
Vito
Użytkownik-
Postów
19 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia Vito
-
Dziękuję za odpowiedzi.
-
Witam, narazia biorę i żadnych efektów ubocznych nie widze i mam nadzieje, że tak zostanie. Jutro zaczynam brać rano i wieczorem. Zobaczymy. Dziękuje za wsparcie i pomoc. Pozdrawiam.
-
Może to głupio zabrzmi, ale wogóle prawie leków staram sie nie brać, tylko jak już rzeczywiście jest ze mną źle, jakaś wysoka gorączka, czy coś z oddychaniem i poprostu boję się takich leków, ze się uzależnie, że nie wiem sam, że coś mi się stanie po nich. Wiem jak takie leki działają na człowieka, żyłem z osobą chorą na nerwicę lekową.
-
Tak tylko to mam, narazie od dwóch dni biorę wieczorem, od soboty rano i wieczorem mam brać :/ Ogólenie po ciężkich przeżyciach mój organizm powiedzieł STOP. Zawroty głowy, wrażenie, że zaraz się przewrócę, skoczyło mi strasznie ciśnienie, tętno koło 100 i to prawie cały czas, przyspieszona akcja serca, nerwy, stres. Ekg też nie zawesoło. Na dzieńdobry dostałem nitro pod język :/
-
Witam, czytałem czytałem, ale nie mam wogóle pojęcia co to za lek, biorę tylko tranxene. W sumie dopiero zacząłem i wiem, że nie są to jakieś ziołowe dropsy tylko chemia. Ale czy to jest jakiś silny lek? Mam "piątki". Boję się go poprostu Nigdy nie miałem takich problemów jak teraz mam i martwie się nieco. Pozdrawiam
-
Tranxene. Możecie mi coś opowiedzieć o tym leku ? Jak długo się go zażywa. Do skutku ? Miał ktoś jakieś dziwne objawy. Za wszelkie info będe wdzięczny. Pozdrawiam.
-
Witam serdecznie, kiedyś znalazłem to forum dla kogoś, a teraz sam potrzebuje pomocy. Ale o tym już w dziale leki. Pozdrawiam.
-
innge Spoko :) już urlopik załatwiłem, żeby się zająć moim słoneczkiem :)
-
innge Spoko :) już urlopik załatwiłem, żeby się zająć moim słoneczkiem :)
-
Kochanie Ty wiesz, że co by się nie działo, ja zawsze będę przy Tobie :) bo Cie bardzo kocham, a dzięki ludziom z tego forum nieco lepiej zroumiałem tą chorobę za co wszystkim jeszcze raz bardzo dziękuje i pozdrawiam ciepło wszystkich
-
No to już wiecie o kim cały czas pisałem :) Witam Cie Kochanie pięknie. P.S. Informatyk, a zapomniałem wyczyścić historie
-
Witam również. Takich facetów jest więcej :)
-
Zawsze mam straszne wyrzuty sumienia jak się moja kochana przezemnie zdenerwuje. To nie są jakieś wielkie awantury, to nie są wogóle awantury, ale jak się z kimś żyje na codzień to czasem powstają jakieś małe nieporozumienia. Okropnie się z tym czuje, bo wiem, że niepowinienem jej denerwować. Czy to dobrze ? Czy traktować ją zawsze normalnie (nie chodzi mi o wszczynanie jakiś awantur, bo taki nie jestem) ale czy starać się zawsze by była spokojna. Nie wiem jak zdenerwowanie wpływa na kogoś chorego na nerwice. Może to głupie pytanie, ale chodzi mi o życie codzienne. Mam nadzieje, że rozumiecie o co mi chodzi. Pozdrawiam
-
Dziękuje za wszystkie wskazówki i za komplement Czy taki jestem? No cóż, nie mi oceniać Ja tylko staram się dać jej miłość, szczęście i poczucie bezpieczeństwa na tyle na ile mnie stać i na ile mam sił. A z tym otwarciem, to różnie na początku bywało. Musiałem ciągnąć za język żeby czegokolwiek się dowiedzieć, bo bała się mi powiedzieć prawdę o chorobie w obawie, że ją zostawie, ale codziennie staram się jej dać do zrozumienia, że tak łatwo to się mnie nie pozbędzie W sumie się nie dziwie jej reakcji, czytałem troche forum i wiem, że takie przypadki się zdarzają czego szczerze nierozumiem, bo jeśli się kogoś kocha to jest się z nim na dobre i złe. Zawsze jej powtarzam, że lepsza najgorsza prawda, niż malutkie kłamstwo, pozatym wolę wiedzieć co się dzieje z moją ukochaną osobą by wiedzieć jak jej pomóc, stąd też zapisałem się na Wasze forum. Narazie dzień pomalutku sie kończy bez sensacji więc jest dobrze :) Dziękuje Wam jeszcze raz i pozdrawiam serdecznie. P.S. Porządni faceci są jeszcze na tym świecie, więc cierpliwości, sami Was znajdą. Wierze, że każdy z Nas wkońcu trafi na tą swoją drugą połówkę. Ja już znalazłem :)
-
Wiem, że jestem dla niej wsparciem i chce nim być, a już napewno nigdy jej nie zostawie z powodu choroby....w sumie to wogóle jej nie zostawie :) Na spacery chodzimy dość często, bo mamy dwa psy więc wyjście razem nie stanowi problemu, ale tak jak pisałem jak jest sama to wptedy jest problem. Ona wie, że może na mnie zawsze liczyć, że jak będzie pod wpływem tabletek i będzie spała zajmę się domem i dziećmi, ma dwójkę wspaniałych dzieci :) Wie, że może mi zaufac pozostawiając je ze mną, ale ma charakter hmmm "wojownika" , przez kilka lat była sama, sama wychowywała dzieci i czasem jest jej trudno poprostu sie położyć i odpocząć lub czasemn nawet przyjąć najmniejszą pomoc. A czy to dla mnie ciężar ? Jakoś nie odczuwam tego w kategoriach ciężaru. Chce z nią być na dobre i złe i ona wie o tym. Są chwile zwątpienia kiedy myśli, że zaraz się ubiorę i wyjdę, bo będe miał dość, ale tak się nigdy nie stanie i przekonuje ją o tym jak tylko mogę...