czwartek godz 00.06 na poczatek przepraszam bo moge pisac nie skaldnie i z bledami.witajcie.mam na imie piotr mam 36 lat jestem cukrzykiem i chyba alkoholikiem,ale o tym pozniej napisze.od tydodnia mam klopoty z odduchaniem na tle chyba nerwowym/mam leki spowodowane brakiem powietrza,musze ziewac aby oddychac/bo poca mi sie rece i stopy i brak mi tchu,jestem poddenerwowany,podwyszszona praca serca.we wtorek 11 sty poszedlem rano do pracy jak zwykle po ciezkiej nocy,ktora sie powtarza juz od tygodnia.nie moglem zlapac tchu i chodzilem tak od 7 do 15/dobrze,ze mam fajnych kolegow pracowali za mnie/gdy wrocilem do domu staralem sie odstresowac,wzialem validol,magnez,wczesniej krople nasercowe.pod wieczor/raczej o 2 na ranem/zasnalem i w srode 12 stycz.obudzilem sie wypoczety.TERAZ DWA MIES WCZESNIEJ---u lekarza bylem 23 listopada i wykryl u mnie zapalenie pluc,bylem na chorobowym 9 dni,pozniej bylem do kontroli no i wyslal mnie do pracy.lekarz pow ,ze kaszel bedzie sie utrzymywal do mies czasu.wiec 7stycznia poszedlem do lek ,lek obsluchal mnie nieby nic nie slyszal,ale wyslal mnie na ob,crp czy nie mam jakiegos zapalenia.po tym ciezkim wtorku 11 stycz,ktory wczesniej opisalem poszedlem do lek 12 stycz zobaczyla badania powiedzial,ze zapalenia nie ma ,ale dala mi skierowanie do poradni pulmunologicznej z rozpoznaniem POCHP/lekarz domowy pediatra/po wizycie poszedlem zareistrowac sie do poradni ,wszystko bylo ok,ale pod wieczor zaczely sie dusznosci i lekk przed brakiem tchu,drzenie ciala,mokre stopy i rece,podwyszonne tentno i praca serca wzialem valerin po ok 1 drugi na chwile zasnalem /12 sroda 21.15/,ale obudzilo /sroda 22.10/wypilem melise i nic wzialem wczesniej przepisana hydroxyzyne i dalej nic,bede cakal na zmeczenie moze uda mi sie zasnac.czwartek godz 01-01.teraz zaczne od alkoholu pije systematycznie od roku moze 2 lat 1,2 lub 3 razy w tygodniu/piatek,sobota ewent.niedz lub inny dzien w tygodniu,ale sobota to na 100%/przyszly swieta to dalem sobie ognia + obzarstwo od wigilli do 2 stycznia.powiedzialem sobie ,ze koniec z piciem/5 stycznia byly wsteczne imieniny kolegi tez pilem/bylem zadowolony ,ze podjalem taka decyzje.jak na zlosc na drugi dzien zaczely sie wlasnie te dusznosci.Wiec juz nie wiem do kogo sie udac?jakiego lekarza?przeczytalem od groma artykolow,postow i innych publikacji.moje wnioski nerwica po alkoholowa,nerwica serca,astma oskrzelowa lub cos innego w kierunku pluc.moze jest ktos na forum co mial podobny przypadek i jak z nim sobie radzi lub poradzil.pozdrawiam czwartek godz 01-08