jasne...żadno z nas nie jest jedyne w swoich dolegliwosciach...mnie jeszcze dopada jednostronne oslabienie miesni, wczesniej neurolog podejrzewal stwardnienie rozsiane, ale rezonanse je wykluczyly...teraz musze to zbadac bo to albo bolerioza,albo wynik dyskopatii i skoliozy, albo ze stresu... jestem czasem wykonczona..mam tez cos takiego,ze jestem bardziej swiadoma bolu niz inni...inni nie czuja, a ja zawsze przy zdrowych zmyslach wszystko czuje..sama nie wiem jak dziecko urodzilam,zrobilam 2 tatuaze i przeklulam jezyk..hihi...teraz walcze z lekiem przed dentysta...bylam juz 2 razy...na fotelu prawie zemdlalam ale dalam rade, sciskalam pluszowego misia.....pomoglo... ;-) jak chcesz pisz...razem razniej...jak jestem orzy komputerze id opada mnie atak, czytam to forum i mija bo..bo wiem,ze to moja glowa...jestem osoba strasznie silna psychicznie i ciezko mnie zalamac, ale stresy zaczely o sobie dawac wiec znac w taki sposob....musimy zyc dalej, zamkniecie sie na ludzi, na otoczenie, to nie poprawi sytuacji, rowniez siedzenie w domu...tak wpadniemy tylko w dlugi ...czasem trzeba sie przemoc i sprobowac powalczyc... ja tez walcze... nie jest latwo...bywajaj dni lepsze i gorsze, dni zalamania i placzu i dni pogody, dni samotne i dni saotne inaczej, ale kazdego dnia staram sie sobie mowic,ze mam dla kogo zyc, mam synka, kazde z was na pewno ma kogos, dla kogo wart, brata, siostre, mame, tate, przyjaciolke, chlopaka...a jesli nie to racze kupic sobie zwierzatko, pochlania nas czas, zajmuje mysli, jestesmy za nie odpowiedzialni, wiec i rodzi sie cel...