Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pani z Kosmosu

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pani z Kosmosu

  1. Skoro fluwoksamina działa sedatywnie to chyba rzeczywiście jestem z Kosmosu, przerwałam leczenie, ponieważ działanie Fevarinu było kompletnie przeciwne do zakładanego; co więcej: do poprzedniego, gry brałam ten lek długi okres kilka lat temu. Aktulanie walczę z depresją siłą woli. A może organizm chce powiedzieć, że dośc tej chemii? Że należy wziąć się za psyche?
  2. Dziewczyno, co Ty jeszcze robisz w tym szambie emocjonalnym? Skoro sytuacja zabrnęła tak daleko i jest tak źle, to nie powinnaś się ANI CHWILI zastanawiać , tylko uciekać z dziećmi gdzie pieprz rośnie. JEsli nie podejmiesz tej trudnej decyzji szybko, to zmarnujesz życie dzieciom, a to będzie Twoja wina, bo na to pozwalasz. Oczywiście zachowanie Twojego męża należy oceniac jedynie negatywnie, ale dzieci maja tylko Ciebie i jeśli Ty nic z tym nie zrobisz to - mówię to z całą mocą - będą miały bardzo poważne problemy za kilka lat. Nie możesz mysleć, że "wolisz umrzeć". Absolutnie! One maja tylko Ciebie i jeżeli Ciebie zabraknie - one zostaną z nim. Czy możesz to sobie wyobrazić? Co on będzie z nimi robić? Jaką męką będzie dla nich rzeczywistość? Nie załamuj się tylko pomyśl, jakie masz możliwości. Musisz od niego odejść. Alkohol to zło, które zmienia ludzi , a bliskim funduje koszmarne życie. Wiem coś o tym. Mam 38 lat i syndrom dorosłego dziecka alkoholika. To zostaje w człowieku na całe życie. Skoro masz już dzieci to weź za to odpowiedzialność. Weź się w garśc i zacznij myslec i planować. Z całego serca życzę Ci powodzenia i siły. Uda się, jeśli tak sobie postanowisz.
  3. Lerivon - brałam po pół (!) tabletki w najmniejszej dawce - chyba 30 mg, wieczorem. Zdecydowanie poprawił mi sen. Przedtem miałam wybudzenia nocne, poranne - generalnie czarna dupa, dramat. Sen jest dla mnie bardzo ważny, więc te zaburzenia przyprawiłam depresją. a może było odwrotnie... W każdym razie po Lerivonie miałam piękne, cudne i odlotowe sny. Brak objawów ubocznych, świetny lek w małej dawce. Bardzo sobie chwalę ten lek i gdyby nie mocniejsze uderzenie depresji, to dalej bym na tym jechała. Jeżeli komuś chce się po tym wciąż spać, to po prostu może jest to za duża dawka. Ja sprawdziłam i tęsknię ... Natomiast po Trittico - zemdlałam w nocy i rozwaliłam sobie nos. Za bardzo obniżał ciśnienie.
  4. Czuję potrzebę pomocy wszystkim, którzy szukają informacji o Fevarinie. Brałam ten lek kilka lat temu , przez około 4 lata. Pamiętam, że wyprowadził mnie z czarnego dołu. Brałam dawkę 50 mg 1x dziennie. Niestety nie pamiętam, jakie były objawy uboczne na początku brania i to też przeszkadza mi teraz, ponieważ po kilku latach musiałam znowu wrócić do leku. Wiem, że wtedy czułam się dobrze, mogłam funkcjonowac, a mam pracę w dużej firmie, jako manager. Po tamtym okresie zdecydowałam, że przerwę ( powoli ) leczenie, by zobaczyć, czy mogę funkcjonować bez dopalaczy. Było nawet dobrze. Ale napięcie w pracy i zawirowania prywatne , a zapewne też i denna pogoda klimatu umiarkowanego znowu się skumulowały i po sporej przerwie muszę skorzystac z chemii. Obecnie ( tydzien brania 0,25 mg - do 50 mg) czuję się zdecydowanie lepiej, nawet siedzenie w pracy po 10 godzin mnie nie dobija, zdobywam się nawet na ironię i drwiny z durnego zarządu, który chce nas wydoić, jak w modelowym kapitaliźmie. Ale niestety: problem wybudzania nocno-porannego znowu się ujawnił. Jednym słowem: Fevarin działa na mnie pobudzająco, i to w tak cholernie małej (!) dawce. Brałam połówkę tabletki wieczorem i ... dzien dobry o 4 rano. Czarna dupa.Teraz jest week end , spróbuję wziąć cała jutro rano. Do tego też lekka biegunka, pobudzenie, potliwość. Zobaczymy. Daję sobie jeszcze tydzień. Od razu powiem: na zaburzenia snu sprawdziłam świetny lek: LERIVON, w najmniejszej dawce, i to dodatku pół tabletki ( haha) wieczorem. PIękne , odlotowe sny ... hmmmm, az tęsknię... Ale Lerivon zdaje się nie działa dobrze antydepresyjnie. Znowu zdarzyły się czarne doły, płacz, histerie - ale uwaga: modelowe PMS ( przedmiesiączkowe napięcie ). Ostry stan. UwagaII: wyczytałam, że progesteron LUTEINA ( który przyjmowałam w zeszłym roku ) może zaostrzać depresję!! Szkoda, że wyczytałam to po czasie. Zatem z moją cudną lekarką próbujemy znowu Fevarinu. Kobiety generalnie mają prze...ane z tymi hormonami. Mam nadzieję, że komuś pomogę. I'll keep informing. -- 30 sty 2011, 19:24 -- Cześć. Już ponad trzy tygodnie brania Fevarinu. Jest różnie. Nadal wybudzanie poranne, kołatanie serca.Doszlam do jednej 50tki, ale juz chciałam odpuszczać. Moja lekarka zaleciłam mi połączenie 25mg Fevarinu + i tabletkę Xanaxu. Bałam się, że wyjdzie z tego koktail, po którym sie przekręcę, ale o dziwo wreszcie spałam "normalnie" . Biorę te mieszankę od tygonia i wczoraj wzięłam 1 tabl. Fevarinu i 1 tabl. Xanaxu. Jeszcze kilka dni i potem Xanax trzeba odstawić, bo uzależnia. Generalnie czuję się średnio.
×