witam Was kochani
Nie jesteście sami...tez sie z tym mecze...moje rady to ze trzeba cały czas pozytywnie myśleć...teksty typu: będzie dobrze, jesteś silna-silny, mi naprawdę pomagają chociaż kiedyś się z tego śmiałam teraz z tego korzystam:)przez 2 lata miałam odpoczynek od nerwicy ale wróciła...zaczęłam znowu chodzić na terapie i póki co mam nadzieje ze pomoże bo wtedy mi pomogła...jeśli dostaje atak czyli paraliżujący lęk i nerwy to biore tabletke ktora mi przepisal lekarz rodzinny i to powoli ustaje, nie chce bawic sie z jakimis poważniejszymi lekami, bo mysle ze sama sobie poradzę tylko boje sie ze później moze to przerodzic sie w depresje....
opisujcie jak wz sobie radzicie z tym i co wam pomaga. Pozdrawiam