Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mila1986

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mila1986

  1. Ja byłam u internisty/pulmonologa, który obejrzał prześwietlenie klatki piersiowej i stwierdził, że wszystko jest w porządku i od strony pulmonologicznej nie mogę mieć duszności, potem poszłam do laryngologa, który obejrzał mi krtań i tchawice stwierdzając, że tam też nic mi nie może dolegać, bo nic nie ma niepokojącego. Zrobiłam USG tarczycy - nic. Wszystkie badania krwi - czekam na wyniki. Więc podsumowując nerwica. Ale wiem jak to jest nie móc wziąć pełnego wdechu i myśleć, że zaraz się człowiek udusi... Przechodzę przez to, ale jestem już na lekach i chodzę na psychoterapię, gdyż kłopoty z oddychaniem to jeden z typowych objawów nerwicy lękowej o podłożu wegetatywnym... Jedno jest pocieszające, że jak to nerwica, to człowiek nie udusi się na pewno... Ale nie powiem, żeby zawsze było to w pełni pocieszające, kiedy ma się atak paniki i myśli się, że sie umiera...
  2. Nie poradziłabym sobie bez leków... było bardzo źle... Co do psychoterapii czuję, że przewróci moje życie do góry nogami...Okazało się, że mam mnóstwo wewnętrznych konfliktów... Ciesze się, że się wreszcie zdecydowałam...
  3. Wiesz, to logiczne... uważam się za inteligentną osobę, ale w momencie kiedy czuje jakby mi ktoś na gardle stał wola przeżycia jest tak silna, że zaczynam panikować... Na szczęście leki już zaczęły powoli działać, zaczęłam chodzić na psychoterapię i mam nadzieję, że niedługo będę tak mocna, że będę umiała sobie to wytłumaczyć, że to nerwica i od ataku lęku nikt jeszcze nie umarł....
  4. Zgadzam się z przedmówcą... najpierw lekarz, potem psychoterapia -- 21 lut 2011, 15:14 -- Ja właśnie też tak mam, że boje się, że nikt mi nie pomoże jak będę sama... czuje ucisk w klatce i gule w gardle... boje się, że się uduszę
  5. Hej, Mam stwierdzoną nerwicę wegetatywną. Moim głównym objawem somatycznym jest ucisk w gardle i klatce piersiowej, który powoduje, że boje się, że zaraz nie złapie następnego oddechu i się uduszę. Boje się zostawać sama w domu, czuje się ubezwłasnowolniona. Dostałam leki: Efectin ER 750 ml. Dopiero po miesiącu poczułam różnice, na początku nasilał mi lęk, ale podobno to normalne. Tydzień temu rozpoczęłam psychoterapię i wiąże z nią wiele nadziei. Wierze, że wyjdę z tego, ale jeśli chodzi o taki rodzaj nerwicy, który jest kompletnie niezależny od nas, to boje się czasem, że z nią nie wygram:( Podczas ataku staram się natychmiast wyjść z domu na świeże powietrze, ale postanowiłam też z tym walczyć... Nie dam się tak łatwo, a objawy jakie mi towarzyszą potraktuję jako znak mojego organizmu, że zmiany w moim obecnym życiu muszą nadejść i to w trybie przyspieszonym...
×