Róża moze i tak niewiem staram sie nie wnikać w to za bardzo zeby sie nie pogrązyć przeczytałem o swojej chorobie to co powinienem wiedzieć i tyle mi wsytarczy wiem ze nic mi nie grozi fakt sa dni ze sie mecze ale teraz juz wiem ze i tak mi przejdzie, miałem kiedys tendencje samobojcze ale wmówiłem sobie ze i tak kiedys umre to po co tak wczesnie i od tamtej pory nic takiego mnie nie łapie .Więc wydaje mi sie ze najlepszym lekiem na nerwice jest przetłumaczyc sobie albo poprostu nauczyc sie z tym zyć jesli sie do tego przyzwyczaisz to stopniowo zacznie ci to mniej przeszkadzać w koncu dochodzi do tego ze o tym zapominasz na jakis czas potem znów to wraca ale ty juz jesteś gotowy to juz jest częscią zycia a pozatym kazdy człowiek ma zryty łeb kazdy ma jakieś lęki Ps. w styczniu będzie rocznica mojej nerwicy 6 lat :D będe pił za to jak za urodziny