Skocz do zawartości
Nerwica.com

RavensEye

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia RavensEye

  1. Jest coraz gorzej :C Teraz dostaję ataków paniki niemalże codziennie. Są coraz silniejsze. Cała się trzęsę, dostaję drgawek, rzucam się w łóżku. Nie wiem, jak sobie z tym radzić. Przed każdym atakiem mam bardzo, bardzo silne mdłości, co doprowadza do paniki i w rezultacie do drgawek. Ostatnio biorę lek na bazie izowalerianianiu mentylu, trochę mi pomaga na nerwy, ale podłoże, lęk przed wymiotowaniem, pozostaje.
  2. Witajcie Sama zmagam się z tym problemem i powoli tracę już siły. Nie wiem, co mam dalej robić. Nie pamiętam, kiedy "to" się zaczęło, ale podejrzewam, że wtedy, kiedy mając 14 lat w środku nocy źle się poczułam i zwymiotowałam. Od tego czasu tego nie robiłam i, szczerze mówiąc, robiłam wszystko, żeby nie zwymiotować. Najgorzej jest od zeszłego roku. Po godzinie 18.00 nic nie jem, ani nawet nie piję, bo boję się, że zwrócę. Boję się tej czynności samej w sobie, a także tego, że może z tym się wiązać jakaś choroba. Nie obawiam się zwrócenia w towarzystwie, bardziej boję się samotności i tego, że sama będę musiała się z "tym" zmierzyć. W dzieciństwie bardzo dużo wymiotowałam, praktycznie od tego zaczynałam każde drobne nawet przeziębienie. Czy to, co teraz się dzieje może być pozostałością po tamtym okresie? Oprócz tego panicznie boję się wszelkich chorób związanych z wymiotowaniem- sallmonellozy, zakażenia e.coli i zatruć pokarmowych. Nie jem niczego, co stoi w lodówce dłużej niż dwa dni, bo boję się, że zwymiotuję. Nie dzielę się z nikim jedzeniem/piciem, bo boję się, że zarazi mnie helicobacter pylori Jak dotykam jajek (smażąc coś, piekąc ciasto) idę do łazienki i od razu szoruję ręce mydłem, a w najgorszym przypadku domestosem i to nieraz do krwi, bo boję się zakażenia. Nie mogę spać, dopada mnie paniczny lęk przed wymiotowaniem. Boję się jeść czegokolwiek poza domem, boję się stołować na stołówkach, bo jedzenie może mi zaszkodzić i mogę po nim wymiotować. Boję się jeść w lato lodów z automatu. Boję się przebywać w towarzystwie osób, które wymiotowały nawet 2 tygodnie temu. Boję się, boję się, boję się. Lęk przed wymiotowaniem towarzyszy mi na każdym kroku. Kiedy zaczyna mnie boleć żołądek, dostaje ataku paniki i chodzę po domu jak w amoku, nie mogę usiedzieć w miejscu i biegnę do łazienki, tak "na wszelki wypadek". Każdy z tych uczynków jest dla mnie jak mały "grzech" i każdego wieczora jestem z tych grzechów rozliczana sama przed sobą. Za każdym razem jest coraz gorzej. Czasem napięcie jest tak silne, że leżąc w łóżku dostaję drgawek. Trzęsę się na całym ciele i nie wiem, co robić, ale jednocześnie cieszę się, bo te drgawki odciągają ode mnie mdłości i odwracają moją uwagę od wymiotowania. Co mam robić? Powoli nie radzę sobie z własnymi psychozami, są coraz silniejsze i zdominowały moje życie, zabierając mi z niego całą radość. Niestety, moją rodzinę chyba to śmieszy, bawi, ale ja naprawdę cierpię i tracę siły i racjonalne myślenie. Pomocy
×