Skocz do zawartości
Nerwica.com

Waplo

Użytkownik
  • Postów

    566
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Waplo

  1. Dust, mnie zawsze sport i ruch trochę pomagał i uważam ,że dobrze go choć trochę(do swoich możliwości) uprawiać ale nigdy nie wszedłem na samym sporcie (mówię wyłącznie o sobie). Wychodziłem z doła na chemii albo po prostu faza mi się zmieniała. Sportu łapałem się też kiedy już nie mogłem wytrzymać natłoku myśli , (brzuszki ,jazda rowerem, ćwiczenia) pomagało na 2-3 godziny czasami dłużej ( pozwalało przetrwać i na chwilę zapomnieć). Teraz też trochę ćwiczę ale... dla przyjemności. Moim zdaniem dobre dopasowanie leków i dawek to podstawa. Warto sobie prowadzić notatki jak reagujemy na leki i na zmianę dawek . Czasami ktoś reaguję lepiej np. Zelaste, inny na Sanze albo Zolafren mimo,że substancją czynną wszystkich tych leków jest Olanzapina. Jestem przekonany,że gdyby lekarz zalecił dawkę ponad 5mg to byłbym totalnie zamulony i bym lek odrzucił a że powiedział 2,5 -5mg wziąłem najpierw 2,5mg i okazał się to strzał w dziesiątkę bo jak wziąłem 5mg to było gorzej.Każdy jest inny więc warto prowadzić notatki, chyba,że jest się farciarzem . Pozwolę sobie trochę wcześniej z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych złożyć Wszystkim życzenia Zdrowia ,Szczęścia, Nieustającej Remisji i Spełnienia Marzeń. Pozdrawiam Waplo.
  2. Po wizycie u Doktora,w zeszły wtorek dostałem neuroleptyk w małej dawce i po dwóch dniach brania czuję się już dobrze.Dziwnie szybko ale Doktorowi należą się podziękowania . Minęły stany mieszane wraz z wiarą,że same ćwiczenia mi pomogą. Teraz czas płynie spokojniej a drobniutkie przymulenie to po prostu mały Pikuś . Pięć dni nie musi wróżyć remisji , ale co za ulga Życzę Wszystkim tak szybkiej remisji a sam czekam co będzie za tydzień (obstawiam , że to samo ).
  3. Słuchajcie nie naskakujcie na Wiolkę s6, każdy reaguje na chorobę indywidualnie i przeżywa ją troszkę inaczej. Mam kumpla ,który chciał upozorować swoje samobójstwo na wypadek samochodowy i tylko dlatego zapiął pasy. Uderzył w drzewo zadziałała poduszka, silnik poszedł pod podłogę i to go uratowało od śmierci ale szpital musiał odrobić. Dlaczego to tak zrobił ... jego Siostra wcześniej popełniła samobójstwo i chciał zaoszczędzić tego Najbliższym . Uważał ,że Rodzicom łatwiej będzie znieść zrządzenie losu niż to ,że ich drugie dziecko też nie chciało już żyć. A odnośnie leków to ja też dwa razy na krótko przestałem brać. Na początku gdy rozpoczynałem leczenie (gdy mi się już poprawiło) i w zeszłym roku kiedy depresja mi się bardzo przedłużyła i myślałem ,że przestały działać. W obu przypadkach musiałem się lekami przeprosić i mieć dłuższy powrót do zdrowia( nie polecam).Także aby kogoś ocenić trzeba by było chociaż trochę pobyć w jego skórze. Pozdrawiam Waplo.
  4. Ka_Po,też sądzę że oddział dzienny to będzie dla Ciebie dobre rozwiązanie .Będziesz miała codziennie kontakt z lekarzami , pogadasz z ludźmi i nie siedzisz sama w domu. Odnośnie Twojego pytania to ciśnienie mam raczej niskie .Najbardziej mnie wkurzają te p.......e wahania nastrojów, gdy nagle wydaje mi się ,że coś mi zaczęło pomagać ( np.jakieś ćwiczenia -i jestem tak o tym przekonany,że potrafię je wrzucić na forum) czuję się jak w remisji przez jeden dzień (czasami nawet 3 dni)a potem totalny dół. Jeszcze trzy lata temu dwa dni pod rząd poprawy nastroju oznaczało jedno REMISJA teraz nie oznacza nic . We wtorek wizyta , chyba zgłoszę reklamację .Pozdrawiam. Czy wiecie co słychać u Amona ?
  5. Ka_Po dziękuję. Nie wiem jak to Zrobiłaś ale zadziałało .W związku z tym proszę o przesłanie mi na PW takich samych życzeń ale ... już co najmniej na tydzień . Pozdrawiam - (rządny samych miłych i sympatycznych dni) Waplo .
  6. Kolejna byle jak przespana noc. O godzinie piątej wkurzony zwijam kołdrę i wciskam ją wysoko pod głowę , kładę się z podkulonymi nogami na lewym boku. W brzuchu zaczyna coś bomblować , jakby odpuszczał stres. Leżę tak do szóstej ,jest o wiele ,wiele lepiej. Może to kolejna ściema mojego organizmu lub fazy mieszanej ... a może nie . Jest przed siódmą, zjem śniadanie i do pracy. Wieczorem z przyjemnością to sprawdzę. Pozdrawiam.
  7. No to minął nam pierwszy Dzień Wiosny. Ja od rana próbuję jakieś ćwiczenia gimnastyczne dla rozruszania ciała i Ducha na razie bez większych rezultatów ale sądzę ,że ... porządne skręty tułowia wyrwą mnie z zimowego marazmu
  8. Drobne różnice zdań muszą być,lepiej sobie powiedzieć wcześniej niż dusić w sobie i później eksplodować ( jak na społeczność CZAD-owców to na tym forum jest całkiem spokojnie). Nie wypominajmy już sobie sprawy przeoczenia postu, sądzę ,że po tej sytuacji każdy będzie bardziej uwrażliwiony na wypowiedzi osób, które są na granicy wyczerpania.Trzeba tylko określić czy jeżeli natrafiamy na takiego posta a osoba nie odpowiada,należy się kontaktować z Administratorami forum czy zgłaszać to na Policję. Jeśli chodzi o drobne kłótnie to ja z Żoną mamy taką starą zasadę "słowa wypowiedziane w złości się nie liczą " (przynajmniej nie tak bardzo ) , a osoba ,która jest spokojniejsza stara się załagadzać sytuacje.Jasne ,że bywa różnie ale jesteśmy razem ponad 12 lat mimo,że charakterki nasze nie należą do spokojnych . Jak się potrafi załagodzić to się łatwiej później pogodzić. Pozdrawiam Waplo (nigdy nie byłem ,nie jestem i nie będę ideałem ale chciałbym ,żeby ktoś kiedyś mi powiedział,że od ostatniego razu trochę sporządniałem ).
  9. Ka_Po ja bym Ci zaproponował najszybszy kontakt z Twoim lekarzem ,mimo że Ci się nie chce( bo przecież jest super fajnie ). Życzę Ci jak najlepiej ale schematy w CHAD są raczej stałe . Pozdrawiam. Mawfreen, fajnie że jesteś . Mam nadzieję ,że pobyt na tym forum i tym podobnych forach pomoże Ci choć trochę panować nad tą wredną chorobą. Jest tu wielu Weteranów z długoletnim doświadczeniem, którzy się chętnie z Tobą podzielą swoimi obserwacjami.Także ,Witaj, czytaj , pytaj i odblokuj Swoje PW,bo czasami swobodniej się tam pisze.
  10. Słuchajcie, czy ktoś z Was pisał z Mawfreenem na pw. Ja pisałem ale się nie odzywa. Jest młody i jest to chyba jego pierwsza silna depresja. Rambo dał dobry pomysł ale temat mógł się dla Mawfreena zagubić pomiędzy dużą ilością postów Dziewczyn. Najgorzej jest przeważnie za pierwszym razem kiedy to człowiek nie wie co zrobić i jest przestraszony i zagubiony w sytuacji która wygląda na beznadziejną. Czy można dotrzeć w jakiś inny sposób i wyciągnąć Go z matni ?
  11. Trzymaj się Miniaa i odezwij się jak najszybciej . Niech Szczęście będzie przy Tobie bliziutko .
  12. Nie będzie tak źle, ja na razie zrezygnowałem z rezerwacji . Moje małe hipo okazało się krótkim hip hopem . Hipo mi nie żal bo myśli mi lecą jak kule z karabinu i to w różne strony (nie nadążam) a ten lekki ciągły szmer jak po szampanie nie pozwala mi się skupić na sprawach. Skłamał bym gdybym powiedział, że w sytuacjach długiego stresu nie rozglądam się za nim nerwowo. Na razie drobna stabilizacja ale w porównaniu z "dołem " to parę stopni brakuje do Nieba. Pozdrawiam .
  13. Cześć, jestem nowy chodź z CHAD-em łączy mnie już wiele lat. Jeszcze parę dni temu borykałem się z depresją (biorę lit 9 lat i czuję wyraźne skrócenie fazy depresyjnej i troszkę łagodniejsze skutki uboczne) . Oczywiście podczas ,każdej depresji oprócz brania litu starałem się pomagać sobie po przez ruch,ćwiczenia, pozytywne myślenie, dietę itp. Tym razem było tak samo... ale pojawiło się "światełko w tunelu" i jak na razie nie jest to pędzący pociąg. Parę dni temu postanowiłem poprawić sobie troszkę humor po przez dietę, która spowoduje,że chodź odrobinkę przytyję (mam od zawsze dużą niedowagę) .A więc przez dwa dni było dużo ryżu, ziemniaków mięsa surówek i ...oczywiście nie przybrałem ale mimo to wyraźnie poprawił mi się humor . Dieta w sumie nic nadzwyczajnego, więc zacząłem szukać odpowiedzi na internecie o rodzajach diet i wpadłem na Diety bezglutenowe i szkodliwość glutenu (jak się okazało moja dwu dniowa dieta była przez przypadek bezglutenowa) Może to zbieg okoliczności,może leki w tym czasie zaczęły działać i był to wesoły dzień pożegnania depresji ,ale po przeczytaniu tych paru artykułów ( z pewnym dystansem i bez skrajności)nabrałem wiary że warto spróbować pomóc sobie dodatkowo choć by efekty nie były spektakularne . Jak na razie jestem lekko hipo ,oczywiście biorę lit i przestrzegam diety nie zawierającej glutenu, ale bez przesady. Pozdrawiam i życzę Wam przede wszystkim Spokoju Ducha ( jest to mój ulubiony a zarazem najbardziej ulotny stan - ale tak to już bywa z duchami).
×