Skocz do zawartości
Nerwica.com

anula12099

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia anula12099

  1. nie wiem co napisać. nie wiem co czuje, cholerny niepokój który jest niczym nieuzasadniony- WIEM TO, napięcie- również bez powodu-wiem o tym, strach przed strachem- sama sie nakrecam-wiem, zerowe poczucie własnej wartosci- rowniez urojone, wszystko co mi jest tak na prawde chyba sobie wmawiam, dlaczego wiec bedac swiadoma ze daze do autodestrukcji nadal to robie? chce tego- chce umrzec, chce zeby zniszczyla mnie ... co? depresja?nerwica?zeby zabil mnie strach?zeby mnie cos opetalo? przeciez wiem ze ci wszyscy lekarze i leki nie pomoga mi, bo tego w glebi nie chce, zadna psychoterapia mi nic nie da. Kazdy zyje swoim zyciem a moje stoi w miejscu. udaje ze probuje, jezdze po tych lekarzach i udaje ze czuje sie po nich lepiej, jak faktycznie chociaz na sekunde pusci mnie napiecie w brzuchu to sie za to karce, za najmniejszy usmiech ponizam sie bo nie mam prawa byc szczesliwa.Boje sie szczecia, kilka razy zapomnialam sie i usmialam, pozniej dostalam za to rachunek.. Tak naprawde marze o tym, zeby ktos mnie dobil. Jedynie to przynioslo by mi ulge, zabralo wszystko. Nie wazna rodzina, znajomi,praca, nieistotne. Tak bardzo pragne umrzec a nie potrafie zrobic tego sama. -- 30 lip 2013, 15:14 -- wszyscy dookola kaza mi walczyc, po co? przeciez nigdy z tego nie wyjde, to zawsze bedzie wracac, zawsze bede zyc z tym pietnem, bede czuc te spojrzenia tych wszystkich ludzi ktorzy znaja prawde, i nic nie rozumieja. nienawidze ludzi, nienawidze samej siebie, nienawidze tej swiadomosci ze to co sie dzieje jest prawdziwe, nigdy nie pogodze sie z losem, dlaczego akurat ja, blagam niech ktos to zabierze, ale nikt taki sie nie zjawi, a jak sie zjawi to ja go odtrace bo w nic nie wierze i nawet nie probuje! -- 30 lip 2013, 15:25 -- jak to mozliwe ze psychika potrafi tak zabijac...
  2. anula12099

    przykry powrót

    chyba tylko chemia sprawi że się uśmiechnę przy mojej diagnozie... zaburzenia adaptacyjne, zaburzenia depresyjne- nerwicowe z silnymi stanami lękowymi, cechy osobowości nieprawidłowej...ciekawe co jeszcze może w ogóle wszystkie choroby świata niech na mnie wlezą! Nawet płakać mi się nie chce..
  3. anula12099

    przykry powrót

    znajomy umówił mi wizytę na wtorek do psychiatry prywatnie.. i to jest moja ostatnia nadzieja że ten facet mi pomoże. Wystarczy mi coś co da mi wiarę że warto żyć, a jakoś może pociągnę swoje życie. Tylko nie wierzę że cokolwiek i ktokolwiek da mi to coś, tą iskrę... w zasadzie i tak wszystko mi jedno niech się dzieje co chce. -- 19 lip 2013, 13:34 -- dwa razy poszłam na fundusz z wielką nadzieją a wyszedłam z łzami i ogromnym gniewem, wszyscy chcieli gdzieś mnie zamknąć... dobili mnie w ten sposób jeszcze bardziej
  4. anula12099

    przykry powrót

    lekarze to żart.. nie są w stanie mi pomóc, do tej pory żadnemu się nie udało, a mi już się nie chce chodzić,szukać,prosić i opowiadać po raz tysięczny swoje życie po czym zostaje odesłana i nie zmienia się nic
  5. anula12099

    przykry powrót

    witam ponownie, bardzo długo mnie tu nie było ale niestety..jestem znów.. kilka lat temu zmagałam się z nerwicą wegetatywną, bez terapii, jedynie na samych lekach po dwóch tyg doszłam do siebie..sama! co prawda przez cały czas gdzieś podświadomie bałam się, że TO wróci. I wróciło niszcząc mnie z tysiąc razy większą siłą. Przez caly czas działy się rzeczy z którymi nie potrafiłam sobie poradzić: śmierć kogoś bardzo bliskiego z czym wiązalo się dużo zmian w rodzinie, złych zmian, wypalenie związku po 7 latach, w końcu moja zdrada, której chciałam, posypało się wszystko, z daleka od rodziny do której nie chcę wracać, tułam się po koleżankach które nie rozumieją co się dzieje,staram się szukać własego kąta.. nie rozumiem nic z tego wszystkiego co się działo i dzieje, jedynym moim uczuciem jest obojętność i lęk. Ciągłe myśli samobójcze doprowadziły do tego że zostałam przez karetkę przewieziona do szpitala psychiatrycznego w Lublińcu, gdzie spędziłam 3 tyg. Nie dało mi to ukojenia ani pomocy, wyszłam zaledwie 5 dni temu, nigdzie nie czuje sie bezpieczna, w poradni zdrowia psychicznego psychiatra od razu chciał skierować mnie do szpitala z powrotem po 10 min rozmowy, drugiego dnia psycholog zaproponowal z iejsca wywóz do ośrodka dziennego na 11 tygodni. Odmówiłam, nie chcę znów wracać do szpitala itp... gdzieś w głębi chcę żyć! choć tak bardzo nie mam siły... codziennie dręczę się ze sobą, w każdej minucie chcę umrzeć chociaż nie mam odwagi się zabić, ale ta walka już mnie przerasta, zaczynam wegetować,nie żyć-wegetować.. nie wierzę w jakąkolwiek poprawę. Łykam trittico 150 mg i nic.. kompletnie nic nie przynosi ukojenia, muzyka ,książki.. nic.. nie umiem się skupić na niczym. Moje życie to męczarnia, ogromna ... -- 19 lip 2013, 12:16 -- Jedno zdanie wystarczy na opis mojego stanu- MOJA PSYCHIKA MNIE ZABIJA... coraz mocniej, coraz skuteczniej...
  6. wiecie co tak mówimy rodzice to tamto.. ale pamiętajcie, oni dali nam życie! nie wierzę, że jest tak źle żebym miała chęć je sobie odbierać, sądzę, że macie tak samo aczkolwiek do sztuki życia to nam daleko.. a polega ona podobno na cieszeniu się z najmniejszych rzeczy. A tu eh.. wieczne niezadowolenie ;/ W życiu nie ma takiej chwili, abyśmy nie mieli wszystkiego, co potrzebne, aby czuć się szczęśliwymi.. Pomyśl o tym przez minutę.. Jeśli jesteś nieszczęśliwy, to dlatego, że cały czas myślisz raczej o tym, czego nie masz, zamiast koncentrować się na tym, co masz... -- 12 kwi 2011, 16:50 -- jestem przekonana , że tą siłę masz Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie. — Phil Bosmans
  7. moi drodzy chciałabym żeby do tego wątku wpadło troszkę optymizmu kilka dni temu miałam bardzo przykry dzień, cały calutki i na prawdę dość i po tamtym dniu który praktycznie cały przepłakałam coś do mnie dotarło.. musimy wszyscy nauczyć się wypierać te cholernie przykre słowa , nie wiem jeszcze do końca jak, ale dziś mi się to udało, zacisnęłam zęby, założyłam na uszy słuchawki i włączyłam właśnie tą piosenkę do której podałam Wam link. i wiecie co.. udało mi się, mimo tego ,że przecież słyszałam jaki to ze mnie śmieć i ogólnie rzeczy których tutaj nie napiszę, uśmiechnęłam się sama do siebie i to olałam.. chyba po raz pierwszy w życiu to po mnie spłynęło.. i jestem z siebie zajebiście dumna!!!! koniec kropka. skąd wzięłam silę? nie wiem, ale chcę ją zatrzymać na zawsze ♥
  8. jak człowiek walczy o byt to zawsze znajdzie siłę a oto mój pocieszacz numer 2, podzielę się z Wami :):) -- 11 kwi 2011, 11:35 -- Każdy dzień jest taki wspaniały I nagle, trudno mi było oddychać Teraz i wtedy, poczułam niepewność Z tego bólu, poczułam się bardzo zawstydzona Jestem piękna nie zależnie od tego co mówią Słowa nie potrafią mnie poniżyć Jestem piękna, na swój sposób Tak, słowa nie potrafią mnie poniżyć Więc nie poniżaj mnie dzisiaj Dla twoich wszystkich przyjaciół, jesteś zagubiony Spełniło się twoje przeznaczenie Męczący oddech wypełnił pustkę Stracone kawałki, odłożyłeś niedokończone puzzle Czy to jest ta droga? Jesteś piękny nie zależnie od tego co mówią Słowa nie potrafią ciebie poniżyć Jesteś piękny, na swój sposób Tak, słowa nie potrafią ciebie poniżyć Więc nie poniżaj mnie dzisiaj... Niezależnie od tego co zrobimy (niezależnie od tego co zrobimy) Niezależnie od tego co powiemy (niezależnie od tego co powiemy) Jesteśmy piosenką w melodii Pełno pięknych błędów I wszędzie gdzie pójdziemy (i wszędzie gdzie pójdziemy) Słońce ma zamiar zawsze wschodzić (słońce ma zamiar zawsze wschodzić) Ale następnego dnia będziemy silnie przebudzeni Po innej stronie Ponieważ jesteśmy piękni nie zależnie od tego co mówią Tak, słowa nie potrafią nas poniżyć Jesteśmy piękni, każdy na swój sposób Tak, słowa nie potrafią nas poniżyć Więc, nie poniżaj mnie dzisiaj. Nie poniżaj mnie dzisiaj. Nie poniżaj mnie dzisiaj.
  9. a ja Wam wszystkim na dobranoc powiem tyle: JESTEŚMY WYJĄTKOWI!! moje powitanie na telefonie: ,źródło wiary jest w Tobie.. '- pocieszne, czyż nie ?
  10. mój tryb myślenia jest taki sam.. ale do innych i tak twierdzą, że wszystko robią dla dzieci... tylko u mnie w domu może to śmieszne ale nawet głupie ciastko potrafią schować, a jak się coś zje to zaraz gadanie, że jak zwykle.. normalnie bułki potrafią wypominać.. katastrofa.. wczoraj miałam takiego doła, że również dobrze, że w okolicy nie ma mostu.. ale bez odstawionych leków się nie obyło... musiałam sobie coś łyknąć
  11. jesteś tym ,czym myślisz ,że jesteś.. amelia... to mną poruszyło
  12. Klaudio wiesz co.. znam takie panny, które na prawdę- przykro mi to stwierdzić- ale są niezbyt piękne zdaniem ogółu, na dodatek że to tak nazwę- ,,lekkich obyczajów'' a kurcze zadzierają tą głowę jakby były jakimiś królowymi.. gdybym ja ośmieliła się rozłożyć komuś nogi to nie potrafiła bym spojrzeć w lustro, przysięgam! ;/ i skąd u nich takie poczucie własnej wartości? ;[ macie rację, użalanie się nad sobą niestety nic nie daje , wcale nie pomaga.. ja osobiście zaczynam rozważać wizytę u psychologa
  13. ja ostatnio dużo myślę o tym moim problemie, przyznam szczerze, nie daję sobie rady. mam przyjaciółkę z którą zawsze razem narzekałyśmy na siebie- wiem, to głupie ;/ ale miałam jakiegoś sprzymierzeńca, a teraz.. ona się ,wyrobiła' uwierzyła w siebie, tak po prostu uznała, że trzeba skończyć ,zamulać; i to bardzo chamskie ale tak strasznie jej tego zazdroszczę ja się chyba nie zmienię.. to silniejsze ode mnie
  14. DZIĘKUJE DZIĘKUJE DZIĘKUJE!!! muszę wbić sobie to słowo do mózgu bo marnie mi idzie ;/
  15. Ale wiecie co...proponuje abyśmy razem zaczęły stawiać czoła naszemu problemowi, może będziemy dzielić się naszymi drobnymi sukcesami? :) choćby podziękowaniem za przyjęcie komplementu.. Zauważyłam że większość z nas ma z tym problem ;/ więc czemu by nie? :)
×