Witam wszystkich serdecznie :)
Bardzo się cieszę, że trafiłam na Wasze forum..
Cierpię na nerwicę, leczyłam się 3 lata na depresję..
Mam nadzieję, że tu będę mogła normalnie pogadać o moich problemach...
Pozdrawiam serdecznie
[Dodane po edycji:]
Pięć lat temu miałam stwierdzoną fobie maniakalno-depresyjną, leczyłam się trzy lata ( to było straszne co się ze mną działo) póżniej w miarę doszłam do siebie i lekarz stopniowo odstawiał leki.
Jak ja się cieszyłam,że nie leże ciągle w łóżku,że mam znów energię i siłę do życia!
Tak było do niedawna...
Znów zaczęłam się żle czuć.
Wizyta u rodzinnego, badania, wszystko ok, wszystko w normie..
Pani doktor powiedziała mi że to jej wygląda na nerwicę lękową i zapisała lek po którym zresztą nic się nie zmieniło i nadal żle się czuje a właściwie mogę napisać,że gorzej.
Aktualnie to występują u mnie: bóle z zawroty głowy, kołatanie serca, nerwowość, brak chęci do czegokolwiek ( najlepiej z łóżka bym nie wstawała) lęk przed wyjściem gdziekolwiek ( bo co jak mi się słabo zrobi?) brak apetytu i różnego rodzaju nerwobóle.
Choruje też na zwyrodnienie kręgosłupa i zrobiło mi się tak,że prawej nogi nie czuję ( jest zdrętwiała ) mam pojutrze wizytę u neurologa, której zresztą też się boję bo pewnie skieruje mnie na TK a ja panicznie się boję tego badania albo da leki ( też mam lęk przed braniem nowych leków bo boję się że coś mi się stanie,żle organizm zareaguje itd ) Powiedzcie mi proszę- mam te objawy zgłosić u neurologa czy iść do psychiatry?
Przepraszam,że się tak rozpisałam.
Pozdrawiam wszystkich..