Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rudy Kot

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Rudy Kot

  1. Witam wszystkich :). Odkurzę trochę ten topik bo nie mam sensu zakładać nowego. Parę miesięcy temu rozstałam się z moim chłopakiem i wszystko wskazywało na to, że się już z tym faktem pogodziłam. Nie kontaktowaliśmy się bo tak było mi łatwiej, ale ostatnio odezwał sie na gg. Dosłownie w jednej sekundzie z radosnej, uśmiechniętej dziewczyny stałam się roztrzęsioną, zimną galaretką. Nie mogłam spać póżniej przez całą noc, trzesąc się z zimna i nerwów pod kołdrą. Rozmawialiśmy dosłownie chwilę, zapytał tylko jak się mam i takie tam, a mi sie wydawało, że wszystko co mówi, mówi żeby mnie zranić. Na drugi dzień przeczytałam "na zimno" całą naszą rozmowę i nie bylo tam nic co mogło by mnie zranić! Zdarzenie to skłoniło mnie do poszukania podobnych reakcji w przeszłości i owszem zdarzało sie. Nigdy nie sądziłam, że mogłabym mieć jakieś problemy psychiczne, nie mam trudności z nawiązywaniem kontaktu (ok, jestem troche nieśmiała), mam przyjaciół, raczej optymistycznie staram się patrzeć na świat, znajomi mają mnie za osobę wesołą i otwartą, akceptuję siebie. Więc co jest? Pisze to w tym temacie bo problem Martusi wydaje mi się bliski, też miewam fazki, że nikt mnie nie kocha, że jestem zdana tylko na siebie itp., ale za chwilę smieję sie sama z siebie i mówie sobie dość tych bzdur! . Jestem ciekawa co o tym myślicie i czy waszym zdaniem powinnam szukać pomocy u psychologa. Aha , oczywiście mogłabym zaakceptować moje "wyskoki", ale w takim stanie w ogóle nie myśle racjonalnie i zdażało mi się mówić rzeczy, które raniły moich bliskich...hmmm... myśle, że nawet to mogło doprowadzić do mojego rozstania z moim chłopcem... wiec sami rozumiecie, wolałabym, żeby takie akcje sie nie zdarzały.
×