Skocz do zawartości
Nerwica.com

New-Tenuis

Użytkownik
  • Postów

    2 286
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez New-Tenuis

  1. 1. ćwiczyć, kiedy tylko nie jestem straaaaasznie zmęczona - poprawia nastrój i ogólnie poprawia wszystko

    2. gdy się już rozkokoszę w nowej pracy, wrócić do planów dotyczących mojej specjalizacji 

    3. pielęgnować znajomość języków obcych

    4. wspierać organizacje pomagające zwierzętom

    5. starać się znaleźć remedium na silne lęki i doły, które zdarzają się mi, gdy przeżywam rozczarowania

    6. znaleźć coś, co bez względu na okoliczności sprawia mi ulgę i radość

     

    no i wszystko. Nie mam jakichś nierealistycznych do zrealizowania planów.

  2. Wytłumaczę, że jak zakładałam temat chodziło mi o pytanie, co słychać, ale takie agresywne, a'la wścibska ciocia na imieninach rodzinnych z pytaniem "kiedy zajdziesz w ciążę, kiedy wyjdziesz za mąż, ciągle nie masz pracy" itp. Nie chodzi o kolegów, którzy po prostu pytają, co u nas, tylko o drążenie kłopotliwych tematów. I, czego nie znoszę, badawcze przyglądanie się, gdy udzielam wymijającej odpowiedzi. Że ktoś już z góry zakłada, że jestem "przegrywem" (nowe słówko, ale je przyswoiłam) i tylko chce potwierdzić teorię.

  3. Alkoholicy i narkomani to bardzo duża grupa ludzi o różnych problemach. Trudno wrzucić wszystkich do jednego worka. Mnie jedynie wkurzają zaczepiający mnie o kasę lub inne sprawy, bo są agresywni i namolni. Poza tym nic do takich ludzi nie mam, bo sama miałam problemy z uzależnieniami (każdy je może mieć).

  4. W dniu 7.03.2020 o 22:36, Ka03 napisał:

    Black mirror i the longes journey to tez moje ukochane przygodowki !!!

     

     Syberii fenomenu tez nie rozumiem w ogóle mnie nie wciągnęła 

    Jeśli tak, to polecam "Life is strange", szczególnie pierwsza część jest magiczna. Drugiej zarzuca się, że ma zbyt zdecydowane wątki polityczne, które są przerysowane, ale i tak moim zdaniem piękna historia, z przepięknym przesłaniem. "Alpha polaris" może nie zachwyca nowatorskimi rozwiązaniami co do grafiki, ale to trzymający w napięciu thriller, więc jeśli lubisz "Black Mirror" i dreszczyk emocji, powinna Ci się spodobać. A co z przygodówek Ty polecasz?

  5. A ja mam pytanie, czy komuś zdarzyło się przekrajać tabletki Ketrelu? Są bardzo małe. Ja biorę teraz rano 25 mg i wieczorem 25 mg. Dzisiaj po porannej dawce same mi się oczy zamykały, byłam bardzo senna. Nie jestem pewna, czy nie będę chciała dzielić tej dawki porannej.

  6. 30 minut temu, aguskaguska napisał:

    W przedszkolu jako nauczyciel (po pedagogice jestem), w punkcie informacyjnym, na produkcji, w barze przy lepieniu pierogów, w urzędzie, w hotelu jako pokojówka i w drukarni. Oprócz tego próbowałam pisać teksty na zlecenie, ale słabo szło:(.

    A znasz jakieś języki dobrze? Może warto spróbować sił w korpo? Znam dużo osób, które dostały pracę np. jako księgowy bez doświadczenia i nie mają problemów ze strony przełożonych. W tym osób, które mają problemy z nerwicą.

  7. 1 godzinę temu, aguskaguska napisał:

    I znowu straciłam pracę. Tym razem po przepracowaniu 2 tygodni... Od kilku dni płaczę kilka razy dziennie i mam ochotę coś komuś zrobić... Moja frustracja po prostu sięgnęła zenitu... Przestałam już szukać pracy, bo to jest bez sensu. Po co mam się męczyć kilka miesięcy, a potem jeszcze stresować uczeniem się nowych rzeczy, jak i tak po kilku tygodniach tą pracę stracę? Bez sensu totalnie:(.

    Gdzie pracowałaś? :(

  8. 3 godziny temu, LostStar napisał:

    Za pół roku ukończę 26 lat. Zestarzałam się, zanim skorzystałam z młodości. Jestem za stara, by nawet zaczynać, by próbować. Super. A dla kobiet 30 to koniec wszystkiego. Natomiast mężczyźni nabierają wtedy atrakcyjności. Kobiety szybciej się starzeją. Stara jestem. I lepiej nie będzie. 

    Nie żyjemy w środeniowieczu, gdy ludzie po 30 umierali, 🙂

  9. 17 godzin temu, NN4V napisał:

     

    Istnieją związki, w które ludzie wchodzą (i, co dziwniejsze, w nich trwają) z powodów nie wymienionych powyżej. O ile zrozumiałem poprawnie, twierdzisz, że jedynie związki powstałe w wyniku namiętności nie generują "wzajemnego ranienia się". Osobiście uważam, że to twierdzenie jest bzdurą. Większość związków powstało w wyniku działania popędów (namiętności) i w tej większości partnerzy zazwyczaj ranią się wzajemnie bardziej lub mniej.

     

     

    A jakie to powody, bo się zgubiłam? Jasne, większość działa pewnie na zasadzie wzajemnego przyciągania. Z czym się nie zgodziłeś? 🙂

  10. @LostStarspróbuj złapać trochę dystansu, cierpienie może być znacznie gorsze... jest wiele osób, którym się w życiu związki nie układają czy nigdy w nich nie byli. Świat nie jest idealny i przekonanie, że musisz być w związku, bo inaczej coś z Tobą nie-tak jest błędne. Na to, dlaczego nie znalazłaś swojej drugiej połówki składa się zapewne wiele czynników. Spróbuj je znaleźć i się nad nimi zastanowić. Z drugiej strony, istnieje wiele związków, w które ludzie wchodzą, bo nie chcą być sami, a nie dlatego, że się w sobie zakochali. To też jest złe rozwiązanie, bo generuje wzajemne ranienie się.

  11. W dniu 24.10.2019 o 17:20, LostStar napisał:

    To moje cierpienie jest nie do zniesienia.

    Co się kryje za tymi słowami? Czemu uważasz, że nie znajdzie się chłopak, który Cię pokocha? A może nie masz za wielu kolegów albo jesteś bardzo nieśmiała? Tak zupełnie serio, skoro tak bardzo w tym konkretnym momencie pragniesz z kimś się związać, to może portal randkowy by wchodził w grę? Znam parę, która tak się poznała i są już ze sobą ładnych parę lat, dogadują się, pasują do siebie. Z drugiej strony, nie bardzo rozumiem, czemu aż tak strasznie cierpisz, będąc singielką. Co konkretnie powoduje to cierpienie? A chłopak 19-letni dziesięć razy jeszcze może zmienić dziewczynę, pomijając fakt, że nieładnie by było go podrywać, gdy jest zajęty. Uszy do góry. Jesteś wartościową młodą kobietą, znajdziesz osobę, z którą będziesz mogła dzielić życie.

  12. Zakładam nowy temat, bo nie wiem, czy już taki nie powstał. Czy zdarza Wam się, że wiecie, że nic złego Wam się nie może przydarzyć w danej sytuacji, że chcecie w niej uczestniczyć, ale z drugiej strony odczuwacie przed nią lęk? Taka mieszanina miłych uczuć w połączeniu z lękiem, który np. nie daje spać, powoduje napięcie całego ciała, choć naprawdę wiadomo, że jest bezpodstawny...

  13. W dniu 13.05.2019 o 19:18, Lilith napisał:

    Ci, którzy śledzą uważnie GOT już praktycznie znają zakończenie. Po ostatnim odcinku nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Moim zdaniem w dużej mierze do całej sytuacji doprowadził fakt, że Jon "dał dupy" w relacji z Danny. Ona była w stanie ratować Mu tyłek wielokrotnie, bez względu na koszty, a On jak tylko poznał o sobie fakty odwrócił się od Niej. Mimo, że sam przed sobą się zapierał, że tego nie chce, to jednak w Jego posunięciach widać, że mówi jedno, a robi drugie. Jak dla mnie jest największą zakałą w całej historii, gdzie nie jest w stanie w odpowiednim momencie podjąć decyzji, opowiedzieć się konkretnie "za" lub "przeciw" i zawsze kończy się czymś w stylu nie chcę, absolutnie nie chcę, ale przecież MUSZĘ, przez co wydaje się najbardziej "sprawiedliwą" i "dobrą" postacią na tle innych. Niestety, to ma też i drugą stronę medalu, która nie jest zazwyczaj dostrzegana - Jego postępowanie doprowadza do zawodu, do poczucia opuszczenia, porzucenia u wielu osób, co wywołuje efekt domina w postaci skrajności w zupełnie przeciwnym - negatywnym - kierunku niż gdyby nie jestestwo Jon'a i tym samym - do Ich śmierci. 

    Ale prawda, że Daenerys wykazywała się skłonnością do nadużywania swej władzy już wcześniej, w imię niby sprawiedliwości. Choć przez prawie wszystkie odcinki, w odróżnieniu do Joffreya na przykład, uchodzić mogła za jedyną opcję, właściwą osobę na tron, to jednak, tak jak i mówili scenarzyści GOT, sygnały, że popadnie w szaleństwo mogliśmy zauważyć już wcześniej. A wyzwalaczami jej złego stanu na pewno były śmierci Joraha i Missandei i uświadomienie sobie, że związek z Jonem miał charakter kazirodczy. No i geny po Szalonym Królu wtedy dały o sobie znać. A Aerys też był dzieckiem z kazirodztwa, co tłumaczyć mogło jego niestabilność emocjonalną, podobnie jak w przypadku Danny. Jak to już było wcześniej w serialu zaznaczone: "Gdy rodzi się Targaryen, bogowie rzucają monetą". A wątek Daenerys jest świetny i ze smutnym zakończeniem, na tym swoim smoku kojarzy mi się trochę z mityczną Walkirią.

×