Skocz do zawartości
Nerwica.com

michael89

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia michael89

  1. michael89

    [Lublin]

    Witam Lublin. Zacznę od tego, że tak jak wy mam problem z nerwicą. Najpierw z hipohondrialną potem lękową. Trwa to już myślę jakiś rok. Nie będę się rozpisywał o dolegliwościach bo każdy z Was ma podobne. Powiem wam, że w pewnym momencie powiedziałem sobie STOP byłeś normalnym człowiekiem a gdzie teraz jesteś? Rzuciłem leki i zająłem sie genezą swojej osobowości. Doszedłem do kilku wniosków. Robiąc ćwiczenia autogeniczne pomyślałem sobie, że skoro jestem w stanie wmówić mojemu ciału to że moja ręka jest ciężka i czuje przyjemne ciepło to przecież moge wmówić sobie, że mam chore serce i ciągle mi tłucze. Przecież nie ma żadnego ciężaru na mojej ręce i nic jej nie rozgrzewa tak samo jak nie mam problemu z sercem. To tylko mój umysł wmawia takie rzeczy. A przecież umysł potrafię kontrolować. Więc zamiast wmawiać sobie, że coś mi jest olać to i pomyśleć, że to tylko moja fobia. Miałem jeszcze jedną przypadłość. Napady lęków. Kto z nas ich nie miał. Wydawało mi się, że dopadnie mnie to znienacka bo zawsze tak było i to w takich miejscach gdzie byłoby mi trudno pomóc tak jak w autobusie czy w tunelu. zastanawiacie sie do czego zmierzam?! A do tego, że czy któremuś z nas zdarzył sie napad lęku przed tym jak sobie pomyśleliśmy że: ,,Boże to autobus. A co bedzie jak mi sie coś stanie" NIE! zawsze napad lęku był zainicjowany tym , że wczęniej rozkminialiśmy co bedzie jak.... Powiem wam tak, że to nie dlatego się denerwujemy, bo coś się nam dzieje np kołatanie serca czy bół głowy tylko mamy te dolegliwości bo sie denerwujemy. Zapamiętajcie to! Więc nie denerwujcie się. Nie jesteście innymi osobami jak kiedyś byliście, nic z was nie zanikło, jesteście w stanie tak samo dobrze robić wszystkie te rzeczy które robiliście dawniej, zabrakło wam poprostu pewności siebie. U mnie np. było to spowodowane tym, że nie wyrabiałem na uczelni. Zresztą to tylko pogłębiło mój brak pewności bo przyznajmy szczerze nigdy nie byłem do końca pewny. Tylko dlaczego? Skąd ta myśl. Przyznajmy sobie szczerze, że jesteśmy osobami, które zawsze brały sobie zbytnio do serca krytykę innych osób. NIestety moi drodzy świat jest skonstruowany tak, że częsciej bedziedzie słyszeć krytykę a nie pochwałe. Jeżeli sami się nie docenimy to bywa, że nikt nas nie doceni. Biorąc sobie do serca krytykę, pogłebiamy ten brak pewności. Łapię sie czasem na tym że stojąc na przystanku zastanawiam się czy dobrze wyglądam, czy moje zachowanie nie wzbydzi w myślach ludzi negatywnych opinii. Przestańcie zmagać się z myślą co sobie pomyślą inni. Ja robię swoje a to co sobie inni myśla to nie ma dla mnie żadnego odzwierciedlenia w moim życiu. A i przestańcie myśleć o rzeczach na które nie macie wpływu. Ja mam lęk przed kierowniem. Jak wsiadam do swojego auta to włącza mi się myślenie ,, A co jeśli bede miał wypadek i zginę?" KOchani na to nie mamy wpływu. MOżemy jechać najbardziej ostrożnie jak się da i trafimy na szaleńca który bedzie gnał 150 km/ h. Nie zamekajcię się w domach. Jak masz myśl w stylu Boże co to bedzie jak... to stań na chwile i zaśmiej się z siebie. To działa. Podsumowując kochani przypomnijmy sobie siebie z przed 4, 5 lat i zobaczmy czy naprawde coś w nas sie zmieniło o prócz tego ze w pewnym momencie życia zabrakło wam wiary w swoje mozliwości. Ja tak zrobiłem i twierdze że jestem na najlepszej drodzę do wyjscia z tego błednego koła. Wam życze tego samego.
×