Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ahmall Gammat

Użytkownik
  • Postów

    109
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ahmall Gammat

  1. Myślę że za to powinien być ban,było ostrzeżenie,którego ja przestrzegałem. -- 27 lut 2011, 00:26 -- Co,lakuda,tatuś był znowu u dziwki?
  2. Ahmall Gammat

    X czy Y?

    No jakość oczywiście Tchórzostwo czy odwaga?
  3. Proszę BANA dla tej osoby,obraża moją żonę.Powinna się leczyć,nie siedzieć na forum.
  4. Trudno,moderatorów nie ma,ale ja dopilnuję żeby ta GRUBOSKÓRNA i przesycona jadem osoba poniosła konsekwencje za swoje agresywne zachowanie. barracuda jeśli masz coś do swojego ojca,to kieruj to DO SWOJEGO OJCA nie do mnie!!! Po raz kolejny przenosi ona z powodu tchórzostwa swoją agresję na ludzi z forum,na kościół,bo boi się zaatakować tych,do których ta agresja powinna być skierowana. Lecz się z tchórzostwa i tyle! A poza tym nie zazdroszczę ci układów w rodzince i mogę się za ciebie tylko pomodlić. Ja cie nie dołuję nieświadoma niczego osobo,TO TY SAMA SIĘ DOŁUJESZ! -- 26 lut 2011, 23:56 -- PROSZĘ MODERATORÓW O ZWRÓCENIE UWAGI NA TO,KTO PIERWSZY ZAATAKOWAŁ!!! JA TYLKO ZOSTAŁEM SPROWOKOWANY!!!
  5. GDZIE SĄ MODERATORZY!!! PROSZĘ O OSTRZEŻENIE DLA lakuda_utylizacja. A z żoną mam dobre relacje,nie takie jak ty ze swoimi starymi!
  6. Jeżeli "wiara" bazuje na lęku,to tak.Ale jeżeli na miłości,to nie.
  7. Widzisz juz ,ale racjonaliści uważają,że to czego nie można przeniknąć ludzkim umysłem,po prostu nie istnieje.Nie ma dla nich pojęcia TAJEMNICY istnienia.Wszystko jest poznane,albo do poznania.Gdyby nagle uznali,że coś ich przekracza,jest tajemnicą,to ze strachu i bezradności wleżliby chyba pod dywan. I tacy "mędrcy" na tym forum tu są!
  8. Ja wracam do tematu,bo ciekawy. Mam podobno,według jakiegoś amerykańskiego rankingu zawód,który jest na 1 miejscu najmniej stresujących zawodów świata.Ale nie będę ujawniał. Kiedyś,w czasach szalejącej mojej nerwicy trzymałem się nogami i rękami,żeby nie stracić pracy.Spałem nawet zimą w garażu obok mojej pracy,bo nie umiałem już nawet jeżdzić w dzień. Oszczędności miałem tylko dlatego,że bałem się chodzić do sklepu.W potarganych portkach łaziłem. A dziś jak z utrzymaniem? Istny Rollercoaster-w górę,w dół,bez przerwy.Ale nie boję się już.Nauczyłem się elastyczności.Jak żona mówi:"załatw skądś kasę,bo nie mam co dzieciom dać",to jadę np.do komisu płytowego,albo dzwonię do kumpla i sprzedaje mu moje płyty jazzowe,które kiedyś pieczołowicie gromadziłem,i już kasa jest. Ktoś racjonalny by się za głowę złapał:"Ludzie,jak wy żyjecie!" Ale ja wiem,że Bóg ZAWSZE pomaga. "Pan jest moim pasterzem,nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody,gdzie mogę odpocząć, przywraca mi życie" (Psalm 23)
  9. No chyba że 2000 tysiące lat istnienia,kiedy wszystkie -izmy i złudne ideologie dawno padły 'przeżywszy" zaledwie kilkadziesiąt lat. To tak a'propos mądrości.
  10. W zasadzie to,co ktoś trzyma w domu jest mi obojętne,jeśli chce to jeść,jego sprawa. ale jeśli to coś wyłazi na ulicę i robi na chodniku kupę,to już jest moja sprawa,bo ja po tym nie chcę łazić! Ten popierdolony świat "cywilizowany" przejmuje się strasznie losem czworonogów,a CICHY HOLOCAUST-zabijanie nienarodzonych dzieci jest na dalszym planie. Ja wiem,tu jest wielu ludzi którzy doświadczyli mało miłości od swoich bliskich,ale wolę do końca życia uczyć się kochać ludzi niż iść na łatwiznę i oszukiwać się "miłością" jakiegoś czworonoga. Normalni ludzie żyją w Afryce,Azji-tam na pierwszym miejscu są dzieci,nie pies.
  11. Z tymi apokryfami...Takie porównanie,może nie najlepsze. Gdyby tak było,że jacyś ludzie zaczęliby pisać swoje własne,powiedzmy,Kodeksy Drogowe,według których na przykład auta mogłyby poruszać się tym samym pasem w przeciwnych kierunkach itd, to co? Czy można by wtedy powiedzieć: "A po co respektować obowiązujący Kodeks Drogowy,przecież na świecie są różne dziwne Kodeksy napisane odmiennie,to dlaczego ma mnie obowiązywać właśnie ten jeden... Pisma były badane przez tęgie głowy teologiczne co do zgodności z nauką Chrystusa.
  12. Vi,potwierdzam to co piszesz.Ja parę miesięcy temu miałem taką odpowiedż na moje problemy egzystencjalne,tak jasną,że dosłownie zwaliło mnie na kolana. Bóg odpowiada,to dla mnie jasne.
  13. Miał normalny grób wykuty w skale.Był zrobiony dla kogoś innego. Ale przecież nikt nie spodziewał się Jego zmartwychwstania! Nawet uczniowie dopiero póżniej zaczęli rozumieć to,co on mówił przed męką. A jego zabójcy? Myśleli że załatwione i po wszystkim.Więc straż stała z obawy przed wykradzeniem ciała. Tak apostołowie zostali straceni za to właśnie.Jedynie Jan-najmłodszy,dożył sędziwego wieku.Był przy śmierci,nie uciekł spod krzyża-i jego ten krzyż nie dosięgnął.Tamci uciekli.Wniosek: od swojego krzyża nie uciekniesz. Głoszenie,że Jezus zmartwychwstał,mówienie Żydom,że zabili Mesjasza było wielkim aktem odwagi,narażaniem się na śmierć.
  14. Nie wychowywałem się w bliskiej odległości od tak historycznego miejsca jak Jasna Góra,więc nie wiem jak i to może działać na wyobrażnię wrażliwego nastolatka,ale na pewno działa. Poza tym wychowanie z domu-to moim zdaniem najważniejszy czynnik.
  15. Tak,to prawda wielu ludzi umierało za różne idee,za naród.Ale czy potrafiłby ktoś umrzeć śmiercią męczeńską za ewidentne kłamstwo? Na przykład takie: Ktoś wykrada z grobu ciało zmarłego człowieka a póżniej twierdzi,że on żyje,że widział go żywego. Otóż jedenastu uczniów Jezusa zostało zabitych za to,że do końca twierdzili,że widzieli Go żywego po Jego męczeńskiej śmierci. Cytat z Mateusza rozdz.28,11-15 "Gdy one były jeszcze w drodze,niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim co zaszło.Ci zebrali się ze starszymi,a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli:Rozpowiadajcie tak:Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli go,gdyśmy jeszcze spali.A gdyby to doszło do uszu namiestnika,my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu.Ci wiec wzięli pieniądze i uczynili,jak ich pouczono.I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami,i trwa aż do dnia dzisiejszego". A jeśli ciało wykradli Żydzi? To przecież natychmiast by je pokazali publicznie,gdy uczniowie zaczęli głosić,że Jezus zmartwychwstał. Grób pozostał pusty.
  16. Nigdzie czegoś takiego nie napisałem,juz,nie użyłem tego słowa w stosunku do Jezusa. Jest w ST o Jezusie tak:"Nie złamie trzciny nadłamanej,nie zgasi knotka o nikłym płomieniu" Ale to co cytujesz,to też prawda. Ale Jezus też sam mówi:""Uczcie się ode mnie,bo jestem cichy i pokornego serca"-i to też prawda. Ale po naszemu-ktoś to się nie broni na sądzie,gdy jest do tego niewinnie oskarżany to kto?
  17. Jak się miało wpieprzających sie we wszystko rodziców,to ciężko uwierzyć,że miłość to właśnie-dać całkowitą wolność człowiekowi. Ale kto będzie pełnił jego wolę-tego poprowadzi(cały czas pozostawiając całkowitą wolność).Wierzącym łatwiej,oj łatwiej.
  18. Pozwoliłem sobie wrócić do starej ale bardzo reprezentatywnej wypowiedzi pana Litra.Oj teraz widzę że nasz bohater wcale nie zbliża się do swego ideału z tego pierwszego zdania.Na kanapce u psychiatry siedzi... Ja tam jestem zadowolony z życia.Ja,taki "głupi" wierzący.I nie leczę się. A cała reszta wypowiedzi Maślanki mówi sama za siebie. Cóż nie mogę teraz więcej pisać,dokończę to w ciągu dnia.
  19. Dla mnie juz to jest otwarty umysł,z którym chętnie podyskutowałbym. Maślanka odwrotnie-on nie zadaje żadnych pytań,on "wie wszystko".Nie dopytuje,gdy coś go przekracza-obraża przeciwnika,wybucha jadem i agresją. Zadarł chyba z wiekszością facetów na tym forum,nie wiem czy on ma jakichś przyjaciół mężczyzn w realu,wątpię. Jest absolutnie bezkrytyczny wobec swojego umysłu-potrafi bez cienia zażenowania wykładać teorie że niby dobro i zło są iluzją.Przecież tak może myśleć tylko psychopata! I teraz na temat.Jak ktoś nie uznaje Boga,ten brak zastępuje mu COŚ. "Trudno nie wierzyć w nic"-jest taka piosenka. Tym bogiem dla Maślanki jest jego skołowany umysł.Gdybym ja miał taką wiarę w Boga,jak Maślanka w swój umysł,to bym góry przenosił.Już byłbym święty. No nic,facet se jeszcze nieżle pocierpi.Jego sprawa."Jakżeś kiep-to cierp"
  20. Dlaczego tu jestem? A co,nie mogę? Bo mi poprawiasz humor człowieku. Kurde,też kiedyś byłem takim twardym łbem. A do Jezusa sie nie porównywałem,każdy w niego wierzący ma być taki jak On."Świętymi bądżcie"-to wezwanie Jezusa dla każdego chrześcijanina.
  21. Litr co Ty mówisz,że Bóg nie odbiera garba-schorzenia nerwowego? Odbiera! odbiera!mi odebrał. Miałem straszne lęki a przez natręctwa sięgnąłem niemal obłędu. Dziś? Wszystkiego tego zostało odrobinkę bym nie popadł w pychę. Nie zapomnę miny pani dr.psychiatry gdy spoglądając na moją kartotekę(grubą-17 lat zbieraną) rzekłem do niej: "To już historia".I rzeczywiście,nie byłem tam więcej nigdy. Albo minę pewnego psychiatry,u którego w domu robiłem pewną specjalistyczną pracę,i przy okazji przyniosłem mu cały mój zapas Rispoleptu,jaki mi jeszcze został,żeby dał jakiemuś pacjentowi. Oni nie chcą takich rzeczy wiedzieć! Gdybym mógł to sam osobiście opowiedziałbym moją historię temu Twojemu psychiatrze prosto w twarz! BÓG NAPRAWDĘ UZDRAWIA! Tylko mały szczegół. Jest powiedziane :"Bóg pokornym łaski daje" a gdzie indziej w Biblii:"Pyszałka zaś dostrzega z daleka" Moją pychę skruszyła właśnie nerwica-leki,stan beznadziejny. I od tej chwili zaczęło się coś nowego wykluwać. A pyszałkowi Bóg nie da,bo by to wszystko przypisał jeszcze na własną chwałę. Tyle.
  22. Brid,kompleks? Delikatnie to nazywasz. Jak to było..."Ci,co chodzą w ciemności unikają światła,aby nie wyszło na jaw,że...itd"
  23. O co ci chodzi? Jakie ostatnie miejsce? Na jakiej podstawie tak dewartościujesz tą postać? Napisz coś wiecej. Uważasz że religia, lub szeroko rozumiena duchowośc wymaga od nas cierpienia? Cierpienia takosobliwego jak to o którym piszesz w kontekscie frajerstwa? Wybacz,juz,ale pojechałeś wieczorem z takim tekstem,że pomyślałem od razu "No,koleś wcale nie pytał,tylko chciał mnie zwyczajnie sprowokować,aby się ze mnie potem pośmiać." I znowu cholera żałowałem mojej riposty.Niestety,mam takie coś,zapala sie lampka i głos wewnętrzny mówi:"On cie atakuje!Broń się!Nie pozwól się bezkarnie niszczyć!"Kiedyś,jak byłem niszczony,nie reagowałem-i tak to się odbija na mnie dzisiaj. I dopiero dziś zobaczyłem Twój wcześniejszy post,ten powyżej. Ja napisałem tylko,że ostatnie miejsce nie jest dla frajera,ostatnie miejsce zajął Jezus.Co to dla mnie znaczy? Jezus poszedł na krzyż jako ofiara przebłagalna za nasze grzechy.Wraz z Nim nasze winy zostały przybite do krzyża.A więc wyobraż sobie jakiegoś człowieka najbardziej wzgardzonego,znienawidzonego,na niewyobrażalnym dnie-za niego też Jezus poniósł swą najświętszą ofiarę.Aby on był zbawiony.Jeśli on uwierzy-jest! Poszedłby dziś za takiego kogoś na krzyż,gdyby tylko niego to miało dotyczyć. Poszedł za nas na śmierć,dał się ukrzyżować z miłości do nas,gdy byliśmy jeszcze grzesznikami.Uniżenie się aż do końca. Jeszcze za swoje dziecko,osobę bliską,ktoś może poszedłby na śmierć,ale za grzesznika-który sam winien jest śmierci? A to co pisałem,że bycie frajerem jest moim błogosławieństwem-o tym póżniej.Miałem tylko pół godziny.
  24. No,se zapomniałem k+++wa,ze u mje wiecorkiem to 1-2 wnocy k++wa hehehe. Nie no pocymom cie jesce w napinciu,bo fajnie reagujes.
×