Skocz do zawartości
Nerwica.com

kinguajs

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kinguajs

  1. wydrukowanie w szkole- kartka 40groszy, więc już mi się bardziej opłaca w zwykłym sklepie z kserem za 20gr....
  2. wow:) Skąd Wy się urwaliście? dziękuję, byłoby super:) Liceum (klasa pierwsza, humanistyczna)----> historia, zeszyt do ćwiczeń na mapach konturowych Elżbiety Olczak wyd. DEMART i muszę zakupić (niestety obowiązkowe to jest) obojętnie jaki podręcznik z testami z EPOK dla liceum (przygotowujące do matury, babka polecała jakąś książkę, ale z niewiadomych powodów nie zdradziła autora ani wyd. tylko ją po prostu pokazała z daleka:D była pomarańczowa, tyle wiem:P)
  3. Witam, mam problem, którym się bardzo stresuję. Alkoholizm mojego taty doprowadził rodzinę do skrajnej biedy. Nie mamy na podstawowe rzeczy. Powiedziałam dzisiaj delikatnie, żeby nie zdenerwować, nie poruszyć mamie, że potrzebuję na 2 książki, i w I semestrze przez ich brak miałam mnóstwo jedynek, i doprowadza mnie do szału, gdy debile, które nadrabiają referatami i mają 5, a ja jestem nieśmiała, boję się wystąpień publicznych mam 2, bo mam pięć jedynek za nieprzygotowania, i zaledwie dwie 5 z testów. Mama na to: TY TYLKO WYMAGANIA, CZEGO TY ODE MNIE CHCESZ?! IDŹ DO OJCA. Tak, tego ojca, który mówi do mnie wypierdalaj, jak się pytam, czy będzie dzisiaj obiad... Już nie mogę tego wytrzymać, robię wszystko, żeby ich nie obciążać i nie denerwować, nie chodzę do koleżanek, siedzę w domu i się uczę, chodzę do szkoły, nie wymagam pieniędzy jak normalne nastolatki na kino, pizze i inne wyjścia. Naprawdę zrezygnowałam ze swojego życia i robię wszystko, żeby im ułatwić.. A ona wyjeżdża mi z tekstem, że ja mam tylko wymagania, gdy proszę o książkę?!?!?!?!?!?!?!? I powiedziała mi, żebym pożyczyła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mama pisze mi zwolnienia z tych lekcji, z których nie mam materiałów... i przez to mam kolejne zaległości i nie wiem co jest grane CO JA MAM ROBIĆ?! JUTRO ZNOWU MAM UCIEC Z TYCH PRZEDMIOTÓW?? ALBO MAMUSIA NAPISZE MI ZWOLNIENIE?!?!?! Zależy mi na ocenach, nie chcę znowu zacząć semestru samymi jedynkami, doprowadza mnie to do szału. ;(;( LUDZIE BIEDNI SĄ ZEREM. LUDZIE BIEDNI NIE MAJĄ MOŻLIWOŚCI. LUDZI BIEDNYCH WSZYSCY MAJĄ W DUPIE.
  4. kinguajs

    LIST DO TATY.

    jestem z Radomia. Mama powiedziała, że nie zrobi z mojej siostry młodej matki, poza tym bałaby się.
  5. kinguajs

    LIST DO TATY.

    oh, gdyby to bylo takie łatwe.. Gdzie mam się wyprowadzić? mam tylko siostrę w Krk, ale mama nie pozwala mi do niej jechać na stałe
  6. kinguajs

    LIST DO TATY.

    Ja zaczęłam pracować dwa lata temu.. No to podsumuwując.... mamy przejebane
  7. kinguajs

    LIST DO TATY.

    Tato, przynajmniej daj mi pieniądze. Wolałabym, żebyś wyjechał zarabiać niż wysyłać mnie do pracy, przez co zmuszona byłam olać naukę.
  8. kinguajs

    LIST DO TATY.

    ale wiesz co? choć mamy mętlik w głowie, przez to co przeszłyśmy i przechodzimy, zawsze to my decydujemy o swoim życiu ostatecznie. Przynajmniej taką mamy sile, nasi ojcowie- nimi rządzi alkohol.
  9. kinguajs

    LIST DO TATY.

    A Ty nie wiesz jak bardzo się cieszę i smucę zarazem, że mnie rozumiesz...
  10. Starsze pokolenie od moich rodziców nie żyje... nie mam żadnych babć, dziadków itd. Jedynie ciocię (i to chrzestną, żadna rodzina), która twierdzi, że ma za małe mieszkanie, żeby mnie przyjąć... Niestety nie mam takiej opcji, z resztą to zbyt skomplikowane... nie dałabym rady zrobić tego mamie. Chciałam się ew. przeprowadzić do mojej siostry [22l] do Krakowa, ale mama się nie zgodziła... [Dodane po edycji:] Jest jeszcze jeden problem... panicznie boję się ludzi... [dlatego zdecydowałam sie jednak zgłosić po pomoc] nie wytrzymałabym nawet tam dnia... Kiedyś pojechałam na noc do mojej koleżanki (znałyśmy się 7 lat...) i cały czas zajmowałam jej łazienkę, bo dostałam biegunki ze stresu.... Także lipa. Oczywiście ten paniczny lęk, strach przed ludźmi (nawet których długo znam) zaczął się jak tata zaczął pić... Ile on świństw narobił... i jeszcze o wszystko oskarża matkę
  11. I to jest w tym wszystkim najgorsze, że to MY ponosimy konsekwencje za ich czyny, nie ONI SAMI. Też się boję, chociaż jestem dopiero w liceum, ale nie wiem jak ja zdam maturę.... Kiedyś byłam bardzo dobrą uczennicą, odkąd tata zaczął pić jest masakra... On mnie po prostu niszczy. Też trzymam za Ciebie kciuki, kiedyś się tego wyzbędziemy :) [Dodane po edycji:] Tzn. iść do domu dziecka? Czy może zamordować ojca? żadnych ciotek, babci itd nie mam od razu zaznaczam- tzn. ciotkę mam, ale mnie nie chcę. pozdrawiam...
  12. Ehh... na to wygląda:( Nie jestem tym zachwycona, znowu będę musiała się przełamać i mówić o tym od samego początku obcej osobie Ale skoro ma pomóc...
  13. Tak , pracuję nad swoim zachowaniem z nim , ale tego efekty niby pozytywne są tylko pozorne... No bo, np. moja mama i siostra widzi poprawę, a ja czuję się tak właściwie samo w środku... z tego co widzę, to po prostu nauczyłam się świetnie tłumić w sobie ból a nie sobie z nim radzić.... Czy wizyty u terapeuty kosztują? moim rodzicom ledwo starcza na podstawowe rzeczy, bo tata wszystko wydawał na alko i teraz mamy długi....
  14. do psychologa. A czym się różni jedno od drugiego? chyba cel jest ten sam- radzić sobie z problemem
  15. problem w tym, że ja chodzę do psychologa od września, i nie widzę żadnej poprawy a z nauką jest jeszcze gorzej
  16. "Widze jakies przedmioty i wtedy przychodza te glupie mysli,wstydze sie tego bardzo" trochę nie rozumiem tego zdania. Jak to widzisz jakieś przedmioty?
  17. kinguajs

    LIST DO TATY.

    PO PIERWSZE: CO TY TUTAJ ROBISZ? MIAŁEŚ SIĘ POWIESIĆ Piszę ten list, bo chcę, żebyś wiedział jak bardzo przez Ciebie cierpiałam. I nadal cierpię. Człowieku (chociaż trudno tak nazwać osobę, która biła swoje dziecko smyczą jak psa i wyzywała od kurw i ogólnie życzyla źle), to co Ty zrobiłeś mi z głową, to jest jakaś totalna masakra piłą mechaniczną. Zdecyduj się, czy to mama powiedziała mi, że jesteś alkoholikiem i w ten sposób sie o tym dowiedziałam, czy dlatego, że widziałam Cię nie raz uwalonego jak świnie. Najgorszej mendzie nie życzę tak spierdolonego życia. Nawet Dorocie, nawet "Kubaskowi" i Twojemu bracie. NIKOMU. Bo największy śmieć nie zasługuje na takie bagno. Które stworzyła mi nie mama, nie jej napuszczanie (a jej napuszczanie to polegało na tym, że broniła cię gdy byłeś pijany i tłumaczyła Cię "tata jest trochę zdenerwowany, idź do pokoju". to matka mnie napuszczała i tak się dowiedziałam o twoim alkoholizmie?. Proszę Cię, NIIE PIERDOL) lecz sam TY. To przez co przeszłam, było piekłem. I nadal przechodzę. Mam swoją psychikę, nie jestem robotem- wspomnienia pozostały na zawsze. I trauma z dzieciństwa. Pierwszym niby to najmniej waznym problemem, który powstał przez Ciebie jest nienawiść do facetów. Tak to już jest, że dziecko widząc rodzica, uważa, że większość taka jest. Czytaj- jak matka Twoja jest alkoholiczką, często dzieci nie szanują w swoim życiu wszystkich kobiet. To samo z ojcami- moja nienawiść do tej płci jest tak ogromna, że czasem mój mózg jest od niej bardzo przeciążony. Nienawidzę facetów. To tchórze, słabi psychicznie jak i fizycznie istotki. Nie maja żadnych wartości. Wszystko robią na pokaz. "O bo ja wam pokaże, ja jestem kurwa artystą! idę sie powiesić" . Tak mało ważne twoje słowa, rzucane na wiatr, tylko po to, by zwrócić na siebie uwagę, żeby być ofiarą, żeby Ci wszyscy współczuli zniszczyły moją psychikę na zawsze. Jestem silna. Jestem zajebiście silna i wartościowa. Mimo tragicznego przykładu jaki mi dawałeś, miałam swój rozum i ufałam tylko jemu. Zaufanie. To mój drugi problem, który powstał w wyniku twojej choroby i obrzydliwego charakteru. Zawsze byłam ostrożna, ale teraz jestem wręcz zamknięta w sobie. Boję sie kontaktu z ludźmi. Boję się, że skrzywdzą mnie tak jak ty. Najgorsze jest w tym wzsystkim to, że niby jesteś taki mądry, grasz artystę, a tak naprawdę w życiu nie spotkałam tak płytkiej, bezwartościowej osoby! Co z tego kurwa, że byłeś w solidarności? co kurwa z tego, że spłodziłeś tak zajebiste dzieci, że inni patrzą z zazdrością "że czemu moje nie jest takie piękne i mądre?! to nie fair" a TY To kurwa wszystko zniszczyłeś. Zniszczyłeś mnie, matke i siostre Jak byłam mała i zauważyłam problem, matka wmawiała mi, że Ci pomoże, że Cię wyciągnie z tego. Była zdolna do współczucia takiemu śmieciu, który teraz jej życzy źle. Prościej mówiąc, była zdolna do współczucia Tobie. I co więcej, była zdolna do pomocy i poświęceń. Ja w wieku 11 lat, błagałam ją na kolanach "Mamo nie wytrzymam tego, chce się zabić, nie wytrzymam tego, nie wytrzymam tegeo bagna! nie dam rady! uciekajmy stąd". Reakcja mamy- POMÓŻMY MU.zostańmy z nim. on zrobi to samo, zobaczysz, jak nam będzie źle. I tak się odwdzięczasz? Matce życzysz źle, ze mnie śmiejesz się jak trochę dłużej pisze test niż zamierzałam, Moja siostre wyzywałeś od kurw? A kim ty jesteś? no kim? Prezesem? Kurwa. Jesteś pojebem, jakich mało.Jesteś niszczycielem . Niszczysz wszystko co dobre. To co matka budowała, ty niszczyłeś. Kurwa, jak ona cierpiała... Płakała, ryczała, ale była z tobą.Żadna kobieta nie byłaby zdolna do takich poświęceń. Czy ty człowieku zdajesz sobie sprawe, że ona poświęciła mnie i moja siostre dla ciebie? gdybyśmy 4 lata temu wyjechały, jka ją błagałam, byłabym zdrowa. Tania byłaby zdrowa. Matka nie byłaby uzależniona od tabletek uspokajajacych. ohh, czy ty w ogóle zdawałeś sobie sprawe? NIE KURWA, zaraz wyjdziesz ze swoją żałosną próbą obrony "matka cię napuściła". Jeszcze raz tak powiesz, to cię zabije. Włoże ci nóż w plecy, wyjmę kręgi, wydlubię oczy , ana koniec będę cię kopać, jak ty będziesz leżał. I będę się śmiać z ciebie. "TY PIERDOLONA KARYKATURO CZŁOWIEKA." jak mnie ostatnio nazwałeś... Tyle nienawiści we mnie do ciebie... co ty mi z głową zrobiłeś.... nie jesteś kurwa bezkarny!!!! ty myślisz że ja kruwa oczu nie mam? że to matka kurwa mnie napuściła?! ty jesteś kruwa normalny?! Bez wartości żadnych. Dla mnie jesteś nikim. I wiesz co? Pierdol się. spierdoliłeś wszystko. Byliśmy zajebistą rodziną, wszyscy nam zazdrościli. Twoi koledzy zazdroscili ci, że twoje dzieci tak cię szanują, że są dobre i inteligentne na dodatek. A ty co? doceniłeś to? spierdoliłeś. zniszczyłeś dwie piękne istotki, do kurwy nędzy, zniszcyłeś własne dzieci!!!!!!!!!!!! czy ty kruwa tego nie widzisz?! czy ty w ogóle masz mózg? kazdy ma. ale czy z niego choć raz użyłes? a serce? masz serce? używasz go? nienawidzę cię. Kurwa jak ja cię nienawidzę. Przeczytasz ten list, i znowu nie wyciągniesz żadnych wniosków, tylko tyle, że jesteś ofiarą, powiesz ironiczne "dziękuje". A NIE KURWA "PRZEPRASZAM ŻE CI SPIERDOLIŁEM ŻYCIE, TO MOJA WINA" Taki mały człowieczek jak ty nie jest zdolny do przepraszania. Nie jest zdolny do niczego. haha. artysta. Arysta kurwa, prowadzący do zagłady własnego życia. Kurwa, pierdolony poeta wyklęty. Ja pierdole..... Ty jesteś śmieciem nie artystą, uświadom to sobie!!!! Przestałam zapraszać znajomych do domu, zauważyłeś? bo się wstydze, że wyzwiesz matkę od kurw, albo będziesz zachowywał sie jak świr i gadał do reklam, albo robił sobie sprośne żarty najczęściej uwłaczające godności kobiet (pamiętasz jak gadaliśmy z pewnymi znajomymi o egipcie, i mama mojej koleżanki chwalila ze egipcjanki takie piękne?) a Ty powiedziałeś: "no zapierdalały do szkoły, zapierdalały, chyba na wychowanie seksualne" ŻENADA W święta Cię zostawiłyśmy. Matka nie chciała jechać na początku bez ciebie, ale przekonałam ją- że kurwa ja zasługuję chociaz na święta spokojne. I były spokojne. To były najspokojniejsze święta w moim życiu. Żadnych demonstracji, żadnego rzucania rybami, żadnych "kurw i skurwysynów". To był cios poniżej pasa. Jak zbliżałyśmy sie do domu- już zaczął się stres. Czy on żyje? Czy się zabił? Może bardzo płakał, cierpiał, tak bardzo że aż się zabił? Przygotowywałam się na to. I moją pierwszą myślą było to, ze zrobiłeś to u mnie w pokoju. Żebym to ja pierwzsa cię zobaczyła, żeby utkwił mi ten obraz w pamięci, żebym jeszcze bardziej cierpiała, i co najwazniejsze- żebym MIAŁA WYRZUTY SUMIENIA. Uwielbiasz to u nas wzbudzać. Tak, to byłoby do ciebie podobne. A tu co? wracam do domu, tata - ciepłe powitanie , moja mysl "matko boska, on zrozumial?!" po czym rozum podpowiadał "nie, poprostu nudziło mu się oglądanie telewizji całymi dniami i nie miał do kogo sie odezwać" a jednak zwyciężała myśl "on zrozumiał". Ale raptem po 5 dniach znowu etap "kurwy i skurwysyna" powrócił. Nie tato, ja naprawdę nie jestem znerwicowana. Tak naprawdę to mama mi to wszystko powiedziała.... Takie mam myśli.... nie mam myśli jak moje koleżanki "jak się jutro ubrać, co zrobic, żeby chłopak na mnie zwrócił uwagę". Też chcę być beztroska i niedojrzała. Mam do tego prawo. Mam 16 lat!!! Kiedyś jak byłam tak w wieku 8-9 lat, przychodziłeś mnie odebrać ze szkoły. Czekałeś cierpliwie, aż Twoja marudna córeczka przestanie gadać z koleżankami i łaskawie pójdzie po buty do szatni. Stałeś z tą swoją zajebistą saszetką, która dodowała ci jakiegos.. hm wyrazu? osobowosci? No nie, osobowosci nie. To za wielkie słowo. Nauczycielki moje oglądały się za tobą, koleżanki zazdrościły mądrego, fajnego ojca. Teraz? Teraz wstydzę się ciebie, tak szczerzę. Przyjeżdzasz pod szkołe z jakimiś żulami śmierdzącymi (sam śmierdzisz wódką), jak spóźnie się 10 minut to witasz mnie "kurwa czekam tu dziesięć godzin" (zawzse miałeś tendencje do wyolbrzymiania, przesadzania). Albo jak zapomniałam pieniędzy z domu na jedzenie, przyjechałeś i rzuciłeś jak kurwie i powiedziałeś "masz kurwa i wypierdalaj". A woźne tylko patrzyły na mnie z politowaniem jak zbieram pieniądzę rzucone przez ciebie. Upokorzenie, olbrzymi ból, nienawiść. To co czułam przez ostatnie 4-5 lat. Koszmar. Ty w ogóle coś o mnie wiesz? wygrałam konkurs poetycki (pewnie teraz powiesz,ze po tobie. nie. zawdzięczam to tylko sobie). Jestem najlepsza z angielskiego i polskiego w szkole. Uwielbiam Różewicza ,Baczyńskiego i Wojaczka. Elegia o chłopcu polskim, to najpiękniejszy wiersz jaki w zyciu przeczytałam. Lubię też Kochanowskiego- ale tylko treny. Strasznie podoba mi się wokal Kurta Elinga. I Diany Krall. Może nie jest jakaś świetna w improwizacji jazzowej, ale głos ma nieziemski. Nie jestem najlepsza w komponowaniu, ale staram się. Uwieeeeelbiam harfę. To mój ulubiony instrument. Kiedyś próbowałam grac na niej- na warsztatach. Ale coś mi nie wychodziło. Niemniej dźwięk ma niesamowity. Odprężający. Słucham trip hopu. Ahhh massive attack to jest to. Niektórzy uważają, że to muzyka"dla dziwaków, dla innych" ale ją trzeba rozumieć. Podobnie jak jazz. Niektórzy lansuja się na jazz, ale w głębi duszy nie rozumieją tej muzyki. To żałosne. Najważniejsza w moim życiu jest miłość do innych . Może to takie nudne i katolickie. Ale kocham ludzi, potrafię im współczuć. Nie życzę źle, ludziom których nie lubię. Potrafię wczuć się w czyjąś sytuacje. Myślę, że mało ludzi jest zdolnych do miłości wobec innych. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że nikt. (przynajmniej w moim otoczeniu). Nie lubię niektórych ludzi za obłude i hipokryzje. I nienawidzę jak ktoś nie dotrzymuję słowa. Uważam, że ludzie marnują czas na głupoty. Po co siedziec przed tym głupim tv, albo chodzic na imperzki? Jedyny cel dzisiejszej młodzieży (z rezsta nie tylko- twój też) NAJBEAĆ SIE. Kurwa. Nie lepiej poczytac dobrej książki? Jestem ateistką. Tak wiem, jestem jeszcze młoda, głupia , co ja moge wiedziec o SOBIE... no ale tak. I uważam że żałosne jest szukanie dowodów na istnienie boga. Niektórzy katolicy się w tym sami pogubili. Bo to śmieszne. Wiara to wiara. Sama nazwa wskazuje- w coś wierzysz. Nie wierzy sie w prawników, bo oni istnieją. Nie wierzy się, w komputery, bo one neparwdę istnieją. Wierzy się w Boga . Np. Wierzy się, ale nie wie się czy on istnieje. I to jest potęga wiary. Wierzenie w cos co nei zostalo udowodnione. Niemniej ja nie wierzę. To co kościół wyprawia to jest śmieszne. Uwielbiam filmy Tarantino. Oczywiście kill bill na pierwszym miejscu, ale dobry ejst też Jackie Brown. W ogóle najlepszy aktor który występował w jego filmach to ocozywiście Samuel. l Jackson i boooski Robert de Niro, który zagrałby lepiej trupa, niż zmarły. A ostatnio widziałam teledysk Lady gagi (taka tandeciara, coś jak polska doda) i właśnie był w stylu Tarantino. Świetny! ha, nawet był w nim samochód Pussy z kill billa którym jeździła piękna Uma Thurman. Uwielbiam Alberta Camus'a. Pierwsza ksiązka jego, która przeczytałam była Dżuma. Wszyscy mówią, że to nudne i bez sensu. Ale ja tam uważam, że to świetna książka. Teraz biorę się za jego eseje, w planach mam jeszcze "Upadek". Krzysztof Komeda to świetny artysta. Aż serce ściska, że zmarł tak młodo. Szkoda mi tych wszystkich utworów, które nie dane było nam posłuchać. Teraz pewnie gra swojej żonie- która niedawno do niego dołączyła. Mało kto wie, ale pochodził z Poznania. A jak juz mówimy o Komedzie to i wspomnę o Polańskim (bo Ci jak wiadomo wiele mieli ze sobą wspólnego)- pieprzonym pedofilem, którego kręcą małe piersi młodych dziewcząt i zarazem zajebistym artystą. Choć jednak jego filmy sa baardzo ciężkie, i szczerze- czasem ich nie rozumiem, ale napewno sa dobre. Nawet więcej niż dobre. Są genialne. Kiedyś chciałam się zapisac na boks, ale mi minęło. Teraz mam zajawkę na taniec brzucha. W sobotę zmarła elita Polski. Może obrazi to wielu ludzi, może obrazi to Ciebie- bo mama mówiła , że jesteś pięknym człowiekiem, cudownym patriotą- ale nagle wzsyscy Polacy są patriotami. A wypisywanie, że Kaczyński to bohater narodowy to już przesada. Ludzie nagle twierdza, że to dzięki niemu Polska jest wolna, od 1989 r. No smieszne kurwa. A Wałęsa to kurwa co? żyje, więc nie zasługuje na szacunek, tak? pieprzony obłudny kraj. Normalnie jak w Usa- Obama dostał nobla?! haha dobre! a co on takiego zrobil? sory, ale Nobli nie daje się na "zachęte", tylko jak człowiek na niego zasłużył.... czy ty w ogóle wiedziałeś o tym wszystkim? Zapytaj teraz własne sumienie, czy kiedykolwiek ze mną rozmawiałeś o moich pasjach, zaitneresowaniach, czy znaleźlizmy wspólne? Czy ty w ogóle zapytales się kiedyś "jak tam w szkole?" Cztery głupie słówka, a sprawiające tyle radości dziecku... Ja naprawdę wiele nie wymagałam. zastanów się troszkę nad swoim postępowaniem. Nic juz nie zmienisz, ale może wreszcie przestaniesz pierdolić moje zycie? Pewnie po przeczytaniu tego listu znowu mnie zlekceważysz i wyśmiejesz. A ja ciebie. No i jak zwykle. Jednak mam nadzieje, ze zrozumiesz. Nadzieja matką głupich... no tak... właściwie to daje ci kolejną szanse, piszac ten list. Nie pisałabym będąc pewną, że się nie zmienisz.ze jednak masz troszke tego mozgu. kiedy masz ojca alkoholika nigdy nie wiesz co zastaniesz po powrocie ze szkoły do domu, gdy masz ojca alkoholika, codziennie umierasz ze stachu czy nic nie zrobi mamie, czy rąk nie połamie młodszemu rodzeństwu, czy nie utopi w stawie, gdy masz ojca alkoholika ciemną noca nie śpisz, bo nadsłuchujesz czy jeszcze chrapie, czy oddycha, gdy masz ojca alkoholika codziennie umierasz ze strachu o wszystko.. Tato, czy Ty mnie kochasz? Nie ma nic gorszego niż dziecko niekochane przez własnego ojca. Ja Cię kocham.
  18. Witam.. mam pewien problem, moje myśli są tak natrętne, że nie potrafię się na niczym skupić, idzie mi coraz gorzej z nauką... jestem przerażona:/ Kiedyś byłam bardzo dobrą uczennicą, ale odkąd mój tata zaczął pić i zaczęłam cierpieć na nerwicę, to jest masakra.... Mam pięć dwój na semestr, czuję się jak ostatni tuman:( Strasznie mi z tym źle... i to chodzę to bardzo słabej szkoły... jak ja zdam maturę?!?! Moja nerwica objawia się tak, że prawie cały czas boli mnie brzuch [stres]. Stresuję się wszystkim. Codziennie to samo- natrętne myśli, ból, biegunka, zmarnowany dzień. Co się nauczę to mi wypada z głowy.... nawet nadrabiać nie mogę referatami itp. bo się boję odzywać na forum klasy...... co mam robić? na ten moment- żeby skoncentrować swoje mysli [wiem, że śmieszne, ale naprawde nie mam nad nimi kontroli], muszę się nauczyć do 4ech testów.... ;(
  19. kinguajs

    Witam Was.

    No właśnie jeszcze nie powiedziałam, ale zamierzam na najbliższym spotkaniu...
  20. kinguajs

    Witam Was.

    korzystam z terapii, ale nie traktuję jej poważnie. Zrobiłam z siebie idiotkę, nie mówiąc co naprawdę we mnie siedzi. Najgorzej będzie to wszystko odwrócić.. przedstawiłam fałszywą siebie.
  21. mam to samo, byłam u psychiatry, lekarstwa w ogóle nie pomogły, tylko teraz mam rozregulowaną ... [kobiece sprawy] i bardziej boli mnie brzuch, i mniej kontroluję swoje zachowania.
  22. kinguajs

    Witam Was.

    Tak, rok temu o wszystkim powiedziałam swojej najbliższej osobie- mamie. Pomogła ona mi bardzo, świadomość, że ktoś wie o moim problemie sprawiała, że było mi łatwiej. Ale w osattnie wakacje... no cóż, mój tata jest alkoholikiem.. i bardzo się awanturował, wyprawiał histerię, i bardzo bardzo się tym przejmowałam, i jak tylko poczułam ból brzucha, do jakiego wniosku doszłam? TO WSZYSTKO WRÓCIŁO, tyle pracy na marne... Było mi baardzo ciężko- nowa szkoła, ojciec, i brak znajomych. Nowa szkoła- czyt. patologia jakiej mało... po muzyku nie byłam w stanie się dostosować do nowego środowiska, do niczego właściwie...w liceum ogólnokształcącym.... z nikim nie gadam, nie mam nikogo w klasie... Brak mi stabilizacji emocjonalnej. Łatwo wpadam w panikę, wyolbrzymiam pewne sprawy tworząc z nich prawdziwe piekło....
  23. kinguajs

    Witam Was.

    Witam Was wszystkich ciepło. Założyłam konto w tym serwisie nie mając jakiegoś ściśle określonego celu... Po prostu jestem ze swoim problemem strasznie samotna, mam wrażenie, że nikt nie potrafi mi pomóc. Ale zacznę od początku... Dwa lata temu gdy wróciłam z zagranicy, bardzo ciepłych krajów nie mogłam w ogóle dostosować się do naszego klimatu w Polsce, sfery czasowej itd. Miałam 4 dni na przystosowanie się, potem czekała mnie szkoła. Btw- chodziłam do szkoły muzycznej, gdzie miałam zawsze mnóstwo pracy, brak wolnego czasu, znajomych itd. No i zaczęły się ze mną dziwne rzeczy dziać jak wróciłam do tej szkoły. Przede wszystkim czułam się jakbym non stop była naćpana, w jakimś innym świecie. Zbierałam same jedynki, nauczenie się 30 słówek z j.ang sprawiało mi ogromne trudności, gra na instrumentach- nawet nie będę komentować. Z dobrej uczennicy stała się jedna z najgorszych. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje (nadal nie wiem), na niczym nie mogłam się skupić, straciłam koleżanki w szkole- nie odzywałam się do nich, bo.... nie wiem czemu? nie chciało mi się gadać, myślały, że się obraziłam niewiadomo o co albo że mam ich dosyć, i sobie odeszły ode mnie.... Byłam sama jak palec, nie rozmawiałam z nikim. No i zaczęłam się stresować.... co ze mną nie tak? co ze mną nie tak? Następnego dnia postanowiłam wejść "w życie" klasy. Chciałam zagadnąć stare koleżanki... ale.... nie wiedziałam co powiedzieć. Ogarnęła mnie tak niesamowita panika, zaczęły mi się trząść ręcę, nie wiedziałam jak się zachować. Nie będę opisywać tu wszystkich podobnych sytuacji, ale generalnie: boję się panicznie ludzi. Od tamtej pory. ciągnie się to już 3 rok, chodzę do psychologa, którego oszukuję, bo wstyd mi przyznać się do pewnych rzeczy jak np.: Obsesyjnie myślę o tym problemie, tak, że życie staje się dla mnie katorgą. Strasznie boli mnie serce, brzuch. Czuję się jak starsza babcia. Czasem mam taki mętlik w głowie, natlok myśli, że nie śpię nocami. Nie wiem, może to już zaawansowane szaleństwo? nie wiem. Najgorsze w tym wszystkim (i najlepsze) jest to, że doskonale się z tym kryję. Ja wyjdę do ludzi- zagadam, nawet rozśmieszę, potrafię udawać wyluzowaną, ale co się dzieje w środku nie wie nikt. No i to chore myślenie (o dziwo ono bardziej mnie męczy niż sam lęk przed ludźmi), jak przestaję boleć brzuch (napieprza mnie dzień w dzień, po 7-8h dziennie czasem tak że nie mogę funkcjonować) wpadam w euforię, że problem minął, a potem jak nagle się pojawia ryczę całymi nocami, że jestem beznadziejna itd..... i tego w sobie nienawidzę. Albo postanawiam sobie: nie poddam się, pozytywnie nastawiona, wychodzę do ludzi, mniej się stresuję. I co? pewnego dnia pojawia się głosik w mojej głowie "to wszystko wróci i tak" I najgorszy jest ten moment jak wraca..... sama nie wiem co... Jestem spanikowana, ciągle żyję w napięciu, już mam tego dość. nie wiem już co robić... no nie wiem. to już tyle trwa.... Najbardziej boję się tego, że nawet jak pokonam swój lęk, to nadejdzie dzień kiedy "wszystko wróci". TO mnie straszliwie blokuję przed walczeniem z problemem. myślę, że obsesyjne myślenie to mój największy problem. Mam nadzieję, że zrozumiecie, ale nie zdziwię się jeżeli nie....
×