Hej.
Leczę się na depresję od ponad roku, ładnie codziennie łykam seronil. Co mi
było? Wydawało mi się, że mam raka bardzo różnych części ciała, praktycznie
wszystko przerobiłem ;-) Wizyty na pogotowiu, dziesiątki badań, nawet miałem
wycinanego pieprzyka bo podejrzewałem, że to czerniak. Ogólnie jazda. Dlaczego
piszę na forum? Kurde, jem seronil 20mg codziennie, jestem teraz lekko
przeziębiony, mam obolałe węzły chłonne oraz.. no właśnie. Wymacałem sobie na
plecach przy kręgosłupie malutką kuleczkę, bolącą przy dotyku. Skóra nad nią
też mnie pobolewa i... zaczynam sobie coś wkręcać. Wziąłem 2x20mg seronila co
by pomogło. Mam pytanie do Was, często mimo brania leków mogą wracać takie
objawy? Do lekarza chodzę co 3 miesiące, on twierdzi że nie powinno się nic
dziać, jak będę brał leki. A może faktycznie coś wyczaiłem niepokojącego i
sobie wkręcam, że to depresja?
PS.
Przez ostatni tydzień zdarzyło mi się kilka razy wypić alkohol, nie do stanu
upojenia ale nazwijmy to "humorkiem". Może od tego?