Skocz do zawartości
Nerwica.com

PysiaX

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez PysiaX

  1. Martinez, rozumiem, że jesteś zdołowany, ale uwierz, że nie wszyscy są źli i podli, są jeszcze na świecie ludzie szczerzy, którym można zaufać w sumie to miałes pecha, ze na takich tylko trafiałeś Alison - nie przejmuj się, na pewno znajdzie się ktos taki, kto Twój talent doceni. Ysa- bardzo madre słowa! Ventolin- skoro nie masz nic mądrego do powiedzenia, to lepiej się nie odzywaj Trzymajcie się cieplutko! Pozdrawiam wszystkich, nawet Ciebie Ventolin ( rozumiem, że jesteś na lekach i sam nie wiesz co piszesz...)
  2. Neśka ja też Cię podziwiam - ja już dawno bym zadzwoniła na pogotowie (ale ja to panikara jestem . Napiszę co mi się przydarzyło około 2 lata temu i do tej pory mam lęk przed jazdą samochodem. Jechałam sobie jako kierowca (sama) zupełnie spokojna, a nawet zadowolona, aż nagle złapało mnie coś w sercu, ale tak potworny ból- że zdążyłam tylko odbić kierownica na chodnik, otwotrzyć drzwi i wypaść z auta na kolana...do tego drgawki całego ciała no i zemdlałam, ktoś z przechodniów był miły i wezwał karetkę dali mi jakieś zastrzyki i przeszło - lekarz powiedział że to nerwica a nie zawał pocieszające. Po tym zdażeniu poszłam do lekarza i zrobiłam szczegółowe badania: diagnoza : jestem zdrowa jak byk fajnie, tylko, ciągłe zawroty głowy, kołatanie serca, problemy z oddychaniem i takie tam nie ułatwiaja życia..ale nie bedę brała psychotropów, leczę się melisą i tabletkami ziołowymi - myślę, że jestem na tyle silna, że sama sobie z tym cholerstwem poradzę. Oliwka333 - mam nadzieje, ze nie masz mi za złe, że sie tak rowinęłam.. acha, jeszcze pytanie, czy ktoś oprócz tych wszystkich objawów miał uczucie jakby ciśnienie do głowy uderzało i do tego puchnięcie twarzy i swędzenie dłoni - czy to podczepić pod alergie, bo już sama nie wiem - już śmiać mi się z tego chce, mój chłopak mówi, że jak mi nic nie jest to dziwne Pozdrawionka dla wszystkich nerwusków!
  3. Witam ponownie szczerze mówiąc, jestem bardzo zaskoczona, że aż tak wiele osób ma podobne objawy, hm..to chyba jakaś choroba XI wieku . Zastanawia mnie jedna rzecz, dlaczego jak się nie myśli o oddychaniu, bo jest sie bardzo zajętym to jakoś przechodzi, a jak tylko wolna chwila to wraca.. Shaman - nie przejmuj się - też tak mam, że jak sobie wbijam, że nie mogę głębiej odetchnąć i próbuje na siłę co chwilę, to puźniej w płucach boli...ale za to jaka ulga jak raz na 10 razy się uda beatka - a od jak dawna tak masz? bo ja z tym oddychaniem to co jakiś czas i przechodzi, ale teraz od tygodnia się męczę i jakoś nie puszcza p.s. próbowałam z ta papierową torebką, ale jakoś na mnie nie działa - ale zauważyłam, że jak jeżdżę konno to mi przechodzi ( mam swoje pyśki) - pewnie dlatego że konie wpływaja pozytywnie na moją bynajmniej psychikę..Pozdrawiam ciepło wszystkich
  4. Witam, też pierwszy raz piszę na tym forum, również mam dziwne problemy z oddychaniem. Kiedyś zwalałam winę na serce, zrobiłam wszystkie badania, nawet kardiolog przepisywał mi jakieś leki, które brałam bez sensu, bo serce mam zdrowe. Ostatnio tak do mnie dotarło, że to musi być nerwica, bo objawy nie trwają ciągle, tylko co jakiś czas się pojawiają, np. kłopoty z oddychaniem ( wydaje mi się że się uduszę, jak nie odetchnę głębiej...) też mam tak że jak jestem zajęta w pracy i nie myślę o tym to jakby mija, a jak zaczynam panikować to się nasila, koszmar...oprócz tego miałam wczesniej jakieś zaburzenia widzenia i uczucie jakbym miała zemdleć, ale niestety no i drętwienia kończyn ( notorycznie )...to strasznie męczące. Nie wiem skąd u mnie nerwica czy depresja, bo jestem ogólnie osobą bardzo pozytywnie nastawioną do życia i ludzi, mam dobra pracę, zdrwego syna, faceta i ukochane hobby...czy to przez ta ciągła pogoń i brak czasu, już sama nie wiem, ale złapałam się na tym że jak biorę jakieś ziołowe uspakajacze to wydaje mi się że mi lepiej . Co o tym sądzicie? Pozdrawiam wszystkich, odrazu lepiej się człowiek czuje, jak wie, że nie jest sam
×