Za siedmioma nocnikami nieopodal krzaczka, stała mała, szpitalna kaczka. Zdzichu, Mieciu i właściciel wspomnianej kaczki, zaczęli rwać deski z pobliskiego toi-toia, krzycząc przy tym dupko droga moja! Toi-toj popada w ruinę
Ja też mam c.o. ale muszę w piecu palić i przy tym wszystkim trochę się orobić.Przygotować węgiel, 4 tony i drewno na rozpałkę. Jest przy tym kuuupa roboty. Nie mówię już o tym że to kosztuje. Za free to nie jest.