a ja zastanawiam czy nie "dusi" Cię tzw. nocna "zmora"? to paraliż senny. mięśnie szkieletowe pozostają sparaliżowane, a mózg jest nadal przytomny chociaż może produkować halucynacje. charakterystycznym dla tego jest m.in uczucie ucisku na piersiach, bezwład, niemoc wydania z siebie dźwięku no i przede wszystkim niemoc poruszania się, można doświadczyć też wrażenia obecności czegoś/kogoś. czasami pojawiają się doznania seksualne, mówi się, o gwałcie dokonanym przez zmorę.. miałam tak jakiś czas, od kilku lat spokój. pamiętam, że po takim "ataku zmory" czułam się tak zmęczona, że niemal zaraz zasypiałam, a rano zdawało mi się, że to był sen... albo najbardziej wygodnie mi było to sobie tak wytłumaczyć. jeszcze wtedy nie wiedziałam, co to było, dopiero po jakimś czasie poczytałam, że inni ludzie doświadczają podobnych zjawisk i jest to tłumaczone na wiele sposobów, m.in ten najbardziej logiczny czyli paraliż senny.