Skocz do zawartości
Nerwica.com

anula12099

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anula12099

  1. oj to nie było zbyt optymistyczne ze mną bywa różnie, dopiero zaczęła się u mnie nerwica i lekarz nawet powiedział że za wcześnie bym czuła się jak kiedyś, że jeszcze nie czas na prawdziwą poprawę.. jadę na lekach, pomagają mi bardzo..tak bardzo, że chciałam odstawić bo wydawało mi się że jest pięknie ale doktorek mi skutecznie wybił to z głowy twierdząc, że wszystko wróci, żebym wybrała je do końca a potem się zobaczy... no i właśnie mi powtarza, że połowa sukcesu zależy ode mnie, że muszę mieć chęci i motywacje, tylko z tym to różnie już bywa ;/ raz jest fajnie, a czasem takie kryzysy że mam ochotę umrzeć.. np wczoraj miałam trwające 3 godziny zawroty głowy, a dzisiaj tak myślę że to w połowie było urojone bo przeczytałam na ulotce leku że u 1 na 1000 pacjentów występują zawroty głowy i tak sobie pomyślałam że a może akurat u mnie.. i cały wieczór o tym myślałam.. i wystąpiły. aleee ja to jestem głupiutka [Dodane po edycji:] soulfly89 co do tego znajdywania zajęć to robię co mogę, nawet mi wychodzi chociaż pomysły się kończą...
  2. a ja moje nerwuski byłam w lumpeksie no dobra.. w second hand'sie czy jak to tam sie pisze.. i za 10 zł kupiłam kilka super bluzeczek! :) i poczułam radość, której tak mi brakowało no tyle ode mnie
  3. a ja coś Wam powiem... wiem, że głównym powodem mojej nerwicy jest brak pracy, brak pieniędzy... tak popadłam w nic nie robienie,że ciężko zrobić cokolwiek... na zrobienie herbaty wynajęłabym kuriera... więc spójrzcie jakie to bez sensu.. pocieszam się że jak znajdę nową pracę to wszystko minie i będzie ok a z drugiej strony perspektywa pójścia do pracy mnie przeraża i chyba trochę przerasta... więc ja tak wegetuję i czekam.. ale z nadzieją!
  4. anula12099

    Cześć wszystkim

    też poszłam.. nie żałuje.. niby dobre wieści nie były ale przynajmniej wiem co mi jest.. i nie ma co sobie za bardzo wbijać w głowę że to to, to i tamto.. tak na prawdę możesz sam się jeszcze nakręcać.. spróbuj się uspokoić i pozostaw diagnozę lekarzowi. trzymam kciuki!
  5. a ja Wam powiem że ja bardzo wierzę że to minie i że tak na prawdę nie mam żadnej głupiej nerwicy.. że ręce drętwieją.. ojej co tam! jak ktoś źle śpi też mu drętwieją i nie ma nerwicy, napady lęku? jak je mam to zaczynam je wyzywać, bardzo nieładnie mówię że mój ty lęku wypier** nic mi nie zrobisz i zobaczymy czy wyjdę czy nie! czy wsiądę do autobusu czy nie itp itd.. i jakoś się udaje.. dlaczego- bo w to wierzę! ...a jak mam chwilę totalnego zwątpienia to zaraz o tym mówię chłopakowi i on przywraca mnie do porządku... np dziś mi napisał że wie że ja z tego wyjdę.. niby nic a też uwierzyłam :)
  6. anula12099

    szok? łzy? smiech?

    wiecie co, nie byłam na żadnej terapii, ja wierzę, że sama z tego wyjdę, wręcz nie uznaje innej opcji.. leki biorę, staram się to traktować jako właśnie zwykły katar.. wezmę te leki i będzie już dobrze. To forum bardzo mi pomaga... najgorszy właśnie jest strach [Dodane po edycji:] 18 at to tyle czasu... to smutne, boje się że ta choroba zniszczy mi życie, ale to przecież niemożliwe, co ja gadam ja mam taki swój cytat który każe mi wsiąść się w garść kiedy dostaje ataku lęku albo drętwieją mi ręce bo to jest najgorsze-dla mnie to jest najbardziej uciążliwe.. oto on: ,,Życie jest za krótkie by codziennie rano budzić się z pretensjami do całego świata. Więc kochaj tych, którzy dobrze cię traktują, przebacz pozostałym i uwierz, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu..'' [Dodane po edycji:] Mam takie pytanie, czy myślicie że mamy nerwicę dlatego że jesteśmy słabi psychicznie? Przecież każdy ma problemy.. Ja się zastanawiam czy spotkało mnie to przez moją wrażliwość, za dużo niewypowiedzianych słów i płaczu w poduszkę z zaciśnietymi zębami.. A może wystarczy dzielić się ze swoimi problemami? Podobno to oczyszcza.. Tylko czy przyjaciele zrozumieją i czy warto zawracać im głowę? Co myślicie?
  7. anula12099

    szok? łzy? smiech?

    Witajcie wszyscy! chciałam Was zapytać jaka była wasza reakcja na diagnozę.. ja wczoraj usłyszałam że cierpię na nerwicę wegetatywna... do dziś nie wiem co o tym myśleć, może to wszystko się śni? bardzo bym chciała żeby ktoś mi powiedział że z tego wyjdę..że to choroba jak każda inna.. minie prawda?
×