Hej.
U mnie wygląda to tak: wszystko zaczęło się jakieś 5 lat temu ( choć dopiero od roku wiem, że jestem chory ). Wcześniej myślałem, że mam chore serce itp. Więc tak. Najczęściej ataki przychodziły i przychodzą w dużych sklepach, choć zdarzają się również w domu w zupełnie spokojnej atmosferze, podczas spaceru czyli również w całkiem normalnych sytuacjach. Wczoraj np podczas kupowania gazety w kiosku... Objawy: coś dziwnego dzieje się w głowie i mam wrażenie, że zaraz upadne - pierwsza myśl - to już koniec... Wpadam w panike. Serce zaczyna walić, że mam wrażenie, że zaraz wyskoczy - cała klatka piersiowa się rusza. Czytając tutaj wpisy jak sobie z tym radzić jak dla mnie nie są dobre, bo mnie nie pomagają ( tj unormowac oddech itp )
Pięć pobytów w szpitalu na kardiologii. Wszystkie możliwe badania na serce - Holtery, Echa Serca, Próby Wysiłkowe i inne. Wszysko ok. Jak stwierdził lekarz - serce zdrowiutkie. Dalej 5 karetek pogotowia w domu. Przyjeżdzają wszystko ok. Lekko podniesiony puls, dają do zrozumienia, że to na tle nerwowym. Boże a ja myślałem, że to zawał i umieram... Niezliczona ilośc wizyt na izbie przyjęć różnych szpitali jak ''coś mi się działo'' np jadąc autem. Generalnie miałem i mam, zawroty głowy ( wrażenie, że zaraz strace przytomność ), kłucia w klatce piersiowej i kołatanie serca oraz nierówne bicie serca. Najczęście wówczas wpadam w panikę i jadę do szpitala... Katastrofa.