Witam , to mój pierwszy post na forum toteż chciałbym się przywitać (Witam wszystkich tutaj - nie będę śmiecił w powitalni )
Nie wiem co się ze mną dzieje... , ale może od początku.
Mam 21 lat , aktualnie studiuję , rodzice umarli jakieś 2 lata temu. Odkąd pamiętam to hmm jak by to ująć... nie to żebym się fascynował śmiercią czy tym podobne , ale miałem myśli samobójcze , które brały się od tak sobie. Wpływ na to może miała sytuacja w domu - ojciec alkoholik , awantury itd. (Chyba odziedziczyłem geny po starym bo najchętniej bym chlał codziennie :/ A piwo pić bym mógł zamiast herbaty/wody , pewnie gdybym mieszkał sam to częściej bym się zaj... ekhm no upijał ) Nie były to jakieś natrętne myśli , ale były.
Od jakiegoś czasu znowu temat powrócił.. do tego mam takie dni , że nie wychodzę z pokoju tylko słucham muzyki , myślę , ale nie pozytywnie - wręcz przeciwnie :/
Nie mam ochoty iść posiedzieć/pooglądać telewizor w salonie z rodziną , czuję się taki obcy / dziwne uczucie , po prostu wolę być sam w takich momentach.
Chyba to widać bo brat się pyta co się ze mną dzieje , czy się zakochałem bo taki dziwny jestem. W takich dniach nic mnie nie cieszy , nawet moje ulubione zajęcie czyli jazda na rowerze- trochę street , no i fotografia :) Może to z powodu , że za długo już siedzę w domu... nie to żebym był jakiś nieśmiały , bo wypady z kumplami na pizze , piwo czy po prostu tak bez okazji były zawsze , a w ostatnie wakacje nawet za dużo I teraz też nieraz mam ochotę "poświrować" na rowerze itd ,ale niestety od pół roku są takie dni , w które po prostu bez powodu płaczę , myślę o rzeczach , które zrobiłem źle , do tego dochodzą myśli samobójcze... takie dni są strasznie męczące... o co tu chodzi? Bo ja już sam siebie nie ogarniam :/
Ehhh tym co dotrwali do końca gratuluję i dziękuję za chwilę uwagi , może coś doradzicie
Pozdrawiam Negatywnyy