Skocz do zawartości
Nerwica.com

Muertogatito

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Muertogatito

  1. Ja odstawilam już Tramal dawno. Lekarz podzielił moją opinię,że kodeina była dobrym rozwiązaniem. Tramal odstawiałam redukując dawki +2tyg kodeiny. Psychiatra natomiast chciał mi dać benzo,antydepresanty... Nie , to jednak nie dla mnie. One leczą objawy a nie przyczynę depresji imho.
  2. a da się uczyć i w miarę normalnie funkcjonować? Bralam mirtazepinę - człowiek zombie i sertralinę - ta nie pomogła.
  3. Tak ale pomaga zniwelować objawy odstawienia tramalu, no i nie uzaleznia tak,zeby po 2tyg nie móc się bez niej obyć. Zazwyczaj przy odstawieniu silnych leków dostaje się słabsze, np. metadon przy heroinie. i nie wydaje mi się,żeby stosowana na zjazd potramalowy dawała przyjemną fazę.
  4. Halooo jest tutaj ktoś z Katowic ? :) Potrzebna osoba/grupa wsparcia....
  5. Miał pomóc też an sen..faktycznie jak już się zmęczyłam wrzucaniem w siebie kolejnego batonika,drzemka 2h i to na tyle. Estazolam na sen tez nie pomagał. Jak długo go zażywałaś?Znalazłaś jakąś alternatywę?
  6. Mirzaten brałam miesiąc. Nie mamochoty tego wspominać nawet. Pożerałam tony słodyczy i czułam się jak gumowa żelka ,która leży w łóżku i nie ma kontaktu ze światem. Czy komuś ten lek pomógł?
  7. Witam Ja brałam tramal w dawkach 400mg /dzien przez dwa lata...oczywiscie bywały dni i to często gdy wzrastała ona do 800-1000mg. Stał się on lekarstwem na wszystko, głównie na "chcecnie" , po nim chciało mi się dosłownie wszystko.Ze smutnego noł lajfa, wróciłam do starej wesołej siebie. odstawiałam go sama ok 3miesiące redukując dawki, później na tzw. zjazd - kodeina. Po ustąpieniu objawów fizycznych nastała jedna wielka pustka.Ta sama pustka,która była wcześniej.Chodziłam na psychoterapię do lekarzy ale to przyczyny nie wyleczy. Dodam,że zażywanie tram nie spowodowało mojej nerwicy lękowej,miałam ją już wcześniej. Mija już rok bez tram, a dalej mam ochotę. Więc jeśli chceesz odstawić,sam dasz radę jednak musisz dobrze to rozplanować i zaopatrzać się w spore ilośći kodeiny.Moim zdaniem ona najlepiej się sprawdza.
  8. 25270105 to jest moje gg jeśli chcesz prv :)
  9. http://pl.wikipedia.org/wiki/Hikikomori przeczytaj. to już taka skrajność... ja staram się unikać spotkań z ludźmi bo jestem albo niemiła, albo poprostu nie mam ochoty się śmiać, bawić kiedy tak naprawdę nie czuję się dobrze. a co do psychiatrów, masz rację, uważam ,że leki leczą objawy a nie przyczynę.
  10. coś tu chyba jednak nie pasuje. kosztem wlasnych uczuc wlasnie omijasz problemy. takie jest moje skromne zdanie. z czasem życie jak zombie daje się we znaki,wiem to po swoim przykładzie. po trupach do celu ,zawsze po własnym.
  11. Cześć:) u mnie podobnie się zaczęło gdy zdałam maturę....studia nie te ( z uwagi na kompletny brak koncentracji i ochoty do nauki ), pond pół roku spędzone na wizytach u psychiatry i psychologów zakończone totalną klapą....związki ze wspaniałymi mężczyznami, w których na koniec wychodziłam na zimną sukę bo nie potrafiłam odwzajemnić uczucia w taki sposób aby też byli szczęśliwi...a tak naprawdę ja nie byłam szczęśliwa.wszystko to trwa juz 3 lata ,gdzieś tam w środku chciałabym ruszyć do przodu ale nie potrafię jak to się mówi "wziąść się w garść" .
×