczerze nierozumiem, bo jeśli się kogoś kocha to jest się z nim na dobre i złe. Zawsze jej powtarzam, że lepsza najgorsza prawda, niż malutkie kłamstwo, pozatym wolę wiedzieć co się dzieje z moją ukochaną osobą by wiedzieć jak jej pomóc, stąd też zapisałem się na Wasze forum. Narazie dzień pomalutku sie kończy bez sensacji więc jest dobrze :) Dziękuje Wam jeszcze raz i pozdrawiam serdecznie. P.S. Porządni faceci są jeszcze na tym świecie, więc cierpliwości, sami Was znajdą. Wierze, że każdy z Nas wkońcu trafi na tą swoją drugą połówkę. Ja już znalazłem :)
  14. Wiem, że jestem dla niej wsparciem i chce nim być, a już napewno nigdy jej nie zostawie z powodu choroby....w sumie to wogóle jej nie zostawie :) Na spacery chodzimy dość często, bo mamy dwa psy więc wyjście razem nie stanowi problemu, ale tak jak pisałem jak jest sama to wptedy jest problem. Ona wie, że może na mnie zawsze liczyć, że jak będzie pod wpływem tabletek i będzie spała zajmę się domem i dziećmi, ma dwójkę wspaniałych dzieci :) Wie, że może mi zaufac pozostawiając je ze mną, ale ma charakter hmmm "wojownika" , przez kilka lat była sama, sama wychowywała dzieci i czasem jest jej trudno poprostu sie położyć i odpocząć lub czasemn nawet przyjąć najmniejszą pomoc. A czy to dla mnie ciężar ? Jakoś nie odczuwam tego w kategoriach ciężaru. Chce z nią być na dobre i złe i ona wie o tym. Są chwile zwątpienia kiedy myśli, że zaraz się ubiorę i wyjdę, bo będe miał dość, ale tak się nigdy nie stanie i przekonuje ją o tym jak tylko mogę...
  15. Tak leczy się, bierze relanium i jeszcze dwa inne leki, których nazw teraz nie pamiętam. Ataki jej się nasiliły i teraz szuka jakiegoś dobrego psychologa lub psychiatry. Najgorsze dla mnie jest to, że te ataki ma kiedy mnie nie ma w domu, prawie cały dzień jestem poza domem, a jak przyjeżdżam to już jest po tabletkach i jest niby wszystko dobrze. Największym jej lękiem jest właśnie wychodzenie z domu jak jest sama, wtedy ataki są najczęstsze. Jest już po jedej terapii jakimiś mocnymi lekami i boi się, że znowu będzie musiała przez to przejść. Trudno było jej później odstawić te leki. Jesteśmy ze sobą od listopada, ataki mniejwięcej zaczęły się od grudnia i jestem prawie pewien, że to też ma swoje piętno, że jestem z nią. Wiadomo jak to jest jak się z kimś jest i się go kocha, emocje, uczucia, szalejące myśli w głowie... Wiem, że to nie moja wina, ale czasem mam wyrzuty sumienia, że to przezemnie jej choroba się nasiliła. Napewno jej nie zostawie, bo to kobieta mojego życia i bardzo ją kocham, a ona czasem pyta czy napewno chce być z nią i że sprawia mi tylko same kłopoty... Pewnie, że chce :)
  16. Vito

    Witam

    Dziękuje za miłe przyjęcie :) Pozdrawiam.
  17. Witam, mam kilka pytań odnośnie życia z osobą chorą na nerwicę. Moja dziewczyna ma nerwicę i od pewnego czasu jej lęki, zawroty głowy , omdlenia, nasilają się. Jesteśmy ze sobą dość krótko i nie bardzo wiem jak się zachować kiedy ona źle się czuje, co robić kiedy ma atak. Ona wie, że ma we mnie zawsze wsparcie, że ją bardzo kocham, ale gdy jestem w pracy, a ona ma np. gdzieś wyjść to zaczynają się lęki. Mówi że jest okej, ale czasem widze, że źle się czuje i nie wiem jak jej pomóc. Czy mówić, że wszystko będzie dobrze czy dać jej się wziąść w garść bez zbędnych ceregieli. Ja bym ją najchętniej położył w łóżku wtedy i niepozwolibym jej nic robić, ale wiem że to chyba przy nerwicy niewskazane. Prosze pomóżcie mi, bo bardzo ją kocham i chce dla niej jak najlepiej. Pozdrawiem serdczenie.
  18. Vito

    Witam

    Witam serdecznie, jestem Vito, mam 24 lata. Nie mam nerwicy, ale zapisałem się na to forum by dowiedzieć się czegoś więcej na jej temat, gdyż ma ją moja ukochana dziewczyna i żyję z nią na codzień. Mam nadzieje, że pomożecie mi zrozumieć tą chorobę. Pozdrawiam i życze wytrałości w leczeniach :)
×