Skocz do zawartości
Nerwica.com

basia1978

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez basia1978

  1. W związku z tym, że ten wątek jest w tej chwili aktywny, podczepię się tutaj, żeby nie zakładac nowego tematu. Mam nerwicę lękową, od 3 lat biorę citabax, miesiąc temu zaczęłam powoli odastawiać, no i . .. doszłam do etapu, że brałam 1/4 tabl. co drugi dzień. Stałam się nerwowa, płączliwa, dół i bezsens życia. Wczoraj wzięłam wspomniane 1/4 i dziś nie wytrzymałam i wzięłam pół. W tej chwili mam stan jakby zakręcenia, mam zawiechy i tym bardziej mnie to przeraża. W tej chwili boję się, że się zawieszę i będę świadoma, ale nie będę miała kontaktu z otoczeniem. Pytanie: czy to jest typowy objaw lęku, czy napaskudziłam sobie wzięciem połowy tabletki? Proszę o nie j...banie mnie za to odstawianie. wiem sama, że zrobiłam to nie tak jak trzeba.
  2. Witam, od 3 lat biorę citabax na nerwicę lękową. Jestem teraz w trakcie odstawiania. Czy możliwe są zawroty głowy? Jeśli tak, to jakoś to przeżyję, tylko mam pytanie, czy to kiedyś przejdzie.
  3. Witam, dość dawno temu dowiedziałam się, że jestem DDA, pił głównie ojciec, chociaż matce też dość często się to zdarzało. Niby wszystk oz zewnątrz było normalnie, jednak ja pamiętam wczesne myśli, kiedy miałam może z 5 lat: po co ja żyję, dlaczego? Trochę później pamiętam, jak czekałam na nią codziennie z pracy: wróci pijana, czy nie? Pozdnawałam już z daleka: jak była rozczochrana, to znaczyło, że napruta jak bąk. Ojciec pił więcej, jednak bardziej ją winię za wszystko. Dlaczego? Dziś czuję zobojętnienie wobec niej, więcej uczuć, o dziwo mam dla ojca... Unikam jej, nie mam ochoty na spotkania, kiedy opowiada mi o swoich chorobach, kompletnie nic nie czuję.. W małżeństwie jestem dziś szczęśliwa, choć zdarzyło się wiele w moim życiu, jednak dziś uważam, że stworzylam szczęsliwą rodzinę, mam cudowne dzieci, rozmawiam z nimi, nie ma u nas tej okropnej pustki, jakiej zaznałam w dzieciństwie. Matka się dziwi wciąż, czemu jestem taka oschła dla niej, nieczuła, zarzuca mi, że nic mnie nie obchodzi. Bo tak jest... Jest mi przykro z tego powodu.
  4. Witam, jakiś miesiąc temu zdecydowałam się po półtora roku odstawić citabax, robiłam to stopniowo, według zaleceń lekarza. Kiedy tabletki się skończyły, zaczęłam się czuć coraz gorzej, doły, zawiechy, płacz, niechęć do życia. Nie wiem, czy to kwestia psychiki, czy rzeczywisty brak leku w organiźmie, ale zaczęłam brać na nowo i jest jakby lepiej, tylko że znów miewam lęki (a już ich wcale nie było). Jednak nie o tym chciałam: dziś w nocy jak miałam napad, znów mi się wydawało, że tym razem umrę na pewno, wzrok mi szwankował, wszystko było jakby wyostrzone i przybliżone. Dziś poszłam na spacer z psem i pies nagle się zatrzymał. Zaczął się cofać i nie chciał iść dalej. Nagle zobaczyłam grupę żałobników, którzy szli za trumną. I tu jest problem: nie wierzę w życie po śmierci, do kościoła nie chodzę, ale wkręciłam sobie, że pies wyczuł duchy. Znów wzrok mi się wyostrzył, wszyscy ludzie mieli straszne twarze, naprzeciw mnie szedł chłopak z dzieckiem na rękach (trzymał się przodem do mnie), a mi się wydawało, że on niesie małego szatana, dziecko miało takie wielkie, ciemne oczy... Boję się, że sfiksowałam na maxa, boję się, że mnie zamkną w psychiatryku.
  5. Ludzie, ratujcie, bo już nie wiem, co się ze mną dzieje. A było już tak dobrze.... wszystko teraz mnie wk...ia, denerwują mnie nawet drobiazgi, a jeszcze załkiem niedawno czułam się wyśmienicei, nic nie było w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. Nawet ludzie w sklepie mnie wk.....ją. Szczególnie te stare raszple, które przez 15 mniu kupują 2 rzeczy... Jezu, nie wytrzymam... Dzwonek telefonu też mnie wk...ia. Aha, i ciągle chce mi się spać. Najchętniej spałabym, cały czas, jak jestem w domu, a nie w pracy, to śpię. PO pracy też czasem jak przyjdę, to zamiast wziąć się do roboty to idę spać. JUż dłużej nie zniosę tego zawieszenia z wkur....em...
  6. uff, a już myślałam, że mam guza albo zator płucny
  7. zachorowałam równo rok temu, po citabaxie czułam się wyśmienicie, aż do teraz... mam trzęsiawki od rana do wieczora, kręci mi się w głowie, stan, jakby zaraz miał nadejść lęk. czy pogoda ma wpływ na nerwicę?
  8. Witam, pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło (właściwie drugi- przypominam sobie, ze jako pięcioletnie dziecko zadałam sobie pytanie "kim jestem i jak to się dzieje, że JA żyję). PO dzisiejszym takim dziwnym uczuciu nie wiedziałam co mi jest. Przysnęłam z książką po południu i gdy się obudziałam, czułam się jakbym miał "laga", zamyślona, nie mogłam się oderwać od tego nierzeczywistego wymiaru, jakbym była baaaaaaardzo mocno zamyślona. To było straszne, myślałam, że tracę zmysły. Wyczytalam na jakiejś stronie, że powyższe myśli (jako 5-latka) zdarzają się przy DD. Od prawie roku mam NL, biorę Citabax i jak do tej pory było ok, funkcjonowałam w miarę normalnie. A dziś uderzyło mnie to jak grom z jasnego nieba. Czy to co miałam to D?
  9. Witam, od pół roku biorę Citabax 20, zaczynałam od połówki, w tej chwili zjechałam z półtorej do jednej i będę brać coraz mniej. Jednak coś jest nie tak, jeszcze 2 m-ce temu czułam się znakomiciem teraz coraz częściej mi źle, budzę się każdej nocy, a raczej budzi mnie lęk o śmierci, nawet nie zdążę się dobudzić dobrze, a już mam w głowie myśl, że po co żyć, i tak umrzemy wszyscy, po co się starać, denerwować, i tak to nie ma sensu, bo skończymy pod ziemią... i tak co noc.. Nie mam wpływu na to co mi włazi do glowy. Mam już dosyć, nie chciałabym prosić lekarza o zwiększenie dawki z powrotem, bo po półtorej tabletce byłam silnie elektryczna, wszystko mi leciało z rąk, wszystko chciałam szybko, dużo, ale to było też wkurzające. Już sama nie weim, co robić, wiem, że ze mną nie jest chyba tak źle, jak z niektórymi z Was, ale chcę chociaż pogadać...
  10. czyli to mrowienie, drżenie lewych kończyn to kolejny etap nerwicy? po lękach z kołataniem serca i zachwianiem równowagi? haha, mi się też właśnie dziś sm wkręciło:), już dzwoniłam do przychodni, żeby dostać skierowanie na badania, ale zajrzałam tu i proszę :). a co jest następne? bo guza mózgu też już miałam, candidę również....
  11. Dokładnie to samo chyba jest u mnie, też mijają 3 m-ce jak biorę leki. Rzeczywiście, z tą tęsknotą to przesadziłam, ale myślę też, że może to być spowodowane tym, że jak miałam lęki, to czułam się w domu jak królewna, a teraz już wróciło wszystko do normy, muszę znów gotować, prać, sprzątać, pracować, a jak byłam na zwolnieniu, mój mążrobił wszystko w domu, a ja leżałam i oglądałam tv, czytałam... ech, dobre czasy się skończyły...
  12. witam, zastanawiam się czy ze mną wszystko w porządku, bo lęku nie miałam już dośc długo (biorę citabax), właściwie normalnie funkcjonuję, ale... trochę tęsknię za tym, żeby poczuć znów ten strach. nie wiem ,czemu tak się dzieje, czy ktoś tez tak miał lub ma?
  13. były masakryczne: śmierć, choroba bliskich, moja, chyba wszystkie lęki mi wyłaziły:). potem były sny fajne ale teraz, niestety się skończyły, coraz mniej pamiętam.
  14. co do snów: rzeczywiśćie, pamięta się wszystkie po każdej nocy:). mój mąż codziennie mnie pyta, co mi się śniło i mówi,że powinnam zacząć piasć książkę:)). mam pytanie ogólnie co do leków p-nerwicowych i p-depresyjnych: czy to nie jest tak, że one ylko przytłumiają chorobę? ja się boję, ze po odstawieniu lęki mogą wócić nawet po latach.
  15. a czy macie po citabaxie dziwne sny? mi co noc coś się śni , a ostatnio co noc śmierć najbliższych..czy to po lekach? aha, jeszcze jedno: byłam pzreziębiona i wzięlam na noc gripex, w nocy miałam okropny lęk pierwszy raz od 2 miesięcy, a citabax biorę 3 m-ce. teraz boje się cokolwiek wziąc na przeziębienie. a moze sama sobie wkręciłam, że gripex mi zaszkodził?
  16. I poszłam dziś do pracy. Nastawiłam się tak, że jak mnie dopadnie optwór to i tak w końcu przejdzie. Jak zawsze. Wcale się go nie bałam, nic a nic, wręcz czekałam na niego. I nie przyszedł. Przez cały dzień :). Fałszywy alarm, czy pokonałam to paskudztwo? ?
  17. Tak, za dużo na siebie wzięłam. Tylko dlaczego inni potrafią, a ja nie? Mam koleżanki, które prowadzą taki sam tryb życia i dają radę, a ja? Teraz już nie mogę przerwać studiów, jeszcze 2 lata mi zostały... Zaraz egzaminy, a ja nic nie czaję...
  18. to jak w takim razie mam sobie wyobrazić, ze dokumenty na moim biurku w pracy nie są groźne? :)) poważnie, jak dziś zobaczyłam kilka papierów to mnie od razu wzięło :) zdaję sobie sprawę, ze to może dla "normalnych" brzmi śmiesznie, ale nie dla nas, chorych [Dodane po edycji:] proszę o radę: przeczytałam kilka tematów, z których wywnioskowałam, że lęk siedzi w głowie. czy skoro lęk ogarnia mnie jedynie w pracy, to mam mu stawić czoła już teraz czy dać odpocząć organizmowi (przed atakiem choroby mogę powiedzieć, że byłam wycieńczona fizycznie). a moze to ucieczka? mam zacząć walkę już czy potem? każdy w rodzinie mi powtarza, ze mam sobie odpocząć jeszcze parę dni, nie pędzić znów do pracy, bo się wykończę. co ja mam w takim razie robić? nie ukrywam, że w domku najlepiej...:)
  19. Citabax 20, leczenie pół roku co najmniej, po kilku dniach zauważyłam poprawę (potwór dał mi już spokój w dzień, tylko w nocy próbuje się jeszcze dobrać :) ). Oprócz tego ważne są też własne myśli, prawda? Mój lęk wyobraziłam sobie jako coś rzeczywistego, cielesnego, wydmuchuję go z siebie podczas oddychana, i wyobrażam sobie, że odlatuje ode mnie daleko i już nie może się do mnie dostać, bo mam tarczę wokół siebie... :) .Może to wydać się zabawne, ale jakoś sobie tak radzę na razie.
  20. asiek2712, czy bierzesz leki? wiem, że są ludzie, którzy starają się sobie pomóc bez psychotropów, niektórzy dają radę (siła umysłu), ja niestety jestem, jak się okazało słaba... Czemu aż 2 lata? Nadal masz napady lęku?
  21. Czy to znaczy, ze koniec z szaleństwem typu "ja wszystko sama,wszystko naraz"? Już nie będziemy takie same jak kiedyś??
  22. I właśnie tego się boję... że praca będzie mi się z tym kojarzyć, a pracować muszę. Już wolałabym mieć złamaną nogę, rękę, wrzody, niż mieć taki porypany łeb... Oprócz tego jeszcze studiuję, mam rodzinę, cudowne dzieci, męża. Za tydzień egzaminy, a ja w ogóle nie mogę ogarnąć tematu. Czemu ja nie daję rady? Przecież byłam taka silna, zorganizowana, odpowiedzialna, a teraz posypało mi się jak domek z kart. Dobrze, że mam oparcie w domu, może jednak się uda...?
  23. Witam, jestem tu nowa, lęki zaczęły się u mnie 2 tygodnie temu w pracy, tydzień temu wylądowałam u psychiatry, jestem w tej chwili na lekach. Tydzień czasu byłam na zwolnieniu, było już w miarę dobrze, pomyślałam, że ta moja nerwica lękowa to jakaś lżejsza odmiana :) . Dziś poszłam do pracy. Napad lęku, ciemno przed oczami, wróciłam po 2 godzinach "pracy" do domu. Do tej pory boli mnie serce. Już wiem, że choroba spowodowana jest robotą (chociaż ja bardzo ją lubię :) ). Ile czasu moze trwać rekonwalescencja? Zamierzam odpocząć do niedzieli i w poniedziałek już iść, ale nie wiem, czy dam radę... Czuję się jak oszust, mogę wyjść do sklepu, robić wszystko w domu, ale tam po prostu znów mnie dopadają lęki... Czy można jakoś psychicznie się nastawić, że tam wcale nie jest źle, że to tylko moja wyobraźnia?
×